Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 15.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 07, 2011 22:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Przecież przygodę z forum rozpoczęłaś od szukania kota, bo jednego zgubiłaś.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3627939#p3627939


Ulżyło mi. Bo liczyłam i liczyłam i stan się zgadzał. :wink: Wieć już nie wiedziałam co jasnowidz ma na myśli :twisted:

Jak już tak ładnie szukasz, to poszukaj dalej - a znajdziesz odpowiedź. Przyda się na kolejną załonę dymną - bo na pytanie dalej przecież nie odpowiedziałaś. Niewygodne było :wink: ?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 07, 2011 22:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
Legnica pisze:(...)Mam tego wypominania dość.Proszę o informację o kosztach Twojej porady,uiszcze jak tylko bedę mogła i moze wtedy przestaniesz na prawo i lewo pisać o tym.

Co do moich obiekcji w temacie kot?
Uważam ze wydawanie kotów do adopcji,będąc pod jakąkolwiek presja(w tym wypadku była i to ogromna)nie jest najlepsze dla kotów.
Co do Ciebie jako DS.
Uważam ze powinnaś znaleźć sie na liscie DS nie polecanych-z powodu Twojej bardzo brzydkiej postawy,odkad koty znalazły sie u Ciebie,postawy wobec DT. z którego masz koty.
Kłótnie kłótniami,lubić się nie musimy,ale DS. ma obowiazek informowania tak o samopoczuciu,jak i zmianie miejsca zamieszkania.(...)


Ponownie proszę o podanie kosztów udzielonej porady/porad.
Zakończmy to Twoje pomaganie.


SZkoda że jednak mijasz się z prawdą. Ale cóż..
Jak już wielokrotnie pisałam, wątku nie założę - bo nie odczuwam takiej potrzeby. Zdaje się że nie ma takiego obowiązku :wink:

Co do presji - nie przypominam sobie bym wywierała jakąkolwiek. Karnie i grzecznie przeniosłam się z wątku na PW, gdy tylko Mirka tego sobie zażyczyła. I tyle.

Zgodnie z umową, której olewanie mi zarzucasz - nie mam obowiązku informowania, mogę spełnić prośbę. Dlaczego tego nie robię w przypadku Mirki pisałam już nie raz. Doczytaj sobie :wink:

I nie jest prawdą że zmieniłaś opinię o mnie po mojej adopcji kotów od Mirki. W dobrej wierze podałam cię jako swoistego "poręczyciela" - bo i rozmawiałyśmy, i mailowałyśmy. Mirka odpisała iż właśnie dostała twoją odpowiedź na mój temat i m.in. dlatego nie wyda mi kotów.
Do dziś nie wiem co takiego mogłaś jej napisać i o co miałaś do mnie pretensje, co miałaś mi do zarzucenia. Mimo pytań nigdy się tego nie dowiedziałam. Nie umiałaś zdobyć się na powtórzenie mi w"oczy" tych oszczerstw.


Co do rachunku - potraktuj to jako działanie pro publico bono. Jak ci pisałam, specjalistą nie jestem, mamtylko niejaką wprawę w konstruowaniu pism urzędowych. Jak masz zbyt dużo kasy to wpłać na jakiś szczytny cel. Albo pomóż komuś w potrzebie. Wolna wola.



Jek!!!wystarczy mnie zapytać!!!
Potraktuje to Twoje nie przyjemne wyznanie jako zapytanie,dla czego odradzałam Mirce wydanie tych kotów do Ciebie:
odradzałam wydawanie Mirce jakichkolwiek kotów pod presja forum,zawsze i kazdemu bedę odradzać takie okolicznosci wydawania kotów komukolwiek.Pojawiłaś się z propozycja adopcji tych kotów,już po tym,jak w sprawie szynszylek na watku zrobił sie istny jazgot.Ktokolwiek Ty czy nie Ty,chciałby wtedy zabierać koty-odradzałabym.
Wyjatkiem(według mojej opinii)mogłaby byc jedynie osoba zainteresowana adopcje kotów o które toczy sie wojna na watku,na jakis czas przed tym całym przedstawieniem.

