Gibutkowa pisze:A to allegro z persem do sprzedania już usunięte - czyżby allegro zwalczało pseudo? Jak tak to jestem pod wrażeniem

W to bym akurat nie wierzyła. Ale jedno jest pewne na zdjęciach nie było kota w wieku 7 miesięcy.
Na pocieszenie - kupy już idealne. Dziś o 6 rano pobudka, fakt należało mi się - zamknęłam łazienkę....Ja mam wycięte "kocie przejście" w drzwiach. Także normą jest, ze np. leżysz sobie w wannie, a tu ktoś siedzi na krawędzi i przygląda się krytycznie.......
No.
Ale z kloszem na łbie ni jak się przez otwór przejść nie da. No to co "wstaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaawaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajjjjjjjjjjjjj kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupaaaaaaaaaaaaaaaa"
Wstałam - przeprosiłam, za zamknięte drzwi. Noo i mogłam podziwiać efekty, bez podejrzeń czyje. kupa już śliczna:-) hihihih.
Co do reszty to nadal niestety spuchnięta i nieco zropiała. Ku mej uciesze skończyły się efekty typu - leże na kompie i leję pod siebie.A wszak pańciowy laptop to ulubione miejsce spoczynku jest. Albo ide po stole i leję ......Było też nalane na suszarkę do naczyń. Efekt piorunujący. Zmywam sobie i myśle co tu cholera tak śmierdzi........gdzie jest Gerard?! Jesteście normalne, to Wam normalnie opowiadam - wiecie jakie by to zgorszenie wywołało np. u mojej Mamy? Ok wyparzyłam wszystko wyparzyłam.
W środę kolejna kontrola. Ostatnio był inny lekarz u mojej p. wet.......noo i poddał ze 3 nowe pomysły. Np. wrócił do wziji wnętrostwa atroficznego obustronnego. pamiętacie to jeszcze z czasów kiedyśmy na usg bywali?
Matko - oświadczam uroczyście - jak mi sie jeszcze zamarzy branie jakiegoś trudnego przypadku, kopnijcie mnie w zadek, ok?
Poza tym wczoraj go wykąpałam ( trzeba b. ostrożnie bo on zbolały) wysuszyłam i nieco wyczesłam ( sssycane było a jakże ). Ale on już wie, ze mnie to nie przekonuje.....
Achaś najważniejsze - wiecie skad mu sie to przyplątało? Otóż - to ponoć MOJA wina. Szanowny Pan Kot sie tak uparcie lizał, jak nas nie było, ze wylizał elegnackie rany, zainfekował.......Po czym sobie łyknął to co lizał i infekował. I zrobił sobie stan zapalny i wewnątrz ( luźne kupale ) i na zewnątrz.....
A to wszystko przeze mnie - NIE WOLNO zostawiać kota!
OBŁĘD! Jak pierwszy raz z nim Aganez została to myślała, ze ma autyzm. Ja ją muszę poprosić, zeby sie tu wpisała, bo pomyślicie, ze zmyślam.
Jedno co mu nie podupada ( na szczęście ) to apetyt.