Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Oj tam, oj tam. Skąd Książę ma wiedzieć, że paszcza tej Nowej bezzębna jest? I podobno Nowa ciągle rzęzi i ogólnie na widok kogokolwiek wydaje dziwne dźwięki. Prot jest trochę zawiedziony, że panna nie doznała pozytywnego wstrząsu na widok tak przystojnego arystokraty, ale będzie nad tym dalej pracował.
No, to na górze zmiany o tyle, że pańcia sprząta teraz dwie kuwety, a na dole życie płynie dalej. Jeden kretyn przywiózł państwu pnie drzew i zwalił jest tak chytrze, że zawalił cały podjazd do garażu. Pańcia szlag trafił, bo to wielkie, nie sposób to ruszyć w pojedynkę, całą sobotę ciął, aż stępił cały łańcuch od piły, a w niedzielę przyjechał jeden młody pańcio z kolegą i poprzerzucali resztę. Garaż jest dostępny, ale cięcia i rąbania to pańcio ma do jesieni.
Pańcia mizerna jakaś znowu, zasypia jak tylko gdzieś usiądzie, a w pociągu obudziła się przed właściwą stacją tylko dlatego, że spaliła sobie podeszwę buta na grzejniku. Na szczęście starego buta. Wróciła do domu prawie boso. Nie ma co, dobrze w tych eskaemkach grzeją.
Morski prosiak o imieniu Feliks znienacka został swojskim kartoflem. Polującym kartoflem, drapieżnym. Pańcia usiłuje sobie przypomnieć, gdzie były drapieżne kartofle z trującą nacią... A może to nie były kartofle?
W każdym razie, jak pańcia zmienia szczurciom wióry w klatce, musi teraz stosować całkiem inną taktykę, bo kartofelek na widok zwierzyny łownej dostaje ataku

Zaczyna robić masę hałasu, że zabawki przyszły i koniecznie mu dać, dać, dać!! Szczurcie, wszystkie trzy, Bystra, Małobystra i Rozkojarzona, pukają się po prostu w czółka...

Protazy tylko wzdycha jak na to patrzy...

I z niesmakiem domaga się, by Mały przestał robić tyle zamieszania

Ale gdzie tam! Kartofelek nic nie widzi, nic nie słyszy poza szczurciami i tylko się domaga, by mu dać do zjedzenia, dać, dać, dać!! I zaczyna manewrować pazurmi przy klatce!...

No i pańcia musi wynosić całość do łazienki, dobrze zamknąć drzwi i tam dopiero wypuszczać szczurki.
A wieczorem mały myśliwiec idzie spać i wygląda tak niewinnie... Jak to niewinny kartofel.
