Carlito szuka nerkowego puebla. Proszę ZAMKNĄĆ wątek...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 20, 2011 7:17 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-bardzo ładnie reaguje na leczenie.

smarti pisze:Moja Mama zawsze mówi "psy szczekają - karawana idzie dalej" :D :ok:

Moja mama mówi:

Błądzić jest rzeczą ludzką. Trwać w błędzie jest głupotą!

Jesteś betonem, który przetrwa wieki, wątpliwością myślenią nigdy nie skażony.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 20, 2011 7:53 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-bardzo ładnie reaguje na leczenie.

PcimOlki pisze:
smarti pisze:Moja Mama zawsze mówi "psy szczekają - karawana idzie dalej" :D :ok:

Moja mama mówi:

Błądzić jest rzeczą ludzką. Trwać w błędzie jest głupotą!

Jesteś betonem, który przetrwa wieki, wątpliwością myślenią nigdy nie skażony.


PcimOl, a tak swoją drogą jest gdzieś wymóg brania pod uwagę rad forumowiczów?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lut 20, 2011 8:58 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-bardzo ładnie reaguje na leczenie.

PcimOlki pisze:
smarti pisze:Moja Mama zawsze mówi "psy szczekają - karawana idzie dalej" :D :ok:

Moja mama mówi:

Błądzić jest rzeczą ludzką. Trwać w błędzie jest głupotą!

Jesteś betonem, który przetrwa wieki, wątpliwością myślenią nigdy nie skażony.



PcimOlki - chyba masz zaniki pamięci - czy Ty pamiętasz, ze w poniedziałek i wtorek smarti zrobiła dokładnie takie badania, które Ty jej sugerowałeś?????
Człowieku, co się z Tobą stało??? Twój styl wypowiadania się obrzydliwy pomijam i nawet mowiąc smarti, że poproszę Cię o spojrzenie na wyniki uprzedziłam ją o tym, ale najważniejszy jest kot a Ty masz wiedzę, jednak to co teraz napisałeś jest po prostu kłamstwem i to bardzo prostackim i zupełnie mnie tym zaskoczyłeś.

Przypomnę Ci i innym - jest zrobione usg całego ciała, badanie krwi z profilami i jonogramem (do uzupełnienia potas), badanie moczu z okresleniem poziomu białka i kreatyniny, są podawane kroplówki i konsultacja ze specjalistą od nerek i dr Neską.
Jesteś w stanie to przyjąć do wiadomości i zapamiętać???
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lut 20, 2011 10:49 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-bardzo ładnie reaguje na leczenie.

Agn pisze:...
PcimOl, a tak swoją drogą jest gdzieś wymóg brania pod uwagę rad forumowiczów?

1. Nie, nie istnieją, ale z tej przyczyny nie jest konieczne porównywawanie ich do psów oraz inne mataczenia faktów.

2. Na wątek niniejszy (a właściwie poprzedni) wszedłem dobre 2 tyg. temu. Uznałem wówczas, że jest to bagienko, w które nie warto się wikłać, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Już wówczas istniały przesłanki do weryfikacji postępowania z Carlino. O wyrażenie opinii zostałem poproszony wprost - nie była to moja inicjatywa.

3. Z udostępnionych informacji, ze znacznym prawdopodobieństwem można wywnioskować rzeczywisty stan kota i OBECNE błędy w jego prowadzeniu. Przeprowadzona diagnostyka dość jednoznacznie wskazuje na chorobę, z którą na dzień dzisiejszy możliwe jest podjęcie walki. Niestety, żadne spory tutaj, w obecnej sytuacji, losu tego kocurka nie poprawią. No trudno, co zrobić - zapewne są takich setki. Carlino jednak przez chwilę miał większe szanse niż te bezimienne.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 20, 2011 10:59 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-bardzo ładnie reaguje na leczenie.

edit: PcimOlki - proszę Cię o wyjście z wątku dt smarti
Ostatnio edytowano Nie lut 20, 2011 13:00 przez Marzenia11, łącznie edytowano 3 razy
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lut 20, 2011 12:54 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-bardzo ładnie reaguje na leczenie.

smarti - przepraszam.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lut 20, 2011 20:03 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-bardzo ładnie reaguje na leczenie.

