Przylepka i s-ka - i Magiczne Koty

byłam u rodziców, przy okazji wygłaskałam dwójkę pierworodnych. Jeszcze mnie poznają, choć pojawiam się raz od wielkiego dzwonu :roll:

Takie to spokojne, jakby kotów nie było.
No i dochodzę do smutnej konkluzji, że te moje łódzkie koty to rozwydrzone diabły są, i co gorsza, sama je takie wychowałam.... :cry:

wszędzie ich pełno, skoki, wywrotki, tory z przeszkodami w postaci ludzi :roll:

jednak wracają
koty wracają

Sis pisze:jednak wracają
koty wracają

Asiu - Ircia????

Inna, ale bardzo podobna.
Wybaczam jej wiele. nawet to że gubi bobki (pozostałość po naprzemiennych biegunkach/zatwardzeniach z dzieciństwa).
Psylepcia, kot-rzep. Naramienny, podsufitowy, rozgadany. Zazdrośnica. I największy przyjaciel kotów.

sliczna panieneczka.
Asia wklej zdjecia please, Twojego towarzystwa, daj nam sie pozachwycac :mrgreen:

wczoraj miały sesję, tylko niewiele z niej wyszło:

największy gaduła w stadzie:

i jeszcze gruby jantek:

największa pierdola w stadzie, ale też największy kombinator:

najstarsza i najchudsza, kot-jedynak:

coraz częściej spotykany widok. Minnie się zmienia...

największy dzieciuch, jamelcia:

Amelka i Mgiełka na moim podręcznym warsztacie :roll:

Asiu piękne masz te kociaste :1luvu:

. Ja Ci cały czas odpisuje na maila, tylko czasu brak :oops:

, tyle rzeczy chcę napisać. Buziaki

jeszcze moja pierworodna, czyli Misia-Mila u rodziców, obecnie 8-letnia, jak ten czas leci...

tu jeszcze była młodziutka i szczuplutka.
Podobno umaszczenie biały szylkret tabby.

I był jeszcze Kiciul-Prozak-Leon, 5-latek [']

jakie pieknosci

Asia Przylepka to Arusia?
Bo mi sie koty pomylily juz

Napewno rozrozniam Jancia, Mini i Amelke.
Mgielka to jest ta srebrnawa tak mysle a Arusia to ta biolobura.
I nijak nie ma Przylepki no chyba ze tak mowisz na Arusie

Melduję sie na wątku :kotek:

Ja też się już pogubiłam w kotach Asi :oops:

Jasiek, Mgiełka, Mini, Amelka, Arielka, Przylepka, nie wiem czy kogoś nie pominęłam.
Etka, ale Przylepka to na pewno nie Arusia, to nówka

6 sztuk - gosiaa dobrze liczy

Z tego 5 byłe tymczasy, było nie brać par kociaków na dt :roll:

Ostatni to Przylepka, śmieję się, że drugie wcielenie Irci. I dlatego została.

Na sesję nie załapała się Arusia. Podobna do Przylepki ale jednak inna - Przylepka ma zielone oczy, Arusia bardziej złociste, i Arusia ma trochę dłuższe futerko, często nastroszone.
Arusia ma też problem z dziąsłami, nawracający. Już podczas sterylki w wieku 8-9 miesięcy CC ściągała jej kamień nazębny. A teraz - zęby są ładne, tylko zapalenie dziąseł wraca, leczone co jakiś czas. A jak zaczynają boleć ją dziąsła, od razu przestaje jeść i brzydnie jej futerko. CC podejrzewa, że to na tle autoimmunologicznym :roll:

Ta kolorowa jest u rodziców, nigdy nie mieszkała w Łodzi. Strachulec, ktorego mało kto ogląda poza domownikami. U kogoś na działce okociła się przybłęda-kotka, i jednego kociaka wzięła moja koleżanka z pracy, drugiego ja. Misia długo była sama, bo reagowała agresywnie na inne koty.
Kiciul to kot ze wsi od babci. Ciężko było je dokocić, ale się udało.

a to teraz rozumiem

Asia a nie myslalas o wyrwaniu zebow?
Ja dlugo walczyl by nie, Amiska miala sliczne zebulki, bez kamienia.
I co z tego jak przez plazmocytarne zapalenie dziasel wiekszosc zaczelo sie ruszac.
Wyrwalismy i wreszcie z gebulki nie smierdzi a je wspaniale.

Etka pisze:a to teraz rozumiem

Asia a nie myslalas o wyrwaniu zebow?
Ja dlugo walczyl by nie, Amiska miala sliczne zebulki, bez kamienia.
I co z tego jak przez plazmocytarne zapalenie dziasel wiekszosc zaczelo sie ruszac.
Wyrwalismy i wreszcie z gebulki nie smierdzi a je wspaniale.

Gracuś tak samo, mimo iż zębule zdrowe, wyrwaliśmy i jest spokój

myślałam, ale one nie ruszają się, są zdrowe, ich stan nie jest adekwatny do reakcji Arusi na ból. Na razie jeszcze próbujemy leczyć - tak doradziła CC.
To nie jest plazmocytarne zapalenie.
CC mówiła, by na razie nie usuwać, Arusia ma dopiero 2 lata, młodziutki kot.

Przylepka i s-ka - i Magiczne Koty

Kto przegląda forum