Witam wszystkich Kociarzy.
Jak w temacie, mam problem z moim kocurkiem. Miyo (bo tak się zwie) ma z 4-5 lat, jest kastratem i właśnie tu się pojawia problem ponieważ mimo, że kastrowany nadal oznacza teren... po prostu wystawia swoje kocie dupsko i strzela tym płynem

na nasze szczęście to nie śmierdzi, ale nie rozumiem dlaczego to robi. Od zawsze miałam samce, każdy kastrowany, żaden z nich nie miał nigdy takich problemów. Byłam z tym u weterynarza, jednego, drugiego... coś powyciskali, było dobrze przez parę tygodni i później znowu się zaczęło. Żadne preparaty odstraszające na meble nie pomagają, Miyo jest nieugięty

Na dworze robi to samo, ale to co innego bo bardziej zaboli mnie olana kurtka niż mokre drzewo:D Zastanawiam się czy może zabieg kastracji został zrobiony nieprawidłowo? Jeśli ktoś wie co można z tym zrobić to byłabym super wdzięczna za jakieś rady bo to się na prawdę robi już uciążliwe.
z góry dziękuję ;]