Angel & coony

Angel_ pisze:

Dlaczego mój Lizak jest u Ciebie z misiem???? :mrgreen:

Składam oficjalną reklamację na trzy rolki papieru toaletowego. Posłużyły kolejno za wspaniałą zabawę. Kotu. Lizakowi. Skutki chyba można sobie wyobrazić...? :mrgreen:

Kocham go, wiesz? Ma uroczy charakter, jest kochany. A tak często śpi (nie mam swojego wątku, więc wkleję u Ciebie, dobrze? Będzie cała trójka razem):

A wcześniej tak:

Bo nie było czasu, żeby jakoś się po kociemu ułożyć do spania. Jest tyle do roboty... :mrgreen:

O mój Boże :1luvu:

Ja wręcz błagam, wklejaj jak najwięcej :1luvu:

Co mogę powiedzieć, łzy do oczu same napływają jak pomyślę,że to był jeden z tych małych pomponików wrzeszczących o mleczko całe noce :lol:

Zdecydowanie kropka w kropke jak Tosia :1luvu:

Fajnie te futerka dostali, z takim srebnym połyskiem :1luvu:

I sierść mają zapewne podobną, taką miękka, gładką i delikatną.. Jędrek natomiast ma już grubsze i bardziej szczeciniaste to futro. No i taki bury mocno jest

Muszę napisać do właścicieli Frania bo on różnił się od rodzeństwa najbardziej, był jaśniutko bury.
A powiem Ci, że kocham te koty jak żadne na świecie. Szczególnie Tosie :oops:

Tak za nimi tęsknie teraz, jeszcze 3 tygodnie i znowu je zobaczę... a jak dorwę to nie wypuszczę :oops:

Nie spotkałam w życiu kotów tak pro ludzkich, pro zwierzęcych, tak miziastych i bez agresji. Przecież im można wszystko zrobić a to to w życiu pazura czy kła nie pokazało..
No cóż charakter to wyssały z mlekiem matki :mrgreen:

O, a ja dopiero trafiłam na ten wątek, tak dużo pięknych fot - cudnie mi sie oglądało.

Pamiętam Twój wątek wtedy, gdy znalazłaś te oseski 2 tygodniowe...

Witam Cię serdecznie Moniko

Ja natomiast nigdy nie zapomnę jak wiele zrobiłaś dla Mangusi spod krzaka :1luvu:

A wogóle teraz zauważyłam, że zmieszały mi się nowe fotki ze starymi i zaaktualizowałam wątek niektórymi fotkami z września

Musze za każdym razem chyba nowy folder stwarzać dla nowych fotek

A za 3 tygodnie będzie masowy spam...

Ano właśnie Mangusia, ostatnio w minione lato dzwonił z pozdrowieniami do mnie pan od Mangusi... z Brazyli (jest marynarzem) a ja wtedy byłam akurat w Rumunii...
U Mangusi chyba dobrze, choć nie miałam kontaktu z państwem od sierpnia 2010, ale nie daję rady utrzymywać stałego kontaktu z opiekunami wszystkich wyadoptowanych kotów :oops:

w razie co telefon do nich mam.
Jednak o nią jestem spokojna, jedyne co można zarzucić opiekunom Mangusi, to że zbyt łatwo ulegają jej zachciankom i panna trochę wagi przybrała.
Właśnie sobie uświadomiłam jak szybko czas leci, ta historia z Mangą była na końcówce roku 2009.

mpacz78 pisze:Ano właśnie Mangusia, ostatnio w minione lato dzwonił z pozdrowieniami do mnie pan od Mangusi... z Brazyli (jest marynarzem) a ja wtedy byłam akurat w Rumunii...
U Mangusi chyba dobrze, choć nie miałam kontaktu z państwem od sierpnia 2010, ale nie daję rady utrzymywać stałego kontaktu z opiekunami wszystkich wyadoptowanych kotów w razie co telefon do nich mam.
Jednak o nią jestem spokojna, jedyne co można zarzucić opiekunom Mangusi, to że zbyt łatwo ulegają jej zachciankom i panna trochę wagi przybrała.
Właśnie sobie uświadomiłam jak szybko czas leci, ta historia z Mangą była na końcówce roku 2009.

