Marea pisze:Mamrot pisze:podjełam dezycję, że pomimo rujki w sobotę pobieramy i badamy krew, morfologia, nerkowe i wątrobowe, trzeba ruszać z tym wszystkim bo naprawdę za długo juz to trwa... potem mam nadzieję rychło szczepienie i zaraz 2 tyg od szcepienia sterylka.... no dopiero potem moge zacząc myśleć realnie o przekazniu komus kota... teraz jeszce "wdałam" sie w sprawy Julci... ech

Tak trzeba cos ruszyc, bo tak to rujka moze sie ciagnac i ciagnac i do lata z tego nie wyjdziesz

Kciuki za dobre wyniki

MAREA DROGA! wyjdę wyjdę

Yoko jest słodką iskierką, biega jak szalona po drapakach, z Tolą "awantury" z resztą sztama, wczoraj jak juz padłam o 24tej na łoże to zaraz ferajna się wgramoliła i zobaczyłam jak Agata wylizuje łysą główę Yoczki... jest dobrze... Proceduję z Yoczką w takim tempie jakie jest możliwe, najwazniejsze i najgorsze sprawy za nami, Yoczka zaczęła być "zwykłym" domowym kotem, który wita Cię gruchaniem, mruczy i gapi się w oczy, bawi się myszkami papierkami, gania się z młoda Tolą, Bronią i Agatą,z atencją omija 16 letniego niewidomego Dośka, obserwuje i ma się na baczności wobec Zulu który charczy i sapie ( tak całe 11 lat odkąd go zgarnełam z ulicy) Zulek ma krzywe przegrody nosowe, zrosty i ciągły katar, te dzwięki Yoczke troche niepokoją a moze tylko intersują, bo raczej sie nie boi. to wspaniała kicia, będzie trudno się z nią rozstać ale wciąż mam zamiar znaleźć dla niej dom...

pozdrawiam Cie ciepło.