Poza tym,dokładnie to samo napisałam Ci oficjalnie na watku Mirki,przy okazji którejs tam(kto by to spamiętał)dyskusji.Dokładnie i oficjalnie to co i teraz napisałam wtedy.

A teraz udowodnie Ci ze kłamiesz.
Nigdy wprost nie otrzymałam od Ciebie pytania dla czego odradzałam Mirce wydanie Ci w tamtym czasie tych kotów(być moze wyjatkiem jets ta nasza niby dyskusja,oficjalna,o któej wspominam powyzej,nie pamiętam czy odpowiedziałam zapytana czy też z własnej inicjatywy,ale na 100% pisałam i to oficjalnie0.

Piszesz mimo pytań?Pytałaś mnie na pw/mailu?
moze gdzieś mi sie te wiadomosci od Ciebie zagubiły?
Bo jeśli oficjalnie na watku pytałaś,to tak jak wcześniej wyjaśniła,swoja opinię ujawniłam,na watku,ale nie pamiętam czy pytałaś czy nie.

Mam nadzieje,ze mimo iz nie starczyło Ci odwagi na zapytanie wprost o co mi chodzi,stwierdzasz ze mimo pytań nie odczekałaś sie odpowiedzi,docenisz fakt iz teraz też nie pytasz,stwierdzasz,a mimo to grzecznie ci odpowiedziałam.
Wystarczy zwykłe dziękuje.

Co do tych domniemanych oszczerstw,uwazaj troszke,wszystko jest dla ludzi,byle bez przesady...

Co do drugiej kwestii i mojego wyczerpania sie cierpliwosci do informowania całego forum o pomocy jaką mi udzieliłąs-ok.,mozemy zawrzeć taką wstepna umowę.
Ale tylko wstepna.
Jeśli po raz czwarty,kiedykolwiek,gdziekolwiek chocby półsłowkiem znów mi to publicznie wypomnisz,wybiore sie do Twojego kolegi/kolezanki po fachu i z pewnoscią dowiem sie ile Ci sie za fatyge należy.
W starych wydrukach z banku,dane do przelewu też dane sie odnaleźć.
Prosic o dyskrecje,wiecej Ciebie nie bede.
Legnica
 

Post » Pon mar 07, 2011 22:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek i najważniejsze-masz jakies watpliwości?zapytaj,ja nie gryzę.
Legnica
 

Post » Pon mar 07, 2011 23:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

piccolo pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:No właśnie piccolo...jak tak można.Włazić na prywatna stronę RZ i pisać kalumie i donosy...i podpisać się -anonim.
Zresztą Twoje opinie nie robią na mnie wrażenia,masz super nick,świadczący o Twojej wielkości..,wrażliwości...mnie tam daleko do takich ideałów...Nie narzekam...wole być taka jaka jestem...przyjaciół na forum tez mam i wcale nie są to "zbieraczki"

PS...donosik tez wyczytałaś, a może sama go napisałaś, skoro taka oblatana jesteś.Wiesz przeprosiny dostałam na pw po sprawie "Watku rozliczeniowego".Co niektórzy umieją przyznać się do błędu jak widać nie wszyscy...
I z tego co napisałam miałam racje....tu nie chodzi o dobro kotów tylko na dowaleniu jak największej ilości osób...tylko po co?Wszak to miał być wątek o kotach Mirki


A za co niby miałabym Cie przepraszać??????
Ja na tamtym wątku pisałam prawdę, w przeciwieństwie do Ciebie.

A Twoja sugestia że napisałam donos na Ciebie jest obrzydliwa.
Jak Ty.

