Monika ona bardzo chętnie je mokre. Może być lepsza saszetka, może być przemrożona wołowinka, albo kurzy cyc. Przy jedzeniu mięska wręcz warczy na inne koty
Nie zauważyłam, żeby zgrzytała zębami. Nigdy aż tak jej nie obserwowałam przy jedzeniu.
Monika nie porównuj ilości, jakie ona wcina z tym, co jedzą Twoje chłopaki
U mnie normalnie jadła i robiła kupska. Kup jej jakąś lepszą saszetkę, tylko nie dawaj całej na raz. Kicia może mniej jeść ze strasu, dobrze, że wogole je

Dziś koleżanka z lecznicy powiedziała mi, że paciorkowca można zaleczyć, ale nigdy do końca wyleczyć

Przepraszam, że werowadziłam Cię w błąd, zrobiłam to nieświadomie

Byłam pewna, że to cholerstwo da się utłuc na amen.
Może poczekaj z tą wizytą w Żyrafie z tydzień? Niech się malutka zaaklimatyzuje. Niech nabierze nieco odporności. Jak ją wyniesiesz na dwór może się przeziębić, bo teraz jest na to podatna.
W próbce z ucha Jaskóła pan wet wykrył świerzba

Jestem w ciężkim szoku. Pan wet z Kalisza nic nie widział, inne koty mają czyste uszy (oprócz Inki, ale tam ten paciorkowiec). Jakiś upośledzony musi być ten świerzbowiec. Poza tym nie działała na niego iwomektyna i inne odrobaczacze i oridermyl.
Co do oridermylu to obiło mi się o oczy gdzieś na miau, że zmienili skład. Podobno zastosowali mniej skuteczny składnik. Może to i prawda. Tylko szkoda, że tyle kasy na te cholerne, niedziałające maści wydałam

Jaskół dostał do uszu płyn na całe zło. Nie pamiętam, jak się nazywa

Mam mu porządnie wyczyścić uszy i zapodać po 0,2 cm na ucho raz na tydzien. Podobno wybija wszystko

Oby
No i Jaskół jest upierdliwie miziasty i towarzyszący. Niestety tylko wtedy, gdy jesteśmy sam na sam

Ewentualnie może być Marcin, moja mama, ostatecznie tata. Zdarza mu się wyjść przy kimś, kto w miarę reguralnie przychodzi.
No to będziemy czyścić te nieszczęsne uszyska.