PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-JUTRO AKCJA, PROSIMY O KCIUKI!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 25, 2011 21:05 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

A ja dziś znapastowałam elektrownię o prąd i już wszystko wiem.
W następnym tygodniu umawiam Panią Basię na meeting z podpisaniem umowy.
Następnie zaś po 14 dniach MAMY PRĄDA!!!!!!!!!!!!!!!!!

Sabinko jutro zadzwonię do Ciebie a propos weta, nie wiem, czy nie będzie trzeba trochę pozmieniać planów (w sensie, że bez szczepień na początek), rozmawiałam dziś z Jolą i z Kają.
Ale jutro, ok? Bo dziś już nie myślę.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt lut 25, 2011 22:08 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

JESTESCIE NIEOCENIONE :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 25, 2011 22:19 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

No cóż okazuje się, że ja też nie myślę. :(
Zapomniałam wymienic wpłatę 100 zł od rodziców Carmen :oops:
Upraszam o wybaczenie...
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt lut 25, 2011 23:52 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Sabinko,
ja ją uwzględniłam już, spoko, w rozliczeniu dobrze jest.
Teraz 500 zł idzie na licznik plus trzeba będzie go nabić na jakąś kasę..
300 zł powiedzmy na początek.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 26, 2011 4:04 Re: PROSIMY O WSPARCIE NA KARMĘ DLA ZWIERZAKÓW!!!!!!!!

Szalony Kot pisze:Teksty Milorda i Karolka:

Długowłosy Milord - bezstresowy Kot

Milord jest dużym, długowłosym, czarno-białym Kocurkiem. Jest bardzo łagodny, wrażliwy i delikatny.
Uwielbia siedzenie na kolanach i głaskanie.
Lubi podkradać płatki śniadaniowe z mlekiem i herbatniki maczane w słodkiej czekoladzie, więc nowy dom będzie musiał go pilnować :)
Może mieszkać z innymi Kotami.
Ma ok. 8-9 lat, do nowego domu pojedzie wykastrowany, odrobaczony, zaszczepiony.
Aktualnie przebywa pod Kutnem, ale postaramy się zorganizować transport.

Kontakt do Oli (preferowany mail): carmen201@onet.pl
Telefon: 600 102 243

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



Puchaty Karolek - nieśmiały tylko na początku :)

Karolek to czarny, długowłosy, spory Kocurek. Z początku nieśmiały potem domaga się kontaktu, głaskania, barankuje i mruczy.
Jest przepięknie umaszczony, puchaty, z kryzą. Jest wrażliwy na zmiany.
Uwielbia surowe ryby, mięso wołowe, śmietankę i mleko.
Może zamieszkać z innymi kotami.
Ma ok. 1,5 roku, do nowego domu pojedzie wykastrowany, odrobaczony, zaszczepiony.
Aktualnie przebywa pod Kutnem, ale postaramy się zorganizować transport.

Kontakt do Oli (preferowany mail): carmen201@onet.pl
Telefon: 600 102 243

Obrazek Obrazek

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob lut 26, 2011 14:11 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Szalony,
myślałam, że to ja nie śpię po nocy, ale o 4 rano ???
Miło nam, że zajmujesz się wówczas Kotami p. Stanisława :)

Dziewczyny z Fundacji chcą wpaść na miejsce i zachipować towarzystwo przed adopcjami. Także wypas będzie już zupełnie full :)
Ja dziś planuję trochę odpoczynku od Kociarstwa (poza własnym :), oraz od kompa.
Jutro od rana będę odpisywać na miale z dziś...
I na prawdę przysięgam,to jest po 4 h pisania codziennie - tylu do mnie zapytywuje.
Ale NIECH TO SIĘ NIE ZMIENI do ostatniego Psa i Kota!!!
I to nie tylko u Pani Basi (optymistka :)

Dziewczyny, wielkie chapeau bas za Waszą pracę ogłoszeniową.
Od jutra - kontynuujcie :)

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 26, 2011 15:49 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Oj widzę że się ostro dzieje :ok: :ok:
Ja ryję nosem o podłogę, idę się zezłomować bo padam na pysk. Myślę o Was cieplutko :)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 26, 2011 18:38 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

melduję iż bazar ciuszkowy KrufkiMałej działa pod linkiem:
viewtopic.php?f=20&t=124718&p=7145288#p7145288

Magis

 
Posty: 3737
Od: Pon lis 14, 2005 13:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 26, 2011 20:36 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Carmen, o na 11 miałam nagrywanie :oops:

Patrzcie.
Pani z Warszawy (ma psa i dla niej ważne jest, by kot na nie spokojnie reagował). Zainteresowana Karolkiem.