Dokładnie..
Dziś też wróciłam sobie do tamtego wątku i powspominałam.. Jak ten czas leci!!
No a moje malce z września 2009 :roll:

Cieszę się, że jakiś kontak był, no i że dom tak wspaniały :ok:

Nadmierne rozpieszczanie adoptowiczki to chyba najmniejsza rzecz jaką można zarzucić nowym opiekunom :lol:

Mam nadzieje ,że w zdrowiu pożyje bardzo długie lata

Jeszcze niecałe dwa tygodnie i wyczochram futra za wszystkie czasy :1luvu:

Międzyczasie nie obraziłabym się gdyby Marcelibu pokazała mi jeszcze troche Lizaczka :oops:

Bardzo proszę

, link poniżej:
http://www.youtube.com/watch?v=0gF6xS9f_rE jeszcze "ciepły", bo wczoraj nagrywany dzięki uprzejmości Bubora filmik Lizaka (6,5 kg kota :strach:

). Oni z Tosią są do siebie bardzo podobni.

I jeszcze fotka z wczoraj:

Foto: Bubor

O Bożeeeeeeeeeeeeeeeeee :strach:

Myślałam, że się zaraz rzucę na ekran i wycałuję :1luvu:

Filmik to jest jednak to, odrazu inaczej widać

TO rude pysio było od najwcześniejszych tygodni charakterystyczne właśnie dla niego :1luvu:

Był największy i rudopysiasty :1luvu:

Ale podobieństwo.. no kropla w krople..

A Twój (zakładam ) głos i sposób postępowania ... no miałam wrażenie, że ktoś nagrał mnie z Tosią :1luvu:

Poprostu wyściskać, wymiziać i najchętniej udusić za ten piękny pyszczek :ryk:

Bo on jest Lizio, Liziako i Rudy Ryj. Mój kochany Rudy Ryj....
On ciągle chce się bawić z Hugciem, który jest histerykiem, ma 5,5 roku i nie takie rzeczy mu w głowie, jako starszemu, statecznemu kotu. A Lizio próbuje na różne strony się jednak bawić no i robi podchody do Hugcia. Ostatnio usłyszałam wrzask w kuchni: lecę: Hugo zmyka, Lizio został ze swoją minką zaklinającą się: "to nie ja, to naprawdę nie ja :idea:

" - przy czym z pysia Liziowego wystaje Hugciowe futro (jako dowód w sprawie)... :ryk:

Lizak jest w w ogóle bardzo karny, gdy widzę, że poluje na Hugcia lub zaczyna za nim biec - gdy zawołam Lizak! - zatrzymuje się i odpuszcza. Aż sama się dziwię :roll:

.

Wszystkich członków i sympatyków pkdt zachęcam do głosowania na nas w ankiecie na kandydata do Krakvetu:
viewtopic.php?f=1&t=126100&start=0

Poszło Moniko

Nie chce mi się nic..
Żyć, wyć, pisać, spać, siedzieć, gadac..
Nic..

Tydzień temu go widziałam..
Ponad dwa miesiące byłam z nimi i akurat wróciłam do Anglii..
Tydzień temu żegnałam radosnego łobuziaka.. Dorodnego pięknego kocura..
Dziś go nie ma..

Zatrzymanie moczu w organizmnie.
Więcej się dowiem po sprawozdaniu z sekcji.

Teraz żyje tylko tym by Tośka to przeżyła..
Nie rozłączni..
Boże CZEMU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wiem jak Ci jest ciężko

Jędrusiu [']

Angel & coony

Kto przegląda forum