Rybnik - szpitalniaki 5 małych glutków szuka DT/DS s52

Leczenie niedoczynności tarczycy wiąże się z dożywotnim podawaniem tabletek zaw.horm. tarczycy.

Jakby kocina miała cierpieć całe życie to lepiej jej ulżyć :cry:

Gosiara pisze:Jakby kocina miała cierpieć całe życie to lepiej jej ulżyć

Z powodu konieczności podawania tabletek? :cry:

Mam kota z pnn i chorą trzustką - również do końca życia muszę podawać mu enzymy, ale dla mnie to nie jest wskazanie do eutanazji ....

Od ponad roku "jedziemy" na enzymach i innych lekach oraz "ręcznym" karmieniu ... i kot nie cierpi ...wspólnie wypracowaliśmy sposób karmienia i podawania leków ... Mam nadzieję, że kiciulce uda się znaleźć kochający dom :ok:

Na razie Żabka cierpi z powodu dolegliwości bólowych - widzę znaczącą różnicę jak funkcjonuje bez leków p/bólowych a jak na lekach.
Bez leków nie chce jeść, drży przy każdym dotyku.
Tarczyca dopiero do zbadania.

Może źle rozwinęłam myśl w poprzednim wątku - ale jeżeli kotka będzie miała dolegliwości bólowe cały czas to ją uśpię.
Jeżeli nie będzie jej nic bolało, a wyjdzie tarczyca i trzeba będzie podawać leki, ja jej u siebie nie zatrzymam. Nie chcę i nie mogę mieć kolejnego kota.

Z tego co zrozumiałam - to póki co nie wiadomo do końca jaka jest przyczyna bólu?

Nie - nie wiadomo do końca.
Jeżeli to bóle spowodowane odwapnionym słabym kośćcem i ewent.urazami/pęknięciami to powinny przejść do miesiąca na dobrej diecie i witaminach.
Jeżeli są spowodowane deformacją kręgosłupa i kości - mogą już być do końca życia kotki.

Mam nadzieję, że to właśnie to uleczalne ... takie biedactwo malutkie.... :cry:

Za 2-3 dni jak dostanę wypłatę, to podeślę jakiś grosik ....

katarzyna1207 Zle mnie zrozumiałaś...Miałam kotke 14,5 roku z niewydolnością nerek i do końca walczyliśmy o Nią...Nawet jeden z moich kotów oddał jej krew,sama odeszła...Ale czasem tak jest że już się nic nie da zrobić...

Gosiara pisze:katarzyna1207 Zle mnie zrozumiałaś...Miałam kotke 14,5 roku z niewydolnością nerek i do końca walczyliśmy o Nią...Nawet jeden z moich kotów oddał jej krew,sama odeszła...Ale czasem tak jest że już się nic nie da zrobić...

ok... to sorry ....Mam nadzieję, że jednak kiciuni da się pomóc .... :ok:

katarzyna1207 pisze:
Gosiara pisze:Jakby kocina miała cierpieć całe życie to lepiej jej ulżyć

Z powodu konieczności podawania tabletek? Mam kota z pnn i chorą trzustką - również do końca życia muszę podawać mu enzymy, ale dla mnie to nie jest wskazanie do eutanazji .... Od ponad roku "jedziemy" na enzymach i innych lekach oraz "ręcznym" karmieniu ... i kot nie cierpi ...wspólnie wypracowaliśmy sposób karmienia i podawania leków ... Mam nadzieję, że kiciulce uda się znaleźć kochający dom

nie, podawanie tabletek przecież nie jest problemem
ale
mieliśmy taką koteczkę, nazywała się Lukrecja, podobnie jak Żabka w wieku kocięcym nie przyswajała wapnia, jej kości były zupełnie przezroczyste, to spowodowało deformacje zarówno kręgosłupa jak i nóg - pomimo podawania canzocalu i ossopamu i wzmocnienia kości deformacje nie minęły, tylko kości się wzmocniły. Koteńka nie urosła, kościec pozostał malutki, natomiast organy wewnętrzne były naturalnej wielkości, to doprowadziło do tego, że wszystko wewnątrz było bardzo ściśnięte, przez co Lukrecja miała problemy z wypróżnianiem. Zdiagnozowano u niej także niedoczynność tarczycy - podawaliśmy hormon. Ale to nie to było problemem - problemem, były te zaparcia. Na każdy lek się uodparniała i to co pomagała jeszcze przed chwilą, za chwilę już nie działało - 2 pierwsze lata jej życia to były ciągłe zmiany leków na wypróżnienie, w ostatnim roku pomagały tylko lewatywy co kilka dni. Nigdy w życiu już nikomu tego nie zafunduję, to była straszna walka, z góry skazana na niepowodzenie. Lukrecja zmarła w wyniku pęknięcia jelita - jelitka były już tak osłabione, że przy ostatniej lewatywie po prostu pękła ścianka. Ostatni rok jej życia to byłą wyłącznie walka o kupę...

Żal mi Żabci, bardzo, mam nadzieję, że nie ma niedoczynności, mam nadzieję, że uda się jej pomóc, - ale czy deformacje się zmniejszą? Czy uda się na tyle wzmocnić kości by kicia normalnie urosła? Lukrecja zanim kości się wzmocniły złamała biodro - nie ruszała się w ogóle.

Tak bardzo chciałabym by jej się udało

Potrzymam za biedulkę. Niech wraca do zdrowia!

Ja tez trzymam kciuki z całych sił! :ok:

Magija pisze:mieliśmy taką koteczkę, nazywała się Lukrecja, podobnie jak Żabka w wieku kocięcym nie przyswajała wapnia

Może źle zrozumiałam, ale czy Żabka nie przyswaja wapnia, czy nie dostawała go w wystarczającej ilości?

Oby było lepiej :ok:

Żabka dzisiaj spędziła dzień u mnie w pokoju, ale widzę że nic nie zjadła.
W kuwecie mała ilość takich spłaszczonych kupek.

Jutro wielkie badanie krwi, bo moje koty plus tymczasy plus psa też muszę wreszcie pobadać.
A Willy będzie miał robiony dodatkowo profil górnych dróg oddechowych.

Rybnik - szpitalniaki 5 małych glutków szuka DT/DS s52

Kto przegląda forum