Najpierw moje standardowe pytania (tego nie musicie czytać, jak ostatnio sa w zasadzie plus wzbogacenie o info o kotach długowłosych).
Jakie są Pani doświadczenia z kotami? Czy już Pani jakieś miała/ ma? Co - jeśli były - stało się z poprzednimi? W jakim wieku są aktualne?
Czym Pani karmi?
Czy kot byłby wychodzący? Czy ma Pani zabezpieczone okna/ balkon? czy jeśli nie - planuje to Pani zrobić lub wie Pani, że należy szczególnie uważać przy nich z kotami?
Czy zdaje sobie Pani sprawę z corocznego obowiązku szczepienia kota (czyli od tego, co teraz dostanie, za rok byłaby kolejna dawka dopiero :))?
Czy wszyscy w domu zgadzają się na przyjęcie nowego zwierzaka? Czy ktoś jest uczulony?

Czy rozumie Pani, że to koty z gromady, co oznacza, że pierwsze dni w nowym miejscu mogą być trudne - kot może się wycofywac lub być agresywny (nawet jeśli teraz nie wykazuje takich cech) i będzie wymagać specjalnej uwagi (np dokarmianie czy ewentualne wzmacnianie odporności)? Czy rozumie Pani, że w pierwszych dniach swojego pobytu w nowym miejscu kot może być np głośny (wołać "swoich") lub próbować uciekać czy też atakować Pani rezydentów?
Czy rozumie Pani, że na przyjazd Kota trzeba będzie trochę poczekać (pewnie ok. 2 tygodni) nim zostanie zaszczepiony i kontrolnie zbadany, odrobaczony, nim zorganizujemy transport? To nie jest kotek na już i teraz, wszystkie koty od p. Stanisława przejdą przez przegląd - a te do adopcji w pierwszym rzucie. Czyli Pani wybór Kota spowoduje szereg naszych działań zmierzających do adopcji - ale one trochę potrwają. Czy jest Pani gotowa czekać?
Co w razie gdyby z Kotem jednak się Pani nie ułożyło po drodze? Czy będziemy musieli odebrać kotka (co będzie oczywiście możliwe) czy pomoże Pani w szukaniu nowego domu?

Musi też Pani wiedzieć, że Kot był w domu pełnym miłości (i jest kotem wypielęgnowanym i wykochanym), ale nie miał np regularnych badań. Póki co nic nie wskazuje na to, że jest coś nie tak, nasz przegląd zapewne ujawni ewentualne problemy,
Teraz po prostu musimy brać pod uwagę, że coś MOŻE, ale nie musi się zdarzyć w krótkim czasie po adopcji.

Do tego - jest to kot długowłosy, wymagający specyficznej opieki (czesania, czasem kąpieli, strzyżenia) - czy jest Pani gotowa na wydatki czasu i pieniędzy z tym związane?

Jakie jest podejście Pani do ewentualnej wizyty przedaadopcyjnej?
Czy byłoby problemem podpisanie umowy adopcyjnej z fundacją, która obejmuje te koty opieką? Taka niestety jest procedura, bo oni zaświadczają, że wydają kota w jakimś stanie, a Pani zobowiązuje się do w zasadzie wszystkich tych rzeczy, które opisałam powyżej ;)

To chyba wszystkie najczarniejsze scenariusze, jakie mi przychodzą do głowy :D wiem, że niektóre pytania są oczywiste, ale rozważamy przewiezienie biednego stworzenia - więc musimy być zdecydowane i pewne :)


