KOT pomieszkujący w budynku AE katowice-pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 25, 2011 22:59 KOT pomieszkujący w budynku AE katowice-pomocy

POMOC-CO ZROBIC?-KOT ''POMIESZKUJE'' W BUDYNKU AKADEM.EKONOM. W KATOWICACH

histotria z DZISIAJ, przytrafiła się mnie:

Przy ulicy Pułaskiego 25 jest budynek Uniwersytetu Ekonom. w Katowicach i, jak dziś się dowiedziałam, mieszka w nim... kotek. Dzisiaj,byłam w tym budynku (egzamin normalnie nie bywam tam) i siedząc na ławce, wewnątrz budynku zobaczyłam kotka. Osoba siedząca obok powiedziała, że on tutaj "pomieszkuje". Nie wiem,jak rozumieć "pomieszkuje",nikt też mi niue odpowiedział na to. Kotek nie jest wycvhudzony,ale na dobrze odżywionego też nie wygląda. (Kolor biały, ma szaro-brązowy grzbiet i główkę, łapki białe, średniej wielkości) Z tego co się dowiedziałam,studenci często dzielą się z nim "śniadaniem", sama też dałam kotku bułeczki i chętnie zjadł, nie boi się luydzi, mruczy miło, chce się tulić. Niue wiadomo czy ma kuwetę, miskę z woda , ani jakiś swój kącik.

Studenci raczej dobrze traktuja kotka,bo podchodzi do nich i nie boi się, niestety dzisiaj w trakcie egzaminu byłam świadkiem niemiłego zdarzenia. Do sali,w ktorej miał odbyc się moj egzamin wszedł ów kotek,studenci się z nim chwilę bawili (kotek był zadowolony),ale weszlły panie,które przyszły rozdać arkusze egzam, i zaczęł wyganiac kotka, niestety, w bardzo hm, nieodpowiedni sposób, jedna zaczęła głośno mówić "fuuj,weźcie to,ja tego nie dotknę", ,pan,który przyszedł z paniami chcuiał kota wypłoszyć, nogami,rękami, panie również (jedna sprawiała wrażenie,jakby go zaraz chciałą kopnięciami wyrzucić z sali). Szybko wstałam, wzięłam wystraszonego kotka na ręcę i wyniosłam z sali, na korytarz, bo bałam się , że panie przejdą do rękoczynów. Kotek wrócił do spacerowania po korytarzu,mrucząc. Kotek w budynku ma ciepło,często też ktoś go dokarmi, ale... to przeciez nie miejsce dla kota, niew iem czy na noc tez tam może zostawać, czy ma miskę ,czy jest bezpiecznyetc?

Skontaktowałam się z fundacją For Animals katowice http://foranimals.org.pl/kontakt , rozmawiałam z pewną Panią z tej fundacji. Pani powiedziała, niestety w kilku zdaniach i dośc lakonicznie, żeby złapać kotka i zanieść do pobliskiej lecznicy na ulicvy Paderewskiego 30, zatelefonowac pod numer 660451351 (z tym numerem dziś rozmawiałam) a fundacja go odbierze. Tak przynajmniej zrozumiałam... Joanna (‘pini’)- e-mail: pini1@foranimals.org.pl (olose1@poczta.onet.pl ) - to jest email(powiązane dwa), do osoby,z którą się kotaktowałam

Niestety, mieszkam na drugim końcu miasta i nie mam samochodu,ani prawa jazdy. Nie mam też żadnego doświadczenia w wyłapywaniu kotków.

mój numer telefonu to 664094811. Wiem tylko tyle, ile napisałam,przepraszam za chaotyczne przedstawienie sprawy,ale tak własnie dokłądnie było :) moj email: narcissa.love@gmail.com
boję się, że ktoś przypadkiem zamknie go w którejś z sali lub w budynku na kilka dni,a on tam zdechnie :( (kotek biega sobie po salach swobodnie,po korytarzach i okolicy)

KotRudolf

 
Posty: 7
Od: Śro lut 02, 2011 11:24

Post » Pt lut 25, 2011 23:34 Re: KOT pomieszkujący w budynku AE katowice-pomocy

jestem !
i podrzucam, bo pilne !
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Sob lut 26, 2011 1:41 Re: KOT pomieszkujący w budynku AE katowice-pomocy

KotRudolf pisze: Szybko wstałam, wzięłam wystraszonego kotka na ręcę i wyniosłam z sali, na korytarz, bo bałam się , że panie przejdą do rękoczynów. Kotek wrócił do spacerowania po korytarzu,mrucząc. Kotek w budynku ma ciepło,często też ktoś go dokarmi, ale... to przeciez nie miejsce dla kota, niew iem czy na noc tez tam może zostawać, czy ma miskę ,czy jest bezpiecznyetc?

