Marcelek amputowana łapka.... schronTrzcinkaPOMOCY!!!!

[Kituni]

Marcelku...

[Anna Kubica]

:placz:
wczoraj napisałam do mj_liberian_girl, ze jak się da go przywieźć to wezmę na dt/.... ds...
Co się stało? Zaniedbanie czy już wcześniej był chory... zresztą..
Ale jednak warto by wiedzieć, żeby na przyszłość...

morelowa pozwolę sobie powtórzyć co napisałam jeszcze nie wiedząc że Marcelka nie ma już- schronisko to ostatnie miejsce dla kociaka po operacji,to to samo jakby położyć człowieka po operacji na oddział zakaźny....na przyszłość trzeba reagować natychmiast z tego wynika.
morelowa byłaś zdecydowana na Marcelka [*]...może dla Marcelka pomożesz innej biedzie z tego schronu
Bulinki są bardzo w potrzebie.....tylko nie wiem czy można je rozdzielić i czy nie ucierpiały by na tym

Nie umiem się pogodzić ...Marcelku....

[tamiss]

Marcelku [*]

[morelowa]

Jakoś tak sobie zakodowałam, że on jest w dt u mj_liberian_girl... tzn jak już do niej pisałam to się zorientowałam - pewnie nie chciało mi się wierzyć, że po amputacji kociak może być w schronie, a nie przynajmniej w lecznicy.
Jestem z mj_liberian_girl w kontakcie przez pw. Pogadamy...poprosilam o linki do wątków, nie wiem co to są Bulinki
Mam w domu kotkę dzikunkę - o sutuacji pisałam na wątku Melona.

Ale co do tego reagowania natychmiast - właśnie cały czas mam takie zdanie. A teraz mam je bardziej. Bo bardzo często są takie sytuacje, że kociak 'nietypowo' się pałęta gdzieś po ulicy albo nawet miedzy bezdomniakami przypisanymi do ulicy, albo jeszcze jakoś inaczej - "A to jak jutro będzie to go zabierzemy; jak się znajdzie ktoś do opieki to go ....; zapytam w domu i go .... " itd. A następnego dnia kociak jest rozjechany, przymarznięty albo jeszcze co inne. Wiem, nie da się przewidzieć każdej okoliczności i nie da się zawsze pomóc - sytuacje przerastają naszą wyobraźnię - ale jakby mieć zawsze takie myślenie, że zamiast "nie teraz, bo co ja zrobię z nim" myślimy, a właściwie nie myślimy : " zabieram, a potem będę myśleć". ..
Może schrony nie są /moze nie wszystkie/ najszczęsliwszą opcją w takich wypadkach, ale często jedyną , jeśli mamy uratować życie, bo rzeczywiście może być tak , że do domu ani rusz się nie da.
I oczywiście nie mam tu na myśli przykładu Marcelka.

[Anna Kubica]

wątek Bulinków viewtopic.php?f=1&t=124885

[Madziulla]

Strasznie mi smutno...
Marcelku [*]

[czarno-czarni]

Marcel, spotkamy się na pewno! Pokażesz mi co i jak - bo będziesz już znał wszystkie kąty. Nie martw się, pozdrów Mrunię czarną i Mrunię krówkę, którą zabrał mi FIP i i Felicjana .
Kefir


a Dużej smutno...

[morelowa]

Już przeczytałam wątek.
Nie jest dobrze.
Trudna sprawa z dwoma kociakami... nie wiem.. Trudna sprawa z Trzcianką.
Przenoszę się na wątek Bulinków i wszystkich tam proszę ...

[zuzia96]

Marcelku to nie tak miało być Dopiero zdążyliśmy się zaprzyjaźnić, a Ciebie już nie ma z nami tyle miałam Ci jeszcze do powiedzenia. Przecież miałeś być szczęśliwy!!! To takie niesprawiedliwe!!!
Bądź Marcelku szczęsliwy chociaż tam, gdzie teraz jesteś! Będę o Tobie zawsze pamiętała!
Lili


Moja Duża też płacze

[justyna p]

Caly dzień myślę o Marcelku.. Czemu tak szybko? Czemu tak nagle? Kurcze, no..

[ket]

Tak bardzo mi przykro maleńki [*]

[mj_liberian_girl]

offtop mały ale bardzo pilna sprawa viewtopic.php?f=13&t=125178

[magaaaa]

Marcelku,
teraz dopiero widzę jak wiele miałam szczęścia, ktorego niestety Tobie zabrakło.
Teraz już dobrze, już spokojnie.
Kiedyś się zapewne spotkamy.
Gryzia

[amyszka]

[*]