Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 15.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 07, 2011 16:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jejciu, ile słodziaków :kotek: Najchętniej wzięłabym je wszystkie, tylko kto je utrzyma ? :(

Kizia_Mizia87

 
Posty: 35
Od: Sob mar 05, 2011 11:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 07, 2011 16:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Dobrze: wyjaśniam:
cytując nie wiedziałam czyje są tam dane.
Były dane do wpłat (w licznie mnogiej) co wskazywało na zbiórkę prowadzoną na forum.
A właśnie piętnowane było przyjmowanie wpłat przez mirkę...
To dlatego opatrzyłam cytat takim a nie innym komentarzem.
Bo znowu ktoś nie widział belki we własnym oku.

Ale w tym przypadku - nie pozwalam sobie urzadzać cyrków nad śmiercią kota, bo wiem jak to boli.
Teraz jasne??

magaaaa*

 
Posty: 13
Od: Pon mar 07, 2011 14:03

Post » Pon mar 07, 2011 16:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

karolinah pisze:
magaaaa* pisze:Dalia,
nie wiedziałam, ze cytat zawierał Twoje dane,


Beż żartów, cytat okrasiłaś radosnym "Ale fajnie! :ok: ? "
Więc co było takie fajne w cytowanym przez Ciebie poście?
Zrobiło się gorąco, więc każdy sposób na ratowanie tyłka jest niezły, nie?


A Ty co, nie podobalo Ci sie, ze przeprasza?
Pomowienie i szkalowanie tak samo podpada pod paragraf. A rozpowszechnianie opinii typu "Uwaga, osoba x jest zdolna do..., nie zawaha sie przed...." to czyste pomowienie, a nie podanie faktow.
Ktos za to przeprosi?

Ja bym wolala tu przeczytac swoje nazwisko niz tego typu ohydne pomowienia.
Ostatnio edytowano Pon mar 07, 2011 16:58 przez Arcana, łącznie edytowano 1 raz

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 7 >>

Post » Pon mar 07, 2011 16:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

To przepraszanie też jest teraz w złym tonie?

W takim razie rozumiem dlaczego mnie nikt nie przeprasza...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 07, 2011 16:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

magaaaa* pisze:Dobrze: wyjaśniam:
cytując nie wiedziałam czyje są tam dane.
Były dane do wpłat (w licznie mnogiej) co wskazywało na zbiórkę prowadzoną na forum.
A właśnie piętnowane było przyjmowanie wpłat przez mirkę...
To dlatego opatrzyłam cytat takim a nie innym komentarzem.
Bo znowu ktoś nie widział belki we własnym oku.

Ale w tym przypadku - nie pozwalam sobie urzadzać cyrków nad śmiercią kota, bo wiem jak to boli.
Teraz jasne??

Nieeee. Bo nadal nie powiedziałaś skąd wzięłaś :twisted: . Kolejna ściema - oczywiście moim zdaniem :twisted:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 07, 2011 16:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
magaaaa* pisze:Dobrze: wyjaśniam:
cytując nie wiedziałam czyje są tam dane.
Były dane do wpłat (w licznie mnogiej) co wskazywało na zbiórkę prowadzoną na forum.
A właśnie piętnowane było przyjmowanie wpłat przez mirkę...
To dlatego opatrzyłam cytat takim a nie innym komentarzem.
Bo znowu ktoś nie widział belki we własnym oku.

Ale w tym przypadku - nie pozwalam sobie urzadzać cyrków nad śmiercią kota, bo wiem jak to boli.
Teraz jasne??

Nieeee. Bo nadal nie powiedziałaś skąd wzięłaś :twisted: . Kolejna ściema - oczywiście moim zdaniem :twisted:

Jak to skąd - z postu Jamagda.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 07, 2011 17:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
magaaaa* pisze:Dobrze: wyjaśniam:
cytując nie wiedziałam czyje są tam dane.
Były dane do wpłat (w licznie mnogiej) co wskazywało na zbiórkę prowadzoną na forum.
A właśnie piętnowane było przyjmowanie wpłat przez mirkę...
To dlatego opatrzyłam cytat takim a nie innym komentarzem.
Bo znowu ktoś nie widział belki we własnym oku.

Ale w tym przypadku - nie pozwalam sobie urzadzać cyrków nad śmiercią kota, bo wiem jak to boli.
Teraz jasne??