Skontaktowałam się z fundacją For Animals katowice http://foranimals.org.pl/kontakt , rozmawiałam z pewną Panią z tej fundacji. Pani powiedziała, niestety w kilku zdaniach i dośc lakonicznie, żeby złapać kotka i zanieść do pobliskiej lecznicy na ulicvy Paderewskiego 30, zatelefonowac pod numer 660451351 (z tym numerem dziś rozmawiałam) a fundacja go odbierze. Tak przynajmniej zrozumiałam... Joanna (‘pini’)- e-mail: pini1@foranimals.org.pl (olose1@poczta.onet.pl ) - to jest email(powiązane dwa), do osoby,z którą się kotaktowałam

Niestety, mieszkam na drugim końcu miasta i nie mam samochodu,ani prawa jazdy. Nie mam też żadnego doświadczenia w wyłapywaniu kotków.
boję się, że ktoś przypadkiem zamknie go w którejś z sali lub w budynku na kilka dni,a on tam zdechnie :( (kotek biega sobie po salach swobodnie,po korytarzach i okolicy)

Jeśli chcesz kociakowi pomóc to możesz go chyba złapać i podrzucić do lecznicy - czy to aż tak dużo, piszesz że nie masz doświadczenia w wyłapywaniu kotów, natomiast jeśli chodzi o tego kociaka to piszesz że wzięłaś go na ręce i wyniosłaś z sali na korytarz więc gdzie tu problem w doświadczeniu w wyłapywaniu kociaków, a że mieszkasz na drugim końcu miasta i nie masz samochodu i prawa jazdy - jaki problem - przecież ul. Paderewskiego i lecznica o której wspomniała pini nie jest na drugim końcu Polski - można podjechać ze 2 może 3 przystanki tramwajem do skrzyżowania z ul. Damrota a potem około 15 minut na piechotę i już jest lecznica :) skoro tak się martwisz o kotka i boisz się, że ktoś przypadkiem zamknie go w którejś z sali lub w budynku na kilka dni,a on tam zdechnie to pomóż mu choć w dostarczeniu go do lecznicy :) to nie jest jakieś skomlikowane.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lut 26, 2011 7:21 Re: KOT pomieszkujący w budynku AE katowice-pomocy

Może ktoś z administracji, woźna, konserwatorzy wiedzą coś więcej o tym kocie, spróbuj to ustalić, może problemu nie ma.
Ważne jest, aby dowiedzieć się czy to kotka czy kocurek i czy jest sterylizowany/kastrowany, gdyż zapewne szacowna AE nie jest zainteresowana małymi kociakami :lol:
Twój głos może zmienić sytuację wielu zwierzaków w Polsce, wspólnie jako świadomi swoich praw obywatele możemy tego dokonać.
http://www.koalicja.org.pl # http://zespoldlazwierzat.pl ^Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt -informacja ze strony sejmowej

Bożenowe Tymczasy :)

miluś

 
Posty: 192
Od: Nie wrz 14, 2008 8:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 26, 2011 14:38 Re: KOT pomieszkujący w budynku AE katowice-pomocy

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Sob lut 26, 2011 21:22 Re: KOT pomieszkujący w budynku AE katowice-pomocy

ok, pojadę tam sama zaraz,gdy tylko znajdę czas :) czy mam wziąć ze sobą transporter lub kartonik, czy najpierw pojechac lepiej rozeznac się w sytuacji? (pojadę w poniedziałek wypytac o kotka tam wszytskich i ogólnie się zorientować- o co mam zapytac dokładnie? o sterylkę i czy ma jakis kącik swój tam,tak?) :)
i czy jeśli wszytsko zrobię zgodnie z planem, to czy rzeczywiście ta fundacja go odbierze z tej lecznicy...? bo w zasadzie to nie mam żadnych gwarancji, że po tym, gdyby wszystko poszło zgodnie z planem i zaniosłabym go do lecznicy,to czy fundacja się zgłosi? znacie kogoś z tej fundacji lub lecznicy? Bo ja nikogo tam nie znam, a w tej okolicy budynku gdzie mieszka kotek byłam pierwszy raz w życiu (aha, ale naszczęscie na gooleearth znalazłam drogę,więc juz wiem jak dotrzeć do lecznicy, poradzę sobie) :)
przepraszam za taką ilość pytań,ale jak mówiłam, nie mam doświadczenia, więc chętnie się podejmę złapania kotka i jakiejś pomocy w formie karmy etc., ale muszę znac odpowiedzi na pytania , bo niestety nie mam pojęcia :)

KotRudolf

 
Posty: 7
Od: Śro lut 02, 2011 11:24

Post » Sob lut 26, 2011 21:40 Re: KOT pomieszkujący w budynku AE katowice-pomocy

miluś napisałaś :
woźna, konserwatorzy wiedzą coś więcej o tym kocie, spróbuj to ustalić, może problemu nie ma
czyli chodzi Ci o to, że kotkowi może tam być dobrze i niepotrzebne byłoby go stamtąd zabierać, czy masz na myśli, że zapytanie się ich o szczegłoy dot.kotka to nie problem :) ?? bo nie zrozumiałam :) w poniedziałek się woźnyxh i ochroniarzy wypytam o wszystko :)

terenia1 napisałaś:
przecież ul. Paderewskiego i lecznica o której wspomniała pini nie jest na drugim końcu Polski - można podjechać ze 2 może 3 przystanki tramwajem do skrzyżowania z ul. Damrota a potem około 15 minut na piechotę i już jest lecznica
nie bardzo rozumiem.. przeciez to jest na Paderewskiego 30... a gdy dzisiaj sprawdziłam na googleearth(mapie) to pieszo tam chyba szybciej będzie... bo do tramwaju tam, to się idzie 25 minut (byłam tam raz,wczoraj,gdy całą historia się zdarzyla i tyle to zajęło mi) więc gdy wezmę transporter, to chyba pieszo lepiej i szybciej taak?:)

KotRudolf

 
Posty: 7
Od: Śro lut 02, 2011 11:24

Post » Sob lut 26, 2011 22:44 Re: KOT pomieszkujący w budynku AE katowice-pomocy

W razie czego weź transporterek.
Mi często zdarzało się, że nie miałam transportera, a kot był na wyciągnięcie ręki albo jkaiś bardzo potrzebujący stanął na drodze :ok:
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 191 gości