
A zaczęło się tak niewinnie


http://www.youtube.com/watch?v=PbQ-AkaffZY
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szura-najmysi mama pisze:anulka111 pisze:-mamy jesc z kolezanka bananowe ciasto-ciekawe czy jest jadalne![]()
Też nie jadlam takiego, ja smaczne poproś o przepis![]()
MariaD pisze:Zostały banany? Dojrzały za bardzo?
Zrób ciasto bananowe.
200 ml cukru
2 czubate łyżki miękkiej margaryny/masła
2 jajka
3-4 przejrzałe banany, średniej wielkości
70 ml wody
340 ml mąki
½ łyżeczki soli
1 płaska łyżeczka sody
¼ łyżeczki proszku do pieczenia
½ szklanki siekanych włoskich orzechów (ja nie siekam, lubią jak są w dużych kawałkach)
Masło utrzeć z cukrem.(niezbyt strannie, robię to łyżką, aby tylko było wymieszane).Wbić jajka i wymieszać (trochę bardziej starannie), ale nie mikserem.
Banany zmiksować z wodą na papkę. Dodać do pozostałej masy, miksować ½ minuty.
Dodać pozostałe składniki (poza orzechami) i wymieszać. Dodać orzechy i wymieszać.
Formę posmarować masłem tylko na spodzie. Piec w temp. 180 oC ok. 1 godziny. Zrobic próbę patyczkiem.
anulka111 pisze:Sky_fifi różnimy się podejściem do zwierząt ,ja nie zbieram doświadczeń na podstawie chorób zwierząt pod moją opieką-stawiam na profilaktykę i profesjonalizm weterynarzy. Jak mam wątpliwości odnośnie diagnostyki ,to pytam i szukam innego specjalisty. Za to w tym watku widac ,ze mirka_t nabiera doświadczenia na swoich zwierzętach ,tyle ,ze nie potrafi wyciągać wniosków z nabytego doświadczenia. Na razie prowadzi doświadczenia typu:
1. Jak diagnozowanie niektorych tylko kotów wpływa na występowanie chorób u jej zwierząt?
2. Czy brak możliwości kwarantanny zwiększy ilość zejść w jej stadzie?
3.Ile maksymalnie kotów zmieści się w jej mieszkaniu? itd.
Brak dojrzałości zaś wykazałaś widząc w kotach pod moją opieką zabawki,czyli rzeczy. Kot nie jest rzeczą,ale widocznie Ty jeszcze o tym nie wiesz.
sky_fifi pisze:anulka111, to bardzo ciekawe, co piszesz.
Ja wiedzę o Tobie i Twoim podejściu do kotów zdobyłam, czytając Twoje wypowiedzi oraz Twój wątek.
Na tej podstawie uważam, że traktujesz