Czy to podchodzi pod pomówienie?
Zaczynam się wczuwać w klimat tego wątku 8O





1)Od Ciebie przeprosin nie oczekuję,bo tylko honorowi ludzie sa do tego zdolni
2)Nie napisałam ,że Ty donos napisałas, ale skoro było podpisane anonim, wiec każdy mógł to zrobić,szczególnie "moi wielbiciele".Ale w porządku jeśli czujesz sie urażona-przepraszam.Ja tez często czuje sie urażona, ale takich jak Ty to nie obchodzi
3)Jeśli dla Ciebie jestem taka obrzydliwa, to czemu sie w ogóle odzywasz do mnie,powinnaś zachwycac sie sama soba,skoro taka nieobrzydliwa jesteś...Uwierz mi ,nie jestes taka idealna za jaka sie uważasz
4)Co do nicku to Ty czesto pisałaś-przyklaskiwałaś jak o mnie pisano BZW...zapomniałas?A nick mam inny i nieobrzydliwy.Trudno Ci pisac miłe rzeczy, ciekawe czemu...
To mój ostatni wpis jak na razie, ale na pewno przylezie tu niebawem jedna obrzydliwa osoba...(i to nie Ty piccolo)wiec muszę nabrać dystansu...dobranoc
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon mar 07, 2011 23:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

BOZENAZWISNIEWA pisze:
1)Od Ciebie przeprosin nie oczekuję,bo tylko honorowi ludzie sa do tego zdolni
2)Nie napisałam ,że Ty donos napisałas, ale skoro było podpisane anonim, wiec każdy mógł to zrobić,szczególnie "moi wielbiciele".Ale w porządku jeśli czujesz sie urażona-przepraszam.Ja tez często czuje sie urażona, ale takich jak Ty to nie obchodzi
3)Jeśli dla Ciebie jestem taka obrzydliwa, to czemu sie w ogóle odzywasz do mnie,powinnaś zachwycac sie sama soba,skoro taka nieobrzydliwa jesteś...Uwierz mi ,nie jestes taka idealna za jaka sie uważasz
4)Co do nicku to Ty czesto pisałaś-przyklaskiwałaś jak o mnie pisano BZW...zapomniałas?A nick mam inny i nieobrzydliwy.Trudno Ci pisac miłe rzeczy, ciekawe czemu...
To mój ostatni wpis jak na razie, ale na pewno przylezie tu niebawem jedna obrzydliwa osoba...(i to nie Ty piccolo)wiec muszę nabrać dystansu...dobranoc


Donosu nie pisałam, dziękuję za sprostowanie.
Zdanie o tym że jesteś obrzydliwa cofam, poniosło mnie, sorry.
Za ideał się nigdy nie uważałam bo daleko mi do niego.
Nie przeprosiłam ale nie dlatego, że brak mi honoru, brak mi podstaw.
EOT.
Dobranoc.

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5781
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 07, 2011 23:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
Legnica pisze:(...)Mam tego wypominania dość.Proszę o informację o kosztach Twojej porady,uiszcze jak tylko bedę mogła i moze wtedy przestaniesz na prawo i lewo pisać o tym.

Co do moich obiekcji w temacie kot?
Uważam ze wydawanie kotów do adopcji,będąc pod jakąkolwiek presja(w tym wypadku była i to ogromna)nie jest najlepsze dla kotów.
Co do Ciebie jako DS.
Uważam ze powinnaś znaleźć sie na liscie DS nie polecanych-z powodu Twojej bardzo brzydkiej postawy,odkad koty znalazły sie u Ciebie,postawy wobec DT. z którego masz koty.
Kłótnie kłótniami,lubić się nie musimy,ale DS. ma obowiazek informowania tak o samopoczuciu,jak i zmianie miejsca zamieszkania.(...)


Ponownie proszę o podanie kosztów udzielonej porady/porad.
Zakończmy to Twoje pomaganie.