Nieeee. Bo nadal nie powiedziałaś skąd wzięłaś :twisted: . Kolejna ściema - oczywiście moim zdaniem :twisted:

8O 8O 8O Co niby magaaaa wzięła? Jek soja może być dobrym pomysłem.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 07, 2011 17:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

karolinah pisze:
magaaaa* pisze:Dalia,
nie wiedziałam, ze cytat zawierał Twoje dane,


Beż żartów, cytat okrasiłaś radosnym "Ale fajnie! :ok: ? "
Więc co było takie fajne w cytowanym przez Ciebie poście?
Zrobiło się gorąco, więc każdy sposób na ratowanie tyłka jest niezły, nie?

Widzisz, to kwestia interpretacji.
Ja widzę "przepraszam", Ty - "ratowanie tyłka".
Każdy według siebie sądzi.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon mar 07, 2011 17:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Arcana pisze:A Ty co, nie podobalo Ci sie, ze przeprasza?
Pomowienie i szkalowanie tak samo podpada pod paragraf. A rozpowszechnianie opinii typu "Uwaga, osoba x jest zdolna do..., nie zawaha sie przed...." to czyste pomowienie, a nie podanie faktow.
Ktos za to przeprosi?

Bo jak nie przepraszasz to idziesz w zaparte, jak przepraszasz, to np nie tym momencie.
I jeszcze mam pisać PW po zbanowaniu.
No sama widzisz...

Jek, tak, dane wzięłam z cytatu Jamagdy. Myślałam, ze to oczywiste... 8O
Zainteresuj się także lecytyną.

magaaaa*

 
Posty: 13
Od: Pon mar 07, 2011 14:03

Post » Pon mar 07, 2011 17:12 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
Jek pisze:
magaaaa* pisze:Dobrze: wyjaśniam:
cytując nie wiedziałam czyje są tam dane.
Były dane do wpłat (w licznie mnogiej) co wskazywało na zbiórkę prowadzoną na forum.
A właśnie piętnowane było przyjmowanie wpłat przez mirkę...
To dlatego opatrzyłam cytat takim a nie innym komentarzem.
Bo znowu ktoś nie widział belki we własnym oku.

Ale w tym przypadku - nie pozwalam sobie urzadzać cyrków nad śmiercią kota, bo wiem jak to boli.
Teraz jasne??

Nieeee. Bo nadal nie powiedziałaś skąd wzięłaś :twisted: . Kolejna ściema - oczywiście moim zdaniem :twisted:

Jak to skąd - z postu Jamagda.



Jamagda pisze:
dalia pisze:....
podaję dane do wpłaty

[....] usunięto/lrafal

pozdrawiam


POWODZENIA


Były dane do WPŁATY, nie WPŁAT. To wg mnie istotna różnica. A tłumaczenia są co najmniej.....pokrętne. Może soja lub lecytyna? :twisted: :wink:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 07, 2011 17:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mrr pisze:Choć wciąż myślę, co stanie się ze stadem zwierząt, gdy Tobie (i opiekunkom Tobie podobnym) powinie się noga. Trafią do schronu, czy ktoś się nimi zaopiekuje? Umrą z głodu albo chorób, czy znajdzie się awaryjny sponsor? Czy to odpowiedzialne, brać na siebie tak wiele i opierać swoją działalność wyłącznie na wolnych datkach (o ile dobrze rozumiem zasady funkcjonowania tego dt)?


Mrr, mam tylko sześć tymczasów, do niedawna osiem (to mój dotychczasowy rekord, ale kto wie, jak się sprawy potoczą). Z własnych pieniędzy mogłabym utrzymać jednego, no może dwa tymczasy (mam trzech rezydentów i dwa stada wolnożyjących do wykarmienia). Czy dlatego, że istnieje prawdopodobieństwo, że mogę umrzeć, zginąć w wypadku, z własnych pieniędzy pomóc tylko dwóm, powinnam odmawiać pomocy innym kotom? Jeśli wiem, że jest taka możliwość, ze ktoś mnie w tej pomocy wesprze? Nie rozumiem, dla mnie to jest absurd totalny, bo gdyby to tak miało wyglądać, trzebaby zamknąć wiele DT, a mnóstwo kotów nie znalazłoby pomocy. Zawsze tak było, że są tacy, którzy są w stanie pomóc fizycznie, ale nie są w stanie udźwignąć tego finansowo, więc ci, którzy nie chcą, nie mogą, nie umieją zająć się kotami fizycznie, wspierają je pieniężnie. I tak działa większość DT, nie mówiąc o tym, że i niektórzy rezydenci są wspierani w kryzysowych sytuacjach.