Ja już nie mam słów na to co się czasem (a raczej coraz częściej) na miau dzieje. Ręce i cycki opadają :roll:
Człowiek już naprawdę ma coraz mniejszą ochotę na forum wchodzić :|

Ludzie dorośli jesteśmy to się tak zachowujmy, tak? Bo to co tu się dzieje to naprawdę przekracza czasem wszelkie granice. Weszłam przypadkiem na forum baletowe, jak czegoś w necie szukałam o paznokciach i tam za takie odzywki do innych forumowiczów byłby całkowity ban. Kocie forum schodzi na psy , że się tak wyrażę.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 20, 2011 20:06 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-bardzo ładnie reaguje na leczenie.

Gibutkowa pisze:Ja już nie mam słów na to co się czasem (a raczej coraz częściej) na miau dzieje. Ręce i cycki opadają :roll:




No, no! :D :D :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lut 21, 2011 11:48 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Przepraszam bardzo, ale w tym wątku spodziewałam się wyjaśnienia w sprawie oskarżeń smarti pod adresem wetów w Łodzi. Zarzuciła im kłamstwo. W wątku głównym ani słowa, tu też cisza... Tak chyba nie powinno być :|
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 21, 2011 11:56 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Zofia&Sasza pisze:Przepraszam bardzo, ale w tym wątku spodziewałam się wyjaśnienia w sprawie oskarżeń smarti pod adresem wetów w Łodzi. Zarzuciła im kłamstwo. W wątku głównym ani słowa, tu też cisza... Tak chyba nie powinno być :|

zwłaszcza, że akurat wpis o tym, że łódzcy weci kłamią w sprawie leczenia Carlita nie został usunięty. nie wiem czy ktoś zdaje sobie sprawę, że to pomówienie.
tak się składa, że u wielu łódzkich wetów widziałam praktykę moczenia i rozgarniania sierści zarówno do pobierania krwi jak i kroplówek.
moja Kitka pewnie nie dałaby sobie pobrać krwi po uprzednim ogoleniu, bo dla niej każda wizyta u weta jest ogromnym stresem. wiele już przeszła i gabinet kojarzy jej się z bardzo nieprzyjemnymi odczuciami. i po żadnej z dwóch poważnych operacji nie miała wygolonych łapek, a z pewnością miała podawane dożylnie kroplówki.

edit: literówka
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 21, 2011 11:57 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

atla pisze:
Zofia&Sasza pisze:Przepraszam bardzo, ale w tym wątku spodziewałam się wyjaśnienia w sprawie oskarżeń smarti pod adresem wetów w Łodzi. Zarzuciła im kłamstwo. W wątku głównym ani słowa, tu też cisza... Tak chyba nie powinno być :|

zwłaszcza, że akurat wpis o tym, że łódzcy weci kłamią w sprawie leczenia Carlita nie został usunięty. nie wiem czy ktoś zdaje sobie sprawę, że to pomówienie.
tak się składa, że u wielu łódzkich wetów widziałam praktykę moczenia i rozgarniania sierści zarówno do pobierania krwi jak i kroplówek.
moja Kitka pewnie nie dałaby sobie pobrać krwi po uprzednim ogoleniu, bo dla niej każda wizyta u weta jest ogromnym stresem. wiele już przeszła i gabinet kojarzy jej się z bardzo nieprzyjemnymi odczuciami. i po żadnej z dwóch poważnych operacji nie miała wygolonych łapek, a z pewnością miała podawane leki dożylne, kroplówki.

Wczoraj mój Teodorek miał pobieraną krew - bez golenia. Tylko wetka zmoczyła sierść. Ja czekam na wyjasnienia. I tutaj i w wątku DT smarti...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 21, 2011 12:01 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

W Boguszycach widziałam jak CoolCaty pobiera krew - bez golenia (i po mistrzowsku).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lut 21, 2011 12:34 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Ani przy moim kocie, ani przy żadnym z tymczasów, nigdy nie było golenia łapki.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 21, 2011 12:52 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

CC nigdy nie goliła łapki
u żadnego z moich kotów
żeby pobrać krew

Carlito miał wenflon założony
bo sama to widziałam
później wenflon sie zapchał
i były podawane podskórne kroplówki
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 21, 2011 13:07 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Zofia&Sasza pisze:
smarti pisze:moja wet się wściekła!
rozmyślała na temat Carlita i mówi że po tym leczeniu które Carlito miał u niej a które było kontynuacją tego co Carlito ma zapisane w książeczce a co jakoby działo się w schronie w sprawie jego leczenia Carlito NIE MA PRAWA mieć takich wyników jakie ma....

chyba że zostałyśmy okłamane co do tego co Carlito miał zrobione w schronie.

