Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 08, 2011 11:57 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

Ja mam czasami podrażnione dziąsła przy ósemkach. Sliver, spokojnie. I nie jesteś wyrodną mamą!!! My też mamy luz, że w razie czego możemy później zapłacić.

Weihaiwej, Erwin jeszcze nie zidentyfikowany. Dzisiaj też był blady. Wieczorem jedzie znowu do lecznicy- to było umówione już wczoraj. Pani dr podejrzewa nawrót kk. Zobaczymy.

Naprawdę pomyślałaś, że znam Iru? Ależ mi miło. Pewnie nie odważyłabym się jej pogłaskać. Ale tak bardzo mi się podoba. Całe dzieciństwo spędziłam w psim towarzystwie i mam sentyment do psiaków. A już szczególnie mądrych i oddanych swoim bliskim. Teraz nie mamy warunków na posiadanie pieska. Ale siostra nadrabia i ma 12- 13letniego faceta. Gacek był jakiś czas temu operowany. I nadal jest rozpieszczany.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 08, 2011 12:00 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

sunshine pisze:Naprawdę pomyślałaś, że znam Iru? Ależ mi miło.

Tak! Nawet to napisałam :) O tutaj :)

Trzymam kciuki za zdrowie Erwinka, to takie męczące, kiedy ONE chorują. Jakoś sobą się tak nie przejmuję :)

Iru nie jest wysterylizowana i myślę, że może czas najwyższy się na to zdecydować...

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto mar 08, 2011 12:21 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

Ja soba sie tez tak nie przejmuje a kotami, bardzo..
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto mar 08, 2011 16:39 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

Wreszcie się coś u Ciebie dzieje na wątku Weihaiwej :P
A Mia też już po sterylce?kciuki za domek Melci :ok:

My też nie mamy warunków na psa, bo gdyby były to H miałby już swojego wymarzonego owczarka. A szczerze mówiąc ja też ostatnio zamarzyłam lekko o psie, szczególnie przez widok ludzi spacerujących ze swoimi pupilami. A H chciałby biegać ze swoim psem.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 08, 2011 16:59 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

shalom pisze:Wreszcie się coś u Ciebie dzieje na wątku Weihaiwej :P
A Mia też już po sterylce?kciuki za domek Melci :ok:

My też nie mamy warunków na psa, bo gdyby były to H miałby już swojego wymarzonego owczarka. A szczerze mówiąc ja też ostatnio zamarzyłam lekko o psie, szczególnie przez widok ludzi spacerujących ze swoimi pupilami. A H chciałby biegać ze swoim psem.


A ile się dzieje w domu :D Kuki właśnie biega po całym mieszkaniu i gada - chyba woła mnie do łóżka :lol:
Mela już w domu, cała i zdrowa, poza tym, że ma sporo wygolone na boku - no trudno :roll: Ale może przez to, że dostała narkozę wziewną, to w ogóle nie jest "pijana"; nie zatacza się, nie chwieje, ma apetyt i zachowuje się normalnie - jakby nic się nie stało. No, prawie. Niestety jest trochę wystraszona, unika nas. Ale na pewno jej to przejdzie :)

Mia jeszcze nie jest wysterylizowana; ona kończy 15 marca pięć miesięcy(Mela - siedem), a że długo chorowała - i zostaje u nas - to nie muszę się śpieszyć. Ale pewnie zrobię to na początku kwietnia. To też kwestia pieniędzy, wszystkiego na raz nie dam rady zrobić, a jeszcze muszę Melę zaszczepić...

Domek zapowiada się fajnie, rodzina z dorosłym synem i 9-cioletnim kotem, który miał do niedawna do towarzystwa kotkę, ale ta umarła na raka :(

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto mar 08, 2011 19:09 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

no nie da sie naraz wszystkiego. byle powoli i do przodu...
Jak Ciastunio woła to nie pozwól mu za długo czekać :)
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto mar 08, 2011 19:42 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

O Mię pytałam bo myślałam że może coś przeoczyłam, no i cały czas wydaje mi sie, że ona jest starsza, sama nie wiem czemu.

Myślę, że bardzo bym polubiła Kukiego za jego charakter, taki Konanowy mi się wydaje :D

U nas już tyle czasu od sterylki minęło i niby Frejci sierść odrosła ale nadal nie jest taka gęsta i długa jak dookoła. Nadal ma taki łysy placek. Mam nadzieje, ze w końcu odrośnie.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 08, 2011 21:03 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

shalom pisze:O Mię pytałam bo myślałam że może coś przeoczyłam, no i cały czas wydaje mi sie, że ona jest starsza, sama nie wiem czemu.

Pewnie dlatego, że Mia jest u nas od grudnia, a Mela od lutego :) Tylko Mia miała dwa miesiące, a Mela prawie sześć. Mia miała być wcześnie wysterylizowana, bo miałam ją oddać przyjaciółce (a ja uważam, że powinno się wydawać do adopcji tylko wykastrowane koty), ale ponieważ chorowala, nie mogłam tego zrobić... no i dalej historię już znacie :P

shalom pisze:Myślę, że bardzo bym polubiła Kukiego za jego charakter, taki Konanowy mi się wydaje :D

Ja tak zawsze myślę, jak piszesz o Konanie :D

shalom pisze:U nas już tyle czasu od sterylki minęło i niby Frejci sierść odrosła ale nadal nie jest taka gęsta i długa jak dookoła. Nadal ma taki łysy placek. Mam nadzieje, ze w końcu odrośnie.