Rozumiem, że możecie mieć wątpliwości do DT Mirki, do tego, ile ogłasza, jak się kotami opiekuje. Nie zgadzam się z Wami, ale OK, mogę to jeszcze zrozumieć. Ale argument finansowy jest kompletnie nietrafiony (o obrzydliwych i idiotycznych pomówieniach, jakoby MIrka z datków się utrzymywała nie wspomnę, bo to jest piramidalna bzdura), mało tego, IMO właśnie takie działanie DT wydaje mi się być idealne, kiedy DT ma zapewnione w jakiś sposób środki na leczenie i utrzymanie kotów tymczasowych, nie musi się obawiać, ze przy konieczności kosztownych zabiegów, karmy specjalistycznej pójdzie z torbami, albo będzie musiał się zapożyczyć. Dla mnie taka sytuacja jest zdrowsza, kiedy spokojnie mogę się zająć kotami i nie oszczędzać na diagnostyce (wiem, okropnie to brzmi, ale przy mocno ograniczonych funduszach musiałabym z czegoś zrezygnować, na przykład z finansowania sterylek dla dziczków, albo z corocznego badania krwi dla moich rezydentów). Albo nie zaoferować kilku kotom schronienia u mnie, ale tu chyba nie ma wątpliwości, ze dla niektórych z nich byłby to wyrok śmierci.


Co do treści tego wątku i tego, co się w nim dzieje, to takiej piaskownicy dawno nie widziałam. I to dorosłe, zdawałoby się, osoby. :|
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pon mar 07, 2011 17:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
Jamagda pisze:
dalia pisze:....
podaję dane do wpłaty

[....] usunięto/lrafal

pozdrawiam


POWODZENIA


Były dane do WPŁATY, nie WPŁAT. To wg mnie istotna różnica. A tłumaczenia są co najmniej.....pokrętne. Może soja lub lecytyna? :twisted: :wink:

Były dane, admin je wykasował no i co z tego? Co ma to wspólnego z magaaa?

Są tam też 3 kropki, więc dane zostały wycięte z kontekstu i nie świadczą o tym, że są danymi autorki postu.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 07, 2011 17:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

A ja chciałabym zapytać: gdzie podziała się MariaD?
Bo mam pytanie odnośnie jej...jakby to nazwać...ostrzeżenia:
MariaD pisze:Ostrzegam przed użytkownikiem Jamagda. Licytując w bazarku otrzymała dane osobowe i numer konta do przelewu beneficjenta bazarku na pw. Dane te udostepniła w poście na ogólnodostępnym forum Koty.

Edit: Prosze również o ostrożność przy użytkowniku magaaaa - nie zawaha się również wykorzystać danych osobowych uzyskanych na pw lub w rozmowie osobistej w prywatnych rozrachunkach.


...skoro już wiemy, że informacje na temat [domniemanej] profesji Jek są ogólnie dostępne na forum [od 2008 roku] i pochodzą od niej samej. Niekoniecznie z PW czy wizyty przedadopcyjnej, którą złożyła jej magaaaa, jak to sugerowała MariaD:

MariaD pisze:
magaaaa pisze:Casica - zacytuj mój post, ten chamski, w którym zdradzam tak strasznie dużo szczegółów z życia prywatnego Jek.

Usunęłaś go, ale mam w zapisanych, gdy pisałam do Ciebie pw. Nie zacytuję, bo nie uważam za stosowne ujawnianie czyichś prywatnych informacji uzyskanych na wizycie przedadopcyjnej. Moge Ci przypomniec znowu na pw na życzenie.

Czy przeprosiłaś Jek?

Edit: nie waqżne czy dużo czy jedną - ważny jest fakt.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon mar 07, 2011 17:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

kota7 pisze:Rozumiem, że możecie mieć wątpliwości do DT Mirki, do tego, ile ogłasza, jak się kotami opiekuje.


A ogłasza?
Do propozycji mrr ogłoszeń jednego kota mirka_t w ogóle się nie odniosła. Z resztą nie pierwszy raz. Z ostatnich, które pamiętam oprócz propzycji mrr, to propozycja MariiD i seidhee - zupełnie olane. Widać jak ważne są ogłoszenia dla mirki_t. :roll:
(czyli w sumie conajmniej trzy koty miałyby już ogłoszenia, gdyby osoba zainteresowana, była tym naprawdę zainteresowana...)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon mar 07, 2011 17:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Joshua-ada, a odniesiesz się do reszty, czy tylko ta kwestia, zresztą pierdylion (za przeproszeniem) razy wałkowana Cię interesuje?


I dla jasności, ciąg dalszy cytatu z mojego postu, który wkleiła joshua-ada: "Nie zgadzam się z Wami, ale OK, mogę to jeszcze zrozumieć. "
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 295 gości