SZkoda że jednak mijasz się z prawdą. Ale cóż..
Jak już wielokrotnie pisałam, wątku nie założę - bo nie odczuwam takiej potrzeby. Zdaje się że nie ma takiego obowiązku :wink:

Co do presji - nie przypominam sobie bym wywierała jakąkolwiek. Karnie i grzecznie przeniosłam się z wątku na PW, gdy tylko Mirka tego sobie zażyczyła. I tyle.

Zgodnie z umową, której olewanie mi zarzucasz - nie mam obowiązku informowania, mogę spełnić prośbę. Dlaczego tego nie robię w przypadku Mirki pisałam już nie raz. Doczytaj sobie :wink:

I nie jest prawdą że zmieniłaś opinię o mnie po mojej adopcji kotów od Mirki. W dobrej wierze podałam cię jako swoistego "poręczyciela" - bo i rozmawiałyśmy, i mailowałyśmy. Mirka odpisała iż właśnie dostała twoją odpowiedź na mój temat i m.in. dlatego nie wyda mi kotów.
Do dziś nie wiem co takiego mogłaś jej napisać i o co miałaś do mnie pretensje, co miałaś mi do zarzucenia. Mimo pytań nigdy się tego nie dowiedziałam. Nie umiałaś zdobyć się na powtórzenie mi w"oczy" tych oszczerstw.

Co do rachunku - potraktuj to jako działanie pro publico bono. Jak ci pisałam, specjalistą nie jestem, mamtylko niejaką wprawę w konstruowaniu pism urzędowych. Jak masz zbyt dużo kasy to wpłać na jakiś szczytny cel. Albo pomóż komuś w potrzebie. Wolna wola.


Wrócę jeszcze do pewnej,bardzo ważnej kwestii.
Ważne jest to co zaznaczyłam w Twojej wypowiedzi.

Podałaś mnie jako poręczyciela?Bo mailowałyśmy?
Czy Ty zdajesz sobie sprawę,jakie aspekty należy brać pod uwagę,kiedy decyduje sie o przyszłym domu dla kota?
W mailach były informacje o moich problemach a z Twojej strony jak mam sobie z nimi radzić.
O czym miałam zaręczyc?
Przecież ja pojecia nie mam o warunkach jakie oferujesz,nie zadałam Ci ani jednego pytania z którego mogłabym wywnioskować jaki będzie z Ciebie opiekun kota.
Wydawało Ci sie ze w ramach kolesiostwa porecze za to ze będziesz dobrym domem dla kotów,których również nie znam?

To ja tak na wszelki wypadek wyjaśnię-przykro mi,ale u mnie nie można liczyć na załatwianie sobie adopcji po koleżeńsku.
Mowy nie ma.
Coby kiedyś komuś przykro nie było.

Zresztą,chyba już można się tego domyśleć.
Mam nadzieję.
Legnica
 

Post » Pon mar 07, 2011 23:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Legnica. :ok:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 07, 2011 23:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Nie jestem pewna czy dobrze kojarzę?
Z całej grupy wojowników o szynszylki wydelegowano Ciebie,bo wydawało sie Wam,że poprzez moje poręczenie dla Ciebie uda sie te koty od Mirki wyciagnać?

8O

Jeśli tak to było,to sie nieźle przejechałyscie na mnie :lol: nie przepraszam.
Legnica
 

Post » Wto mar 08, 2011 0:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Ponieważ wątek kotów mirka_t i tak zrobił się jednym wielkim OT za to moje OT przepraszać nie będę - natomiast poproszę dalia o odpowiedź.

Dalia nie mogę - z racji ograniczeń forum - zacytować wszystkich postów. Muszę opisać pewne moje działania - poprawiłam mój post i poprawiłam też cytat w Twoim poście. Masz rację żle zacytowałam, to był mój błąd - wcześniej nie wykasowałam końcówki posta Amika6. Teraz jest poprawnie.

