Na... Ciepła kurtka, buty, bluzki... KONIEC, DZIĘKUJĘ

póki co nic nie ma.... odpowiedzi na dzisiejszy sms nie mam.
jestem z tych cierpliwych i wyrozumiałych (aczkolwiek upartych), ale jak się coś w zakupie planuje pod kątem prezentu to czas ma znaczenie.
Nie mam wątpliwości, że kasa jest na koty ale fantów mi brak....

No ja też jeszcze cierpliwie czekam, raz wysłałam smsa, no ale bez odpowiedzi, miałam wysłać w piątek drugiego smska, ale sobie odpuściłam....na razie

Może jednak do dnia Św. Walentego dotrze

Długo myślałam, czy powinnam coś napisać oficjalnie w tym wątku
(z częścią z Was rozmawiałam na pw).

Po zakończeniu bazarków Prążek (były trzy) , na prośbę założycielki podałam wszystkim jej numer konta do wpłat, ponieważ Gosia nie miała internetu i była chora.
Nie było w tym nic złego, chciałam pomóc.
Myślałam, że po kilku dniach, jak Gosia odzyska dostęp do netu zrealizuje wysyłki fantów.
Niestety, przeciągało się to w czasie, więc pisałam do Gosi smsy przypominające, które jak widać nie skutkowały.(na ostatni z nich nie dostałam odpowiedzi do dziś,od 17 stycznia).
Źle się czuję w tej sytuacji, bo tak samo jak Wy, i ja zostałam zignorowana i gdybym wiedziała jak to będzie wyglądało, nigdy bym się nie zgodziła na podanie numeru konta.
Wiem natomiast, że jeśli ktoś chce daną sprawę załatwić to da się to zrobić. Nie ma rzeczy niemożliwych.
Gosia nie mieszka na pustyni, tylko w mieście, mogła skorzystać z internetu, choćby w kafejce internetowej, a nawet mogła podjechać do mnie. Mogła napisać jaki jest powód zwłoki, napewno ludzie by zrozumieli i spokojnie poczekali.
A tak pozostał niesmak.

violavi pisze:Gosia nie mieszka na pustyni, tylko w mieście, mogła skorzystać z internetu, choćby w kafejce internetowej, a nawet mogła podjechać do mnie. Mogła napisać jaki jest powód zwłoki, napewno ludzie by zrozumieli i spokojnie poczekali.
A tak pozostał niesmak.

No dokładnie.
A Ty sobie Violavi nie rób najmniejszych wyrzutów, chciałaś dobrze, chciałaś pomóc. Skąd mogłaś przewidzieć, że tak się sprawy potoczą.
Nikt nie ma do Ciebie najmniejszych pretensji.

violavi - Nie przejmuj się, przecież to nie Ty nawaliłaś.

Ale tak się czuję, bo gdybym Wam nie podała numeru konta, nie byłoby sprawy.
Nikt by się nie musiał upominać o swoje.

Nie Twoja wina, więc się nie martw

Ja przesłałam adres smskiem, właśnie na wypadek braku dostępu do netu, no ale tak jak pisałam ten sms pozostał bez odpowiedzi, przesyłki też ani widu ani słychu :roll:

Tez wysylalam smsa do Prazek na jej osobista prosbe (licytowalam na innym bazarku z tej 'serii'). Odzewu jakiegokolwiek od tamtej pory brak, niestety.

Nadal nic...

Dotarło

po jedynych 3 miesiącach oczekiwania :roll:

do mnie też!

A do mnie nie

Pisiokot, to może adres smskiem podeślij do Prążek ja swój wysyłałam z 3 albo 4 razy

bo ponoć nie ma dostępu do netu.

Na... Ciepła kurtka, buty, bluzki... KONIEC, DZIĘKUJĘ

Kto przegląda forum