mirka_t pisze:Jek nie wiem jak troszczysz się o koty ode mnie adoptowane. Nie wiem o nich nic. Z opiekunką Chada jestem w kontakcie a publicznie piszę to co uważam za stosowne. Nie muszę chyba upubliczniać wszystkich informacji od opiekunów moich adoptusiów. O Lordzie, Pusi i Śliwce przecież nic nie piszę.
Moje zdziwienie jest chyba rzeczą naturalną. Zjawiłaś się w moim wątku, w takim momencie i z takimi pytaniami a napisać parę słów o adoptowanych kotach nie możesz.
czemu nie "piszę" w twoim wątku o moich kotach, już pisałam. Powtarzać się nie będę. Ale SIĘ zacytuję

Jek napisał(a):
mirka_t napisał(a):
W tej chwili problem jest nie tylko w oddaleniu.
Poprzednio oddałam 3 kotki polecanej osobie z forum. Przed adopcją były obietnice o informowaniu mnie o kotkach. Została spisana umowa, która zawierała prośbę o to. W efekcie po adopcji informacji nie otrzymuję, bo adoptująca nie odczuwa takiej potrzeby. Mam jej zadać konkretne pytania a ona łaskawie mi wtedy odpisze.
Dziękuję, ale wzorem kotek72 poszukam "kontaktowego domu", bo mam wrażenie, że z czia może być tak samo jak Jek.
Mam prawo wyboru domu dla kotów będących pod moją opieką.
Mirka, nie wycieraj sobie mną twarzy - wyraźnie dałaś mi do zrozumienia że mnie nie lubisz, nie ufasz mi, itp. Dziwisz się więc że nie mam ochoty prowadzić z Tobą ożywionej korespondencji? Gdyby z kiciami cos było nie tak pierwsza, po wecie, wiedziałabyś o tym. Wyraźnie napisałam że jak chcesz konkretów to o nie zapytaj. Najlepiej zestaw pytań na który regularnie dostaniesz odpowiedź. Na przyjacielska korespondencję z Tobą - tym bardziej ochy i achy w twoim watku - nie mam ochoty, wystarczająco "sympatycznie" potraktowałaś mnie podczas procesu adopcyjnego jak i tuż po nim. Moje przeżycia z kotami są moją sprawą i podzielić się mogę nimi z osobami, które cenię, lubię i szanuję. Z innymi nie muszę? A może adopcja kotów od Ciebie zobowiązuje mnie do tego?
I jescze jedno - poprzednio sama zażądałaś by dalszy ciąg rozmów między nami odbywał się na PW. Ja się dostosowałam. Dlaczego więc kolejny raz wykraczasz poza ramy które sama narzuciłaś? Kolejny raz wg mnie zwolni mnie od zachowania tajemnicy prywatnej korespondencji i chyba opublikuję mailową historię naszej znajomości.
cytat pochodzi stąd: viewtopic.php?f=1&t=120531&p=6710514#p6710514
i dalej:
mirka_t napisał(a):
(...) pytania mam zadawać? Czy kotki jedzą, czy srają za przeproszeniem? O co mogę pytać, jeśli nie znam Twojego domu, nie znam ludzi w nich mieszkających ani nawet nie wiem ile obecnie przebywa w nim zwierząt. Przed adopcją twierdziłaś, że będziesz informowała o kotach a tymczasem nie wiem nawet gdzie jest Śliwka. Według spisanej umowy powinna mieszkać u Ciebie. Moje lubienie czy nie lubienie Ciebie nie ma nic wspólnego z ustaleniami przedaadopcyjnymi i umowami. Przed adopcją nie było też mowy o tym, że mam zadawać pytania.
Maile możesz publikować. Tylko wszystkie co do jednego.
Że aż sobie zacytuję, żeby nie zginęło lub się nie zmieniło .
Mirka - a odpierwiastkuj Ty sie ode mnie raz a dobrze! Chciałaś żeby watek był merytoryczny? To czemu próbujesz ze mną wszcząć awanturę? Żeby odciągnąć uwagę od problemu? Opanuj się dziewczyno i przestań mieszać prawdę z kłamstwem. Wiesz dla kogo wzięłam od Ciebie Śliwkę i u kogo mieszka. Po co Ci informacja o ilości zwierząt w moim domu? Jest ich mniej niż u Ciebie i mają więcej m kw. na ogon. Przed adopcją nie było też mowy iż mam obowiązek składania raportów z pobytu futer u mnie. W umowie jest napisane "Właściciel prosi o informacje na temat zdrowia i samopoczucia kota, zdjęcia będą bardzo mile widziane.". Czy mam obowiązek spełniać Twoją "prośbę"? Ty mojej o sprecyzowanie jakich informacji oczekujesz nie spełniłaś do dzisiaj. A skoro nie interesuje cię czy koty "jedzą i srają" to co Cię interesuje? tego nie wiem do tej pory. Ile razy zadałaś konkretne pytania to dostałaś na nie odpowiedź, więc nie przeinaczaj faktów.
czytat pochodzi stąd : viewtopic.php?f=1&t=120531&p=6711124#p6711124
mirka_t pisze:Przede wszystkim na razie nie otrzymałam żadnych pieniędzy od Zofia&Sasza a za sekcję zapłaciłam gotówką.
Jeśli je dostanę na pewno nie zgodzę się, aby kiedykolwiek zostały jej zwrócone. Casica ciesz się, że otrzymałaś pieniądze za badanie krwi Miszy. Wiem, że masz ciężko z gotówka.
To co zacytowałam powyżej może stanowić dowód na działanie z zamiarem wyłudzenia w rozumieniu karnoprawnym. Zwłaszcza w podanym poniżej kontekście:
tangerine1 pisze:(...)
jakie znowu wyłudzenie pieniędzy8O
mirka zrobiła sekcję, Zofia&Sasza zaproponowała, ze za nią zapłaci
gdzie Wy tu widzicie wyłudzenie
Ano w tym ja widzę wyłudzenie że Z&S zaproponowała pieniądze w przekonaniu że tylko wówczas sekcja zostanie zrobiona. Ciekawe czy zrobiłaby to gdyby wiedziała że już jest po sekcji?
asfodel pisze:(...)Użyj google - o ile potrafisz z niego korzystać, (...)Ogólnie większość "problemów" wynajdowanych w tym wątku istnieje tylko w głowach osób wynajdujących problemy. Ludzie wykłócają się o brak informacji, które były kilka stron wcześniej, ale nie można się dokopać z powodu spamu generowanego głównie przez casicę.
Proponuję żebyś sam/a skorzystał z googla i sprawdził definicję spamu a następnie postarał/a się przeczytać ją ze zrozumieniem. Albo poprosił/a kogoś mądrego o jej przetłumaczenie z polskiego na "twoje"
To samo dotyczy się domorosłych prawników którzy posty pisane na forum dostępnym dla jego użytkowników uznają za stalking. Poczytajcie komentarze.
I już końcówka mojego postu: twoja działalność Mirka była mi od pewnego czasu obojętna, ale ponieważ znów próbowałaś "wycierać"sobie twarz moją osobą, nie zamierzam tego tolerować.
Brak kultury, inwektywy i obraźliwe komentarze/wypowiedzi tudzież insynuacje świadczą tylko o tobie Mirko. I to niezbyt dobrze. Czy ty masz jakiś problem z kontaktami z ludźmi którzy reprezentują inny poziom i światopogląd niż ty?