
Harry - resztki grzyba, trochę kicha, wczoraj miał okropny czerwony nos, dziś już nos normalny, strasznie dużo je. Ma powiększone węzły. Na razie jest bez antybiotyku i zobaczymy, choć wydaje mi się że coś mu damy. Na pewno dostanie Lizynę. Brzuszek ok. W weekend na spokojnie zrobię mu testy. Na razie Imaverol i odkarmienie.
Wykopał Blusię z koszyka, więc Blusia w akcie protestu spała dziś na biurku.
Tosia - zarastający grzyb, bez kataru, nie kicha, bardzo ładne futerko, węzły niepowiększone. Nie wymaga antybiotyku. Apetyt dobry. Spała pod kaloryferem.
Nie lubią Animondy, ale suchego Royala wcinają.
Oboje wykąpie w płynie przeciwgrzybiczym dziś lub jutro.
Maniek waruje pod drzwiami, pewnie ciekaw plotek co tam słychać na starych śmieciach.