Agatka już nie burczy na inne sierściuchy, coraz śmielej chodzi po całym domu... apetyt jej dopisuje i coraz większa dzicz z niej wyłazi...
wczoraj był ogólny pazuroqiur... ogólny na tyle, na ile się dało... ale poczytujemy sobie z Tiris za wielką zasługę obcięcie pazurów u Bazyla... co chłopak potem odreagował sikając pod drzwiami Tiris...
Melisa zrobiła się totalna lama, jednak na Bazylka burczy nieodmiennie... i żarcie z talerza cieszy się u niej niezmiennym powodzeniem...
Ripley łazi za mną jak wierny pies, pilnuje wręcz... dotykać się jednak ciągle nie daje... patrząc w jej oczy, ciągle mam nadzieję, że może w końcu wezmę ją i przytulę...
Fifi leczymy z grzyba... ciągle się coś przyczepia do tej kochanej kici...