Jesooo, kobity
No więc ja dzwoniłam do Sfory (czasem też z ich usług korzystam) - na Zwierzynieckiej. Nie znam danych kota smarti, ani danych smarti i daleko mi do tego, ale powiedziałam pani doc w czym rzecz (czy test paskowy, czy do labu?)
Odpowiedź: nie robili ostatnio paskowych (na Zwierzynieckiej, bo jest filia na Pradze), bo nie mają na stanie. Oddają do labu. Wynik po jednym dniu.
Mam nadzieję, że to coś wyjaśniło.
A teraz prywata: osobiście uważam, że DT smarti ma za dużo roboty (dużo "ciężkich" koteczków), ze się stara, ale że - w mojej opinii i bez podtekstów - już trochę przerasta.
Dlatego wszelkie rady i sugestie, zwłaszcza osób doświadczonych należy traktować jako cenne. I nie leczyć przez net, bo to TYLKO rady, ale jako CENNE brać do serca i konsultować z wetami. Za dużo badań (np. oznaczeń w morfologii) jest lepsze niż za mało badań. I mniej kłucia kota.
I dla dobra kota (i kotów u smarti) powinno się trochę uspokoić emocje, skupić się na meritum, a nie przerzucać się złośliwościami.
Do Ciebie Marzenia11 też bardzo uprzejma prośba, żebyś czasem jaśniej coś napisała za pierwszym razem, a nie w trzech postach musiała objaśniać. To poprawi komunikację, będzie mniej czepialstwa, utarczek, a na kocie będzie się można skupić. A jak czegoś nie jesteś pewna, to po prostu tak napisz ("nie jestem pewna"), a nie orzekaj ze stanowczością i czasem obrażeniem się. (to akurat z mojej strony dotyczy niegolenia łapki do wenflonu czy pobrania krwi - podałam to jako przykład, a nie powód do dalszej dyskusji i przepychanek).
Po prostu nam wszystkim będzie się tu lepiej rozmawiało, spokojniej, a Carlito jest tego wart.
