Tosia - miała ok. 2 miesięcy,kiedy została przez nas wzięta także z forum miau /wątek ślepaczkowy/, od Zuzy, 4,5 roku temu.
Tosia- jest po kocim katarze, zupełnie nie widzi na prawe oczko, na lewym widzenie ograniczone jest do +/- 15%. Na lewym oczku jest też zaćma i trzecia powieka.
To nie przeszkadza Tosi zlokalizować np. muszkę pod sufitem i dotąd ją gonić, aż ją złapie.
TAKA TO OSZUKANA ŚLEPINKA!!!
Co do Szarotka/Leosia to mamy już pierwsze spostrzeżenia.
Kocio prawdopodobnie nic nie widzi, ale ma bardzo wyostrzone zmyły: dotyku i węchu.
Co do słuchu, to wydaje nam się, że nie słyszy lub jeśli, to bardzo słabo.
Jest bardzo kochany. Dotknięty, natychmiast przewraca się na plecki i każe głaskać po brzuszku.
Dzisiejszą noc spędził śpiąc ze mną w łóżku, sam sobie przyszedł, sam wszedł na łóżko.
Z Tosią dziś przywitali się po przyjacielsku, nie było nawet syknięcia.
Gorzej z Funieczką.
Tą naszą ukochaną sunieczkę Leoś postraszył syknięciem i wahnięciem łapką.
Biedny, nie wie, że po niej to spływa jak po kaczce.
Po prostu Funia jest już bardzo wiekowa i ma wg nas psiego Alzhaimera. Nie słyszy i bardzo, bardzo słabo widzi. Poza tym zawsze kochała wszystkich. Dlatego znosi ze stoickim spokojem takie fanaberie.
Kochana sunieczka.
Myślę, że Leoś nauczy się z czasem szanować siwe włosy Funi.