I niech mi tu któraś z dziewczyn nie pisze że schron to schron a leczyć ma DT bo ja doskonale wiem co ma robić DT.

ale jeśli schron nic nie robi to niech też nic nie pisze !
Niech nie kłamie i niech nie wprowadza w błąd tych którzy chca pomóc zwierzętom i ich lekarzy
.

Po co schron w osobie podpisanych w książeczce zdrowia kota, kłamie że wykonał to i to podczas gdy nie wykonał nic,bo to nie sa żarty a jest to (i poświadczenie nieprawdy ale to mam gdzieś) ale przede wszystkim wprowadzanie w błąd lekarza który przejmuje kota od chwili gdy kot przyjeżdza do DT.
Jest to też podważanie kompetencji lekarza w tym wypadku mojej wet.


i odwołuje wszelkie swoje przeprosiny-nie popełniłam błędu ufając swojej wet.
przeprosić powinien wet podpisany w książeczce Carlita który jakoby podawał mu kroplówki i jakoby podawał mu antybiotyki!

dziewczyny z miau-kilka z nich było u mnie i wszystkie zachwycały się Carlitem jak również robiłyście mu zdjęcia.
czy któraś z Was zauważyła wygoloną łapkę Carlita?
przecież Carlito miał w schronie ponoć podane dwie kroplówki dożylne-gdzie był ślad po wkłuciu wenflona?gdzie wygolone futerko??
doprawdy ten wet łódzki to istny geniusz-w takim natłoku pracy i kotów potrafi wbić kotu wenflon bez wygalania futerka!! cudotwórca! przez duże tfu!
otóż śladu po wbiciu wenflona nie było,wygolonego futerka nie było- na co są świadkowie i są zdjęcia!

a dlaczego nie było??
bo to prawdopodobnie kłamstwo że Carlito miał kroplówki w schronie.
Nie miał też kroplówek podskórnych ani nie miał podanych antybiotyków-prawdopodobnie leżał tam i dogorywał a jak się trafiła chętna która go weżmie to zapakowano kota,wpisano byle co w książeczkę.Dano stare badania krwi mówiąc że to aktualne.
kto to sprawdzi..


pamiętam jak dziś zdziwienie moje wetki kiedy po podaniu pierwszej kroplówki u niej zauważyła ze zdziwieniem jak przestał capic i jak ładnie położyło mu się futerko-dziwiła sie wtedy ze taka gwałtowna-skokowa wręcz poprawa nastąpiła po 5-tej dopiero kroplówce!
wtedy żadna z nas nie podejrzewała ze jest to dopiero pierwsza kroplówka i pierwszy antybiotyk.
Zadna z nas nie podejrzewała wtedy że można tak postępować.niestety teraz już mamy tę pewność.

Mam żal i jestem wściekła a jeszcze bardziej moja lecznica-bo ona będąc pewna że kontynuuje terapię zapisaną w książeczce tak naprawdę tylko ja rozpoczęła.
Carlito nie miał razem 8 kroplówek a miał 4.
Carlito nie miał 8 podań antybiotyków a miał 4-połowe kuracji.
Rozpoczęto mu leczenie i pozostawiono go samemu sobie-stąd jego gwałtowne pogorszenie wyników krwi.
Moja wet nie mogła podać mu więcej kroplówek ani antybiotyków,bo w jej świadomości i w książeczce zdrowia jest że podano mu razem całą kurację płuczącą i cała antybiotykowa a w rzeczywistości dostał tylko pół a co jest najbardziej grożne kurację antybiotykową nieświadomie przerwałyśmy.

Jestem pewna ze dziewczyny od których brałam Carlita czyli Ruru i Duszek nic o tym nie wiedzą i nie mają pojęcia o tym co odbywa się w tym schronie.


Trzeba być wyprutym z wszelkich uczuć wyższych aby będąc weterynarzem uprawiać taki proceder.

Zacytuję, żeby nie znikło, bo edytowane już było... Czekam na wyjaśnienie tej sprawy.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MruczkiRządzą i 85 gości