Berek pisze:" wszystkie przypadki, z którymi się zapoznałaś skończyły się tragicznie dla zwierząt?
To chyba jednak zapoznałaś się z wybraną grupą przypadków."
Ufff, zaczynam być zmęczona. Ale postaram się wytrwać.
![]()
Jeszcze raz: przy okazji pisania artykułu na temat losów zwierzaków po śmierci wlascicieli zgromadziłam dość obszerną dokumentację.
Szczerze: nie sądziłam, że smutne historie zawiedzionego zaufania mogą mieć taką skalę.
Stąd pomysł na ten wątek.
mówiąc szczerze za chiny ludowe nie kumam skąd takie teksty w tym wątku

Ja osobiście nie mam pełnego zaufania do nikogo. I nie jest mi z tego powodu przykro czy coś, mam wokół siebie mnóstwo wspaniałych ludzi, ale to tylko ludzie i każdy może zawieść. I tai przepis wydaje mi się naprawdę wart rozważenia bo pójscie na żywioł i zaufanie (niestety zwłaszcza do rodziny i innych bliskich) potem się kończy wątkami "pani umarła a wnuczek dostał nagłej alergii" itd.
W związku z czym jak wymyślę jak (kurde szkoda że nieruchomości nie wolno :/ ale prawo dożywocia z warunkiem może wolno? to jest myśl... ) to z pewnością rozważę informacje.
A jak ktoś nie chce lub uwaza zgodnie z narodową tradycją że "to-se-neda", to po kiego grzyba włazi na wątek? to jest fantastyczne miejsce na MERYTORYCZNE wypowiedzi kto i co np. się dowiedział od notariusza (wie ktoś coś o zapisaniu dożywocia na nieruchomości?), co moze pomóc w decyzjach obecnych i przyszłych.