Miłość Jarka do Betki była dla mnie sporym zaskoczeniem, ta rozpacz w jego oczach po tym, jak Iza powiedziała nam, że są chętni na adopcję Małej.

Myślałam, że będę musiała płaczem go przekonywać, żebyśmy ją zostawili, a tu jeszcze musiałam udawać obojętną.

On twierdzi, że robi to dla Snake'a, żeby kolejny kot go nie terroryzował. Bo jak jakiś tymczas nam przybędzie, to teraz Betka nim się "zajmie" i w razie czego spacyfikuje. Ciekawe czy ten szczwany plan w razie czego się powiedzie. Betki charakterek ciągle nas zaskakuje, pewnie nasza granica cierpliwości do jej wybryków cały czas będzie się przesuwać. Bo niejeden człowiek nie ma takich pokładów energii i inwencji jak ona.

Od kilku dni martwię się o Snake'a. Ostatnio posmutniał i zaczęłam go obserwować, no i piątek-sobotę przespał i był osowiały, w kuwecie bardzo mały sik znalazłam. Walczymy standardowo, na razie niewiele, ale sika. Kurcze, ja już nie wiem co może u niego powodować to zatykanie. Spokój był ponad 2 miesiące, przy czym jadł dłużej niż zwykle HD. Żadnych zmian i stresów ostatnio nie miał, schudł, z Małą żyją w dobrych stosunkach. Strasznie mi go szkoda, taki kochany, a taki smutny tygrysek.
