Dziś przywiozłam po sterylce Frytkę i Mojrę, Frytka jeszcze była lekko zamroczona na siedząco usypiała. Ale z wielką werwą zadekowała się w swoim boksie. Więc na dzień dzisiejszy wszystkie kociaki przebywajace w Kociej Chatce są wykastrowane i wysterylizowane.
Na jutro i na pojutrze lekarswo dla Frytki i Mojry w witrynce w kopertach opisane - podawać dopyszcznie.
Do Asi i Bogusi prośba o ściągnięcie szwów u Miłki tzn wyciągnięcie nici.
Jutro trzeba podjechać na kontrolę z Gracją - niestety chyba ten steryd nie bardzo pomógł dziąsła nadal brzydkie, czerwone.
Mery w szpitaliku coraz lepiej, ładnie je natomast jej miauczenie to koszmar dla uszu

daje się miziać i jest całkiem fajna natomast miauczy w bardzo specyficzny sposób . Pani Doktor stwierdziła że musiała przebywać z przygłuchą osobą i stąd chyba taki wysoki ton - nie jest to raczej już przejaw przerażenia.