Carlito szuka nerkowego puebla. Proszę ZAMKNĄĆ wątek...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 18, 2011 16:20 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

Cameo na str 42 jestwopisane leczenie Carlita-zapoznaj sie iwbedziesz wiedziala kiedy dostal pierwsza kroplowke.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 18, 2011 16:22 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

Cameo pisze:Ale to TY wstawiłaś jego wyniki, to TY opisujesz przebieg leczenie, i to właśnie Ciebie jest w tym wątku najwięcej.

Kot z PNN powinien codziennie dostawać kroplówki (mój nerkowiec miał i podskórne, i dożylne - na początku codziennie, potem co dwa dni) Carlito jest u smarti od stycznia, i dziwię się, że dopiero teraz dostał pierwszą kroplówkę :shock:

Nie doczytałaś. Carlito dostawał kroplówki, teraz po prostu wznowiono ich podawanie.
Smarti miała ogromne zaufanie do swojej wetki, w końcu komus trzeba wierzyć więc wierzyła.
Więc nie ma co się burzyć o to co było. Po prostu teraz trzeba to robić lepiej i tyle.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 16:52 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

jest kilka nieścisłości na poprzednich stronach.
nigdy nie zrozumien czemu wciąz są osoby które wypowiadają się bez uprzedniego przeczytania tekstu ze zrozumieniem.
otóż:
jak decydowałam się na wzięcie Carlita poprosiłam o zrobienie mu badania krwi.Powiedziano że zostanie zrobione.przyjechał-pojechałam prosto do weta-badanie zostawiłam do wczytania się wetce-Carlito dostał od razu kroplówkę.
dostał u mnie nie 2 a 4 kroplówki-po kilku dniach moich pytań dziewczyny ustaliły ze w schronie miał dwie kroplówki dożylne i dwie podskórne-(czyli razemi miał 2 dożylne i 6 podskórnych.)a więc wetka uznała że wystarczy.
po kroplówkach zalecono mu dietę nerkową i badania po diecie.
Carlito czuł się świetnie,jadł ładnie tyle że nerkowe dość krótko-potem zdecydował że będzie jadł tylko normalne dlatego wetka dodała mu ipakitine.
Kot czuł się świetnie był wesoły,raz jadł mniej raz więcej-jak wszystkie koty. Dlatego napisałam że"jak tak dalej pójdzie to będziemy szukać Carlitkowi domku" co ,jak może niektórym uda się zauważyć,nie jest równoznaczne z "szukamy Carlitkowi domu"..
Kot czuł się świetnie,jadł,pił,siusiał,miział się,gadał i wszystko co kot robić powinien-nie miałam powodu podejrzewac że został popełniony jakiś bład w leczeniu.
we czwartek lub srodę(dokł nie pamiętam) kot nic przy mnie nie zjadł(ale u mnie koty maja kilka różnych misek z suchym na stałe)to był jedyny taki dzień-natychmiast pojechałam z kotem do weta-wet zbadał kota,stwierdził kał w jelitkach,czyli kot je i to niemało ale może ma zatwardzenie i dlatego nie chce jesć a w zw z tym podał parafinę.
nie chciał zrobić badań krwi ponieważ chciał aby kot był jeszcze na ipakitine.
Po przyjeżdzie do domu w ciągu ok dwóch godz była kupa i kot jadł znowu normalnie.
Powtarzam-wioząc go do weta nie miałam pewności że kot nic nie jadł-miałam tylko takie podejrzenie(jak się okazało błędne) a mimo to nie czekajac na nic udałam się do weta.
W ostatnią sobote kot miał b.duży apetyt az trochę się zaniepokoiłam czy go nie przekarmię,