Mam pytanie - co w mojej wypowiedzi jest nieprawdziwe :?: W którym miejscu mijam się z prawdą, co oznacza że kłamię i oszukuję :?: Poczekam na odpowiedź spokojnie.

dalia pisze:
Aleksandra59 pisze:
dalia pisze:to ja może również pomogę
- moich danych nie było nigdzie w necie - przeszukałam net - jedyne dane jakie widać są z obecnego wątku mirki mimo iż zostały usunięte przez administratora - wniosek jest prosty - jeśli ktokolwiek by dziś wykasował moje dane w innym wątku to w internecie byłoby to widać, tak jak widać te które wstawiła Jamagda
- te dane są częściowo nieaktualne od mniej więcej roku więc nie są przeze mnie nigdzie wykorzystane - ktoś sobie zapisał mój nr konta i adres w celach zapewne niecnych bo do niczego innego się nie przydadzą
- pomoc Szagiemu była udzielana z wykorzystaniem aktualnych danych a te nie zostały opublikowane (jeszcze?)


Po pierwsze - dalia kilka razy zamieszczałaś swoje dane osobowe na publicznym forum. Po kilku dniach je kasowałaś i prosiłaś innych o ich usunięcie z innych postów. Zamieszczenie takich danych na publicznym forum oznacza zgodę na ich przetwarzanie. Nie miałaś jakoś pretensji, że inne osoby Twoje dane cytowały skoro grzecznie prosilaś o usunięcie Twoich danych, a nie banowałaś osób je powielających.

Po drugie - zamieszczając swoje dane osobowe na publicznym forum powinnaś mieć świadomość, że nie wszyscy przeczytają Twoją prośbę o ich usunięcie. W końcu Twoje dane wisiały na forum kilka dni. Jest bardzo możliwe, że ktoś w dobrej wierze je zamieścił na jakimś wątku, licząc na wsparcie dla Twojego kota.

Po trzecie - tylko Ty możesz stwierdzić na ile Twoje dane osobowe zacytowane na tym wątku są czy też nie są aktualne. A ponieważ wcześniej - pisząc, że nigdy nie zamieszczałaś swoich danych osobowych na forum nie napisałaś prawdy - jakoś mam wątpliwości, czy w tym przypadku nie mijasz się z prawdą.

Po czwarte - jestem w stanie zrozumieć spiskową teorię dziejów, jednak kopiowanie Twoich danych osobowych zamieszczonych na forum jakiś czas temu po to, aby wykorzystać je teraz na wątku mirka_t to chyba jednak duża przesada .....

Po piąte - jeżeli ktoś na miau podał Twoje dane w swoim poście i je dzisiaj wykasował nie ma żadnego śladu, z wyjątkiem informacji że post był dzisiaj edytowany. No jest jeszcze siła wyższa.....

To tak w odpowiedzi na Twój post.

Przepraszam za wielkie OT, ale nie mogłam się powstrzymać

po pierwsze nie ja napisałam słowa, które zamieściłaś w cytacie
po drugie cała reszta jest tak samo prawdziwa jak cytat

edit
poprawiłam cytat

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto mar 08, 2011 7:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
mirka_t pisze:Przecież przygodę z forum rozpoczęłaś od szukania kota, bo jednego zgubiłaś.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3627939#p3627939


Ulżyło mi. Bo liczyłam i liczyłam i stan się zgadzał. :wink: Wieć już nie wiedziałam co jasnowidz ma na myśli :twisted:

Jak już tak ładnie szukasz, to poszukaj dalej - a znajdziesz odpowiedź. Przyda się na kolejną załonę dymną - bo na pytanie dalej przecież nie odpowiedziałaś. Niewygodne było :wink: ?

Zadałam pytanie mirka_t. Oczywiście nie odpowiedziała, tylko wstawiła swoje pytanie. Zapomniała chyba, że ja jako pierwsza zadałam jej swoje, a jako, że jest ono niewygodne (zapytałam mirka_t skąd wie, że moje koty są wygłodniałe i na jakiej podstawie tak sądzi) - zadała mi swoje. Mirka_t nie umie przyznać się do błędu, ale tropi je u innych. O słowie przepraszam, to już w ogóle zapomniała. Albo przez gardło przejść nie umie. Ale od innych oczekuje. Szkoda...
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto mar 08, 2011 7:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agresja rodzi agresje i tak atakowany próbuje się bronić atakując.

