Ja mam dwie wiadomości złe i jedną w miarę dobrą na koniec.
1. Wypłosz jest trzeci tydzień na antybiotyku + osłonowych i ma sraczkę jak stąd do Taj Mahal. Biało-żółta woda, myślałam w pierwszej chwili, że to jest siku

Nie widziałam, żeby kradła ostatnio cudze jedzenie, a to zwykle powodowało taką reakcję. Trzeba jej chyba dodatkowe badania zrobić, za niedługo jadę do kontroli, zobaczymy co lekarz powie.
2. Masza ściągnęła kubrak (jak

) i rozlizała sobie w nocy brzuch, na szczęście malutka ranka, więc powinno się szybko zagoić (miała już same strupki). Ale co potem

Bez kubraka liże się jak opętana. Szukam po rodzinie jakiegoś wychodzącego domu na krótki czas, żeby sprawdzić czy to coś zmieni. Jak nie, to chyba trzeba ją będzie przebadać... Ostatnią alternatywą są antydepresanty, ale te zaczną działać dopiero po 2-3 tygodniach i trzeba je będzie podawać przez dłuugi czas...
Mam jednak nadzieję, że to o wychodzenie chodzi, jako że śpi pod drzwiami, wieczorami potrafi 2h przemiauczeć pod oknem, a wzięta na klatkę schodową mruczy jak oszalała...A dobry news to Krowisław vel Błonka objawił swe nowe oblicze, bez brata nie chce mu się nawet łapą machnąć, tylko kolana i kolana, łóżko i pościel i udeptywanie, mruczy jak najęty. Przyszły dom powinien być z takiego egzemplarza zadowolony. Mam jedno bardzo sensowne zapytanie, tylko jeden członek rodziny nie jest do końca przekonany (tym razem nie jest to ojciec

). A i co najważniejsze: w tym łóżku już nie szcza na pościel