Natomiast w niedzielę zjadł troche suchego (ok 2 łyzeczek) ale apetyt miał wyrażnie mniejszy w porównaniu z sobotą. wydawał mi sie równiaz troche smutniejszy-podkreślam-trochę.-co nie znaczy wcale że był smutny czy apatyczny.
Ponieważ w poniedz. moim zdaniem się nie poprawiło bo miał jeszcze mniejszy apetyt i zauważyłam że kiciowi nie wraca skóra tak szybko jak w poprzednich dniach(choć pił i siusiał tak samo dużo) to znowu zawiozłam go do weta-
jest objawem bujnej fantazji, Satyrze nazywanie tego zapaścią!
Będac u weta stwierdziłam że nie chcę dłużej czekac i chcę zrobić badanie krwi i ja chce kroplówki bo moim zdaniem kotek jest odwodniony.(w zasadzie pojechałam tam prawie z awanturą choć bardzo ich lubię-więc była to raczej "twarda rozmowa")
po kroplówce kić był jak zwykle.
Po wynikach krwi następnego dnia postanowiono zmienić kroplówke i po niej kić zaczął mieć szalony apetyt(choć dalej nie na nerkowe)
pojechałam do tej lecznicy na kroplówkę tylko po to aby "wydobyć" z lecznicy wyniki badan krwi(nie mogłam pojechac i po prostu wziąc badań nie przywożac kota bo zorientowali by się że przenosze kota gdzie indziej a ja nie jest moim zamiarem obrażanie ich.)
Bezpośrednio z tej lecznicy mając już w reku aktualne wyniki,poprzednie wyniki i kota pojechałam do Sfory.
Wtedy też zobaczyłam że biorąc kota ze schroniska zostałam wprowadzona w bład w istotnej kwestii (zresztą już po raz trzeci przy braniu kota z tego schroniska)-wyniki które jakoby zostały zrobione na moją prosbę przy wydawaniu kota 16-go,tak naprawde były wynikami z 11-go-czyli z dnia kastracji Carlita a więc sprzed tygodnia.
Czyli pogorszenie się wyników kota to nie jest pogorszenie sie ich w porównianiu z dniem kiedy ja wzięłam kota tylko w porównaniu z sytuacja sprzed tygodnia przedtem kiedy ja wzięłam kota.
Kot miał zrobione USG u dr.Marcińskiego i badanie moczu i dopiero te wszystkie wyniki badań zdecydują o dalszym leczeniu kota.Tak więc nie wiemy na pewno czy np.rzeczywiste pogorszenie nie nastąpiło podczas tygodnia w schronie między 11-tym a 16-tym a u mnie np nie nastapiła poprawa wyników-tego nie możemy w tej chwili stwierdzić na pewno ale nie możemy tez stwierdzić na pewno że tak nie było.
Jednak dr.Marciński wyrażnie stwierdził ze juz 11-go w dniu kastracji nerki Carlita były bardzo zniszczone bowiem proces zniszczenia nerek który on zobaczył na USG "musiał trwać kilka miesięcy"-nie stało się to podczas pobytu Carlita u mnie i być może pobyt u mnie spowodował że Carlito w ogóle jeszcze zyje i obecnie ma się świetnie.
Tak naprawde ,patrząc na Carlita u mnie jedynym dniem kiedy miałam podstawy aby być zaniepokojona jego zachowaniem był poniedziałek.

Nie znam się na kotach nerkowych i być może w ogóle nie powinnam była go brać-rozwazałam to...być może znalazł by się ktoś bardziej doswiadczony i wtedy byłoby super..choc nie zauważyłam tłumu chetnych na Carlitka...a więc jest również możliwe że nie znalazł by sie nikt i wtedy już mogłoby nie byc różowo.


I leczę tego kota najlepiej jak potrafię-nie mam dośw z kotami nerkowymi i wszystkie konstruktywne i mądre sugestie sprawdzam,konsultuje i staram się wprowadzić w życie.