Jeśli sierść odrasta kotom tak powoli jak psom, to to może potrwać kilka miesięcy, niestety :( No trudno, to tylko kwestia estetyczna, więc pół biedy :ok: Ale odrośnie na pewno :) A Frejka też miała boczne cięcie? Nie pamiętam :oops:

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto mar 08, 2011 21:43 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

Nie, miała normalne cięcie. Estetyka mnie nie martwi, bo ma teraz kochany różowy brzunio, tylko zastanawiałam się czy to normalne czy coś jest nie tak.

A propo kastracji albo jej braku... ja się zawsze zastanawiam jak w domowych hodowlach ludzie radzą sobie z kocurami niekastrowanymi, tzn. ze znaczeniem terenu(przecież nikt nie chce mieszkać w osikanym i cuchnącym mieszkaniu) albo z agresją i walką o terytorium. Albo jak w mieszkaniu oddzielają w danym momencie kotki i kocury.

A psy też powinno się kastrować?sterylizować? czy wiąże się to z większym ryzykiem i nie jest tak potrzebne?
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 08, 2011 21:45 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

To chyba od kota zalezy, moja maupa miala ciecie boczne na poczatku stycznia i futerko po miesiacu juz bylo prawie takiej samej dlugosci jak wczesniej, tyle, ze ta nowa siersc jest jakby mieksza niz na reszcie cialka, wiec moglabym dokladnie nakreslic miejsce, gdzie byla golizna ;)

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 08, 2011 22:00 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

Agor-ia pisze:To chyba od kota zalezy, moja maupa miala ciecie boczne na poczatku stycznia i futerko po miesiacu juz bylo prawie takiej samej dlugosci jak wczesniej, tyle, ze ta nowa siersc jest jakby mieksza niz na reszcie cialka, wiec moglabym dokladnie nakreslic miejsce, gdzie byla golizna ;)

O, to super, mam nadzieję, że Meli też szybko odrośnie :ok: Ale to już nie umnie... - oby 8)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto mar 08, 2011 22:24 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

Shalom i Sliver, dziewczyny od barfa ;), znalazłam taką wypowiedź dagnes odnośnie oleju z łososia:
W przypadku wystąpienia objawów niedoboru, można kotom podawać olej z łososia w ilości nawet do 5g (ml) dziennie. Profilaktycznie, czy też "standardowo" jako stały dodatek do diety 1g (ml) dziennie w zupełności wystarczy.

... co znaczy, że muszę doczytać, ile w końcu tego oleju z łososia ma być 8) Zwłaszcza, że Sihaya na chatulu pyta o potencjalnych chętnych na przyszłość...

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto mar 08, 2011 22:30 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

Ja jeszcze tego wszystkiego nie ogarniam :oops: Na razie zamawiam, pewnie zbankrutuję i będę miała całą kuchnię zawaloną, później wezmę się za rozgryzanie kalkulatora i mam tylko cicha nadzieję, że Sihaya pomoże mi to wszystko rozgryźć, bo to też jest skarbnica wiedzy. A tak nawisem mówiąc na Waszą pomoc też liczę :mrgreen:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto mar 08, 2011 22:40 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

No pewnie, że będziemy pomagać, na tyle na ile będziemy w stanie. Ale wiecie, jak ja zaczynałam, to w ogóle mnie to nie przerażało. Zaczynalam powoli, od surowego mięsa, potem z tauryną i skorupkami. I jakoś tak powoli weszłam w niuanse kociego barfa - bezstresowo :) Myślę, że nie ma co się aż tak przejmować. Czy my bilansujemy swoje jedzenie w jakikolwiek sposób?! Karmienie kota surowym mięsem choćby z częścią suplementów i tak jest lepsze niż jakakolwiek gotowa karma. Nie trzeba stosować mega dokładnych ilości, bo i tak nie wiemy jaki dokładnie jest skład mięsa, które kupujemy. Ja sądzę, że trzeba podejśc do tego na spokojnie, zapewnić kotu na początek właściwe ilości/proporcje białka, tłuszczu, fosforu, wapnia, tauryny i wody - a resztę dodawać można stopniowo. Warto pewnie zmieniać rodzaje mięsa i źródło ich pochodzenia, bo wtedy jest szansa na inny skład chemiczny mięsa.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto mar 08, 2011 22:53 Re: Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.s80,83...

Ja jestem cały czas bardzo początkująca 8) też myślę, że ten bilans to mimo wszystko tak naprawdę mniej więcej wychodzi. No bo jakbyśmy robiły dokładne proporcje na jedną porcję to jeszcze, ale jak robimy to na większą ilość mięsa to przecież to się może równie dobrze źle rozłożyć. Nie ląduje nam w miskach zawsze tyle samo kawałeczków wątróbki czy gram czegos innego. Ważniejszy jest chyba ogólny bilans np tygodniowy.
A mnie po prostu przeraża to odważanie i technika, np nie radzę sobie z tymi błonkami w skorupkach, w ogóle mi to nie widzie, połowa się marnuje :? macie na to jakiś sposób?
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EmiEmi i 289 gości