Ten wątek to nie tylko jedno wielkie OT, on robi się po prostu okrutny.

Nie jestem po żadnej ze stron i czytając nie wyrobilam sobie żadnego zdania, oprócz niesmaku jacy ludzie potrfią być złośliwi, jest takie powiedzonko o utopieniu w łyżce wody, tutaj tak to wygląda.
„Jeżeli wolność cokolwiek znaczy, to jest to prawo mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć"

Stworze­nia zgro­madzo­ne na dworze pat­rzyły to na świ­nię, to na człowieka, znów na świ­nię i znów na człowieka, ale nie można już było roz­poznać, która twarz do ko­go należy. G.Orwell

beata68

Avatar użytkownika
 
Posty: 4215
Od: Pon lip 03, 2006 20:33
Lokalizacja: warszawa-mokotow

Post » Wto mar 08, 2011 8:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
mirka_t pisze:Przecież przygodę z forum rozpoczęłaś od szukania kota, bo jednego zgubiłaś.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3627939#p3627939


Ulżyło mi. Bo liczyłam i liczyłam i stan się zgadzał. :wink: Wieć już nie wiedziałam co jasnowidz ma na myśli :twisted:

Jak już tak ładnie szukasz, to poszukaj dalej - a znajdziesz odpowiedź. Przyda się na kolejną załonę dymną - bo na pytanie dalej przecież nie odpowiedziałaś. Niewygodne było :wink: ?



Jek pisze:Tak. na razie nie mam zwierzaków w domu (poza dwunożnymi trollami), ale liczę ze adopcja łódzkiej kici się powiedzie. Moja kocica zaginęła pod koniec września i raczej nie ma szans żeby się odnalazła. Dlatego zaczęłam szukać zwierzaka w sieci - z jednej strony żeby pomóc, z drugiej - bo może kitek po przejściach i puchaty będzie chętniej siedział w domu, nie urywał się na samowolne włóczęgi, przez co będzie bezpieczniejszy. Brakuje mi futrzaka w domu. koty to wspaniałe odstresowywacze. łagodzą obyczaje na 100%.


źródło: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3627939#p3627939

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 08, 2011 10:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
Jana pisze:Ja mam takie pytanie bardziej ogólne.

Czy naprawdę tyle osób uważa, że opublikowanie na forum danych osobowych bez zgody ich właściciela jest w porządku? Nawet w dobrej wierze (której tutaj nie było)?

Kilka minut po opublikowaniu postu Jamagdy wrzuciłam w wyszukiwarkę imię i nazwisko osoby, której dane zostały ujawnione - na ogólno dostępnym forum były tylko w tym właśnie poście.

Jana a czy możesz wskazać konkretne wypowiedzi, które świadczyłaby o tym, że "tyle osób uważa..."?
Bo mnie się wydaje, że o ile samo opublikowanie danych jest w sposób niekwestionowany niewłaściwe o tyle niektóre wypowiedzi Pań Piętnujących są zwyczajnie kłamliwe.

Niedawno w wątku IKA6 [po raz kolejny] ujawniono jej personalia.
I wstawiono zdjęcia "dokumentujące" skandaliczne warunki w jej mieszkaniu.
Poza "posprzątaniem" przez moda (wycięcie dokumentu z nazwiskiem i zamiana zdjęć na miniaturki)- [prawie] nikt do [prawie]nikogo nie miał o to pretensji. Bo to wstrętna zbieraczka jest więc "grzech byłoby nie przyładować". Jak nie bezpośrednio jej to przynajmniej tym, którzy uznali że takie postępowanie nie jest OK (nawet wobec wstrętnej zbieraczki).