Natomiast nie zwracam uwagi na wymądrzanie sie,pouczanie mnie i innych w przekonaniu o swojej nieomylności i rady niewiele wnoszące (bo dawane nawet bez porządnego uzasadnienia i bez uprzedniego przeczytania wątku ze zrozumieniem.)

poza tym ,z szacunku do piszących tu, chetnie odpowiadałabym konkretnie na każdy post, zarzut,pytanie itd. ale najpierw chciałabym aby mój czas i piszących tu w dobrej wierze i objaśniających całą syt. dziewczyn uszanowano przynajmniej na tyle, aby zadać sobie trud przeczytania tego co zostało napisane,zrozumienia tego a nie pisania bez sensu aby tylko pisac (co niestety często zauważam..)
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt lut 18, 2011 17:21 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

EDIT: Ja się przymknę, bo coś nie mój dzień dziś :|
Ostatnio edytowano Pt lut 18, 2011 17:41 przez Szalony Kot, łącznie edytowano 1 raz

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lut 18, 2011 17:32 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

....eee,szkooda-tak fajnie i z dowcipem sie już robiło...
Ostatnio edytowano Pt lut 18, 2011 17:57 przez smarti, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt lut 18, 2011 18:05 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

Tinka obiecałaś wszystko zinterpretowac-co Ty sądzisz o tych wynikach moczu?
bo mnie tel.powiedziano ze nie są wcale takie złe ale to powiedział facet w laboratorium nie znający kota.
a wet Carlita (nowa) będzie dopiero jutro od 11-tej,a ja jestem ciekawa a nie mam kogo zapytać :roll:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt lut 18, 2011 18:10 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

Napisz pw dowTinka07 podajac nr str na ktorej sa wyníki bad moczu. Jajestem poza kompem.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 18, 2011 19:36 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

smarti pisze:a co stoi na przeszkodzie aby pobrać nerkę np.od zwierzęcia z wypadku,które nie ma szans na przezycie?
ja akurat z przyjemnościa oddałabym swoje narządy w takiej syt komuś potrzebującemu i jesli zostana uznane za przydatne to na pewno tak zrobię, a wiec nie widzę nic niestosownego aby kot oddał kotu.

Nic
musisz się tylko czaić przy drodze ze stosownym sprzętem :|
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 19:39 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

albo poprosic o zgłoszenie takiej syt straż miejską lub z weta a to zdaje się nic zdrożnego

nie wiem czemu ludzie,zamiast myśląc najprościej zakładają natychmiast najbardziej pokrętne myślenie...
..i chcę nawet wiedzieć co insynuujesz pisząc sprzęt :oops:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt lut 18, 2011 19:59 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

Smarti, nie przejmuj się tego rodzaju dowcipami. Koleżanka zapomniała, żeby Ci to kulturalnie wytłumaczyć. A Ty przecież wszystkiego wiedzieć nie musisz.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lut 18, 2011 20:01 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

"Koleżanka" o niczym nie zapomniała.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 20:01 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

Zapomniała o kulturze, jak zwykle.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lut 18, 2011 20:21 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

Tinka07 pisze:Zapomniała o kulturze, jak zwykle.

Ależ nie puczaj na temat czegoś, o czym nie masz pojęcia :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 22:28 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-podaliśmy mu SAMI pierwszę kroplówkę!!

smarti pisze:
Szalony Kot pisze:Fakt, to głupie. Nie widziałam u Carlita wygolonej łapki.
U Promyka czasem jeszcze widać wygolenie, u Carlita nie.
Co jest o tyle dziwne, że on serio puchaty dość mocno.


nie widziałaś Kocie bo nie miał,niestety.
moją wet szlag trafił i wyobrażam sobie że czuje się jeszcze o wiele gorzej niż ja.

A musiał mieć? 8O
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 22:30 Re: DT Smarti 2- CARLITKO-bardzo ładnie reaguje na leczenie.

smarti, są na świecie, ba nawet w Polsce, ba, nawet w takiej zapyziałej dziurze jak moje miasto weci, którzy do tego typu zabiegów na kotach nie muszą golić łapki.
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 89 gości