I odpowiedź Pani z Warszawy:
W domu jest 5 kotów. Najstarszy Freud skończy w sierpniu 11 lat, potem kolejno Bamboszek 4 lata, Puchatka ok. 2 lat, Tosia ok. 1,5 roku oraz Cyzia ok. 5-6 m-cy. Była też Elza, która odeszła dwa lata temu w wieku 12 lat, przegrała z nowotworem mimo leczenia oraz Feluś, z łódzkiego schroniska, który był u nas 3 m-ce, odszedł z powodu wady serca (było powiększone).
Wcześniej karmiliśmy koty karmą z marketów, ale gdy dowiedziałam się, że nie są one dobre dla zwierząt podjęliśmy działania związane ze zmianą żywienia.
Koty nie wychodzą. Mieszkam w bloku na parterze, nie wyobrażam sobie wypuszczania kota na ulicę. Balkon póki nie jest osiatkowany, ale zamierzamy to zrobić w tym roku. Okna są otwierane (rzadko, ale bywa) tylko pod nadzorem, albo porostu koty są wypraszane z wietrzonego pomieszczenia.
Wiem o obowiązku szczepień, odrobaczaniu i badaniach kontrolnych.
Wszyscy w domu są miłośnikami zwierząt. Zwierzęta mamy z "drugiej ręki", pies zgarnięty z ulicy, dwa koty również, dwa inne adoptowane z przytulisk.
Oswajanie nowego kota mam przerobione, gdyż moje trafiały do domu w różnym czasie, nie znalazły się tutaj jednocześnie więc trzeba je było do stada wprowadzić. Wiem też, że kot potrzebuje czasu żeby się w nowym miejscu zaaklimatyzować.
Jeśli trzeba poczekać to trzeba :) to nawet lepiej, bo można się przygotować.
Gdyby jakieś wypadki losowe spowodowałyby, że kot nie mógłby u nas zostać to uważam za swój obowiązek (oczywiście powiadamiając przy tym fundację) poszukać mu nowych opiekunów. Jak najlepszych.
Jeśli chodzi o wybór, myślę o Karolku. I nie tylko ze względu na wiek. Wiem też, że pielęgnacja długiego futerka wymaga nieco zachodu.
Mam nadzieję, że odpowiedziałam na wszystkie pytania :)



EDIT: I jeszcze moje wątpliwości, którymi się z Panią podzieliłam:
Dziękuję za tak szczegółowe odpowiedzi :) Mam jeszcze kilka pytań ;)

Nie boi się Pani, że szósty kot zachwieje równowagą domową? Bardzo często zdarza się, że rezydenci np zaczynają posikiwać, by zaznaczyć swoją pozycję, czy nie odda Pani wtedy Karolka (oczywiście, gdyby sytuacja była utrzymująco się beznadziejna, to zrozumiałe, że nie ma co gnębić siebie), ale pozwoli Pani wszystkim kotom na zaakceptowanie nowej sytuacji? My oczywiście będziemy starali się pomóc w miarę możliwości...
I nie chcę być zbyt niedelikatna, ale na pewno tyle zwierzaków (sama bym tyle chciała mieć :D) nie stanie się w końcu czymś uciążliwym w mieszkaniu w bloku..? To na pewno także metrażowo przemyślana decyzja?
Kot potrzebuje mieć "swoje miejsce", gdzie może się schować i mieć chwile spokoju, czy będzie miał taką szansę..?

I niestety muszę ponowić - możliwe jest podpisanie umowy adopcyjnej z Fundacją Niechciane i Niekochane, pod której pieczą znajduje się Karolek? I czy ewentualnie możliwa jest wizyta przedadopcyjna?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob lut 26, 2011 22:44 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Bazarek EMPIK działa: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=124739, "Jubilera" i "Kosmetyczkę" wystawię jutro, bo straszliwie dużo tego mamy a już padam na nos ;)

Magis

 
Posty: 3737
Od: Pon lis 14, 2005 13:41
Lokalizacja: Poznań


Post » Nie lut 27, 2011 17:42 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Krufka mi mówiła, że na razie wstrzymujemy kolejne bazarki?

Magis

 
Posty: 3737
Od: Pon lis 14, 2005 13:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 27, 2011 19:03 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Hej przypominam o akcji 1@ za 1zł na rzecz p. Basi
http://www.mobilnekobiety.pl/sylwetki/k ... -1zl-za-1/

Przy każdej ofercie na www.zakuponik.pl jest o tym wspomniane. Zakuponik działa głownie na razie w Warszawie, Łodzi, Lublinie.

Gu

 
Posty: 1754
Od: Wto mar 24, 2009 14:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 27, 2011 20:46 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Mam kolejne zapytanie o Kubutka !
A raczej czy toleruje dzieci... 10-letnie, jeśli szuka jeszcze domu :)

Odsyłam do Ciebie, Ola :)
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości