Jonasz - kot klasyczny, cz. II

[Myszolandia]

Buhahaha,jedna komora cała zajęta

[Cameo]

Jaki zainteresowany, no no

[margaretka2002]

Woda to hobby Jonaszka.

Dzisiaj zaczelismy dzien od pawika...

[Myszolandia]

Może przejadł się ,albo za szybko zjadł?

[margaretka2002]

Obojetnie, co to bylo, juz na szczescie nie ma po tym sladu. Przez 2 dni po tym jadl wszystko bez wybrzydzania nawet Graua, a teraz znowu wracamy do starej walki... Tym razem Jonasz stosowal dziwna forme nacisku, w postaci szybkiego biegania i glosnego miauczenia "od zoladka", az sie przestraszylam, ze cos mu jest. Twarda bylam i w koncu miska zostala oprozniona. Nie wiem tylko, czy on sie czegokolwiek uczy, bo codziennie jest to samo - albo dostaje to co lubi, albo nie i koniec.

[OKI]

Jedno z Was się na pewno nauczy

[margaretka2002]

Cicho, bo dzisiaj jest grau i nie ma zmiluj.

[OKI]

Idź na piwo

[margaretka2002]

Nie mam z kim...

[OKI]

Uuuu.... zawsze można jeszcze pożyczyć gdzieś klatkę-lapkę i zapolować na małe kotecki

[margaretka2002]

Oj, nie tak lekko z moim tygrysem w domu. Jutro jedzie do "babci" na tydzien, ciekawe czy mu sie spodoba.

[OKI]

I jak mu się podoba? Babcia jeszcze wyrabia?

[margaretka2002]

Wyrabia, wyrabia. Jonaszek tu ma duuuuzo mebli to obskoczenia.

[OKI]

I co tam słychać? Jonasz jeszcze u Babci, czy już na swoich śmieciach?

[margaretka2002]

Wlasnie sie po niego wybieram. Zeksplorowal ponoc wszystko - gorne szafki kuchenne, za szafkami, garderobe, wszystkooooo co sie dalo.