O przepraszam, ale mijasz się z prawdą. Pominę fakt, że rzeczony dokument wstawiła gosiara, jak sądzę na prośbę IKI 6 :wink: O usunięcie danych osobowych prosiłam ją na wątku IKI 6, przez pw oraz na wątku na dogomanii. Mój wpis wszyscy widzieli. Czy sugerujesz, że mieli gremialnie zasypać gosiarę apelami o wyedytowanie postu? 8O

edit: oczywiście post z danymi zgłosiłam.
Kwestię zdjęć jak mi się wydaje wyjaśniłam wystarczająco obszernie...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 08, 2011 11:01 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek jestem ciekawa czy wchodząc obecnie z takim tekstem o szukaniu kota, bo zgubiłaś miesiąc wcześniej kota dostałabyś z miejsca "persa" do adopcji. Nikt wtedy nie zadał Ci pytania czy szukałaś kotki, ile ogłoszeń powiesiłaś, w jakich okolicznościach ta kotka zaginęła.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 08, 2011 11:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Zofia&Sasza pisze:
pixie65 pisze:
Jana pisze:Ja mam takie pytanie bardziej ogólne.

Czy naprawdę tyle osób uważa, że opublikowanie na forum danych osobowych bez zgody ich właściciela jest w porządku? Nawet w dobrej wierze (której tutaj nie było)?

Kilka minut po opublikowaniu postu Jamagdy wrzuciłam w wyszukiwarkę imię i nazwisko osoby, której dane zostały ujawnione - na ogólno dostępnym forum były tylko w tym właśnie poście.

Jana a czy możesz wskazać konkretne wypowiedzi, które świadczyłaby o tym, że "tyle osób uważa..."?
Bo mnie się wydaje, że o ile samo opublikowanie danych jest w sposób niekwestionowany niewłaściwe o tyle niektóre wypowiedzi Pań Piętnujących są zwyczajnie kłamliwe.

Niedawno w wątku IKA6 [po raz kolejny] ujawniono jej personalia.
I wstawiono zdjęcia "dokumentujące" skandaliczne warunki w jej mieszkaniu.
Poza "posprzątaniem" przez moda (wycięcie dokumentu z nazwiskiem i zamiana zdjęć na miniaturki)- [prawie] nikt do [prawie]nikogo nie miał o to pretensji. Bo to wstrętna zbieraczka jest więc "grzech byłoby nie przyładować". Jak nie bezpośrednio jej to przynajmniej tym, którzy uznali że takie postępowanie nie jest OK (nawet wobec wstrętnej zbieraczki).

O przepraszam, ale mijasz się z prawdą. Pominę fakt, że rzeczony dokument wstawiła gosiara, jak sądzę na prośbę IKI 6 :wink: O usunięcie danych osobowych prosiłam ją na wątku IKI 6, przez pw oraz na wątku na dogomanii. Mój wpis wszyscy widzieli. Czy sugerujesz, że mieli gremialnie zasypać gosiarę apelami o wyedytowanie postu? 8O

edit: oczywiście post z danymi zgłosiłam.
Kwestię zdjęć jak mi się wydaje wyjaśniłam wystarczająco obszernie...




Wybacz, ale na tamtym wątku często wyzywano IKA6 i jakoś nie widać było niesmaku...a to jest niedopuszczalne.Jak napisałam wczesniej nazywano IKA6 min:"debilka,psychicznie chora,psychopatka,itd..."Co zrobiła zasługuje na ocene, ale nie na taką.Tym bardziej dziwi mnie,ze takie opinie wystawiają ludzie uznający sie za kulturalnych...
No, a jak ktoś chce zwrócić uwage,że tak nie mozna z marszu dostaje etykietke "zbieraczki, koleżanki, adwokata"...itp...
Ostatnio edytowano Wto mar 08, 2011 11:05 przez BOZENAZWISNIEWA, łącznie edytowano 1 raz
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BeataK-J, Google [Bot], MojaMigotka, MruczkiRządzą, puszatek i 361 gości