Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 06, 2011 22:35 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

trawa11 pisze:
kociczka39 pisze:
trawa11 pisze:

:( :( :(

a to jakiś wątek jest ?


tutaj
viewtopic.php?f=1&t=124184&start=840

ja pierd...le :(
nic innego mi nie przychodzi napisać
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie mar 06, 2011 22:35 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie mar 06, 2011 22:36 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

mnie normalnie lzy leca ciurkiem..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie mar 06, 2011 22:37 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

Ciepła pisze:mnie normalnie lzy leca ciurkiem..

Mi teraz też,ja te dziewczyny podziwiam,ile one musza się napatrzeć
Myślałam,że po Alim nie będzie przykrych przypadków już...
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie mar 06, 2011 22:40 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

Ciepła pisze:jest tutaj..
viewtopic.php?f=1&t=124184&start=840

Dzięki Aśś też za linka
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie mar 06, 2011 22:41 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

Ciepła pisze:mnie normalnie lzy leca ciurkiem..


całkiem , jak mój Maniuś :cry: , taki podobny.
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 06, 2011 22:42 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

kociczka39 pisze:
Ciepła pisze:mnie normalnie lzy leca ciurkiem..

Mi teraz też,ja te dziewczyny podziwiam,ile one musza się napatrzeć
Myślałam,że po Alim nie będzie przykrych przypadków już...


tego sie nie da przewidzieć,ale zapewne jeszcze będą :cry:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 06, 2011 22:43 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

kociczka39 pisze:
Ciepła pisze:mnie normalnie lzy leca ciurkiem..

Mi teraz też,ja te dziewczyny podziwiam,ile one musza się napatrzeć
Myślałam,że po Alim nie będzie przykrych przypadków już...


ja bylam tylko raz w lodzkim schronisku po Pućkę..
Sylwia ja stalam na korytarzu a lzy mi lecialy po policzkach..
jeszcze jak Ania CC przyniosla mi Pućkę i dala na rece to myslalam,ze zemdleje..
nie wiedzialam jak trzymac tego polamanca..
nie moglabym byc wolontariuszem w schronie..
zaplakalabym sie na smierc tam..
dlatego zrezygnowalam z weterynarii..
dlatego zawsze odbieralam zwierzaki z Seidla a nie schronu..
za drogo mnie to kosztuje..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie mar 06, 2011 22:53 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

Ciepła pisze:
kociczka39 pisze:
Ciepła pisze:mnie normalnie lzy leca ciurkiem..

Mi teraz też,ja te dziewczyny podziwiam,ile one musza się napatrzeć
Myślałam,że po Alim nie będzie przykrych przypadków już...


ja bylam tylko raz w lodzkim schronisku po Pućkę..
Sylwia ja stalam na korytarzu a lzy mi lecialy po policzkach..
jeszcze jak Ania CC przyniosla mi Pućkę i dala na rece to myslalam,ze zemdleje..
nie wiedzialam jak trzymac tego polamanca..
nie moglabym byc wolontariuszem w schronie..
zaplakalabym sie na smierc tam..
dlatego zrezygnowalam z weterynarii..
dlatego zawsze odbieralam zwierzaki z Seidla a nie schronu..
za drogo mnie to kosztuje..

To dokładnie masz tak samo jak ja
Kiedyś już pisałam gdzieś,że znajomka chciała jakiegoś kociaka z tego zresztą schronu i chciała,żebym z nia jechała wybrac jakiegoś "bo jestem na miau to wiem jakiego by najlepiej wybrać"
Powiedziałam,że nie pojadę,obraziła sie po tym na mnie,mimo,że powiedziałam,dlaczego nie chcę jechać
Ja sie też nie nadaję do czegoś takiego
Nawet nie próbuje sobie wyobrazić co Ty czułaś jak tę Pućkę trzymałaś 8O
Tysiące oczu wpatrzonych w Ciebie jak w boga,żeby tylko zabrać a Ty nie możesz,nie ,nie to nie dla mnie
Tak samo ja się nie nadaję do tymczasowania,poniekąd Mycha mi w tym pomaga,że nie mogę tymczasować,że reaguje,jak reaguje na inne kociaki
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie mar 06, 2011 22:55 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

Ciepła pisze:
kociczka39 pisze:
Ciepła pisze:mnie normalnie lzy leca ciurkiem..

Mi teraz też,ja te dziewczyny podziwiam,ile one musza się napatrzeć
Myślałam,że po Alim nie będzie przykrych przypadków już...


ja bylam tylko raz w lodzkim schronisku po Pućkę..
Sylwia ja stalam na korytarzu a lzy mi lecialy po policzkach..
jeszcze jak Ania CC przyniosla mi Pućkę i dala na rece to myslalam,ze zemdleje..
nie wiedzialam jak trzymac tego polamanca..
nie moglabym byc wolontariuszem w schronie..
zaplakalabym sie na smierc tam..
dlatego zrezygnowalam z weterynarii..
dlatego zawsze odbieralam zwierzaki z Seidla a nie schronu..
za drogo mnie to kosztuje..


Ja z kolei calkiem odwrotnie, tyle że dotyczy to ludzi. Chicalabym być wolontaruszką w hospicium. Jednak na chwile obecną ono dopiero w budowie. a to które jest za daleko troche , poza Opolem. Na dojazd sobie nie mogę pozwolić , bo nikt mi nie zwróci kosztów dojazdu.
Tyle to lepsze,że z człowiekiem sie można porozumieć ,a ze zwierzakiem już nie :cry:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 06, 2011 23:00 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

Ania jak mi dala Pućkę to ta mala tak mi sie wszczepila w koszulke,ze w samochodzie nie moglam jej dlugo zdjac..
bala sie ,ze tam wroci i ja zostawie..
ja podziwiem te wolontariuszki i weterynarzy..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie mar 06, 2011 23:04 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

Ciepła pisze:Ania jak mi dala Pućkę to ta mala tak mi sie wszczepila w koszulke,ze w samochodzie nie moglam jej dlugo zdjac..
bala sie ,ze tam wroci i ja zostawie..
ja podziwiem te wolontariuszki i weterynarzy..


Asiu każdy ma swoje pasje , każdy jest czemuś przeznaczony.
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 06, 2011 23:12 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

trawa11 pisze:
Ja z kolei calkiem odwrotnie, tyle że dotyczy to ludzi. Chicalabym być wolontaruszką w hospicium. Jednak na chwile obecną ono dopiero w budowie. a to które jest za daleko troche , poza Opolem. Na dojazd sobie nie mogę pozwolić , bo nikt mi nie zwróci kosztów dojazdu.
Tyle to lepsze,że z człowiekiem sie można porozumieć ,a ze zwierzakiem już nie :cry:

mam jedną w znajomych na nk co pracuje w hospicjum właśnie
Ja do żadnych tego typu się nie nadaję,w hospicjum nie mogłabym patrzeć jak sie wykańczają :(
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie mar 06, 2011 23:15 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

kociczka39 pisze:
trawa11 pisze:
Ja z kolei calkiem odwrotnie, tyle że dotyczy to ludzi. Chicalabym być wolontaruszką w hospicium. Jednak na chwile obecną ono dopiero w budowie. a to które jest za daleko troche , poza Opolem. Na dojazd sobie nie mogę pozwolić , bo nikt mi nie zwróci kosztów dojazdu.
Tyle to lepsze,że z człowiekiem sie można porozumieć ,a ze zwierzakiem już nie :cry:

mam jedną w znajomych na nk co pracuje w hospicjum właśnie
Ja do żadnych tego typu się nie nadaję,w hospicjum nie mogłabym patrzeć jak sie wykańczają :(


dlatego w takich miejscach muszą pracowac ludzie z powołania :wink:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 06, 2011 23:27 Re: Moje trzynaście łapek i cztery ogony,czyli klub bezłapków:))

trawa11 pisze:
kociczka39 pisze:
trawa11 pisze:
Ja z kolei calkiem odwrotnie, tyle że dotyczy to ludzi. Chicalabym być wolontaruszką w hospicium. Jednak na chwile obecną ono dopiero w budowie. a to które jest za daleko troche , poza Opolem. Na dojazd sobie nie mogę pozwolić , bo nikt mi nie zwróci kosztów dojazdu.
Tyle to lepsze,że z człowiekiem sie można porozumieć ,a ze zwierzakiem już nie :cry:

mam jedną w znajomych na nk co pracuje w hospicjum właśnie
Ja do żadnych tego typu się nie nadaję,w hospicjum nie mogłabym patrzeć jak sie wykańczają :(


dlatego w takich miejscach muszą pracowac ludzie z powołania :wink:

i z żelaznymi nerwami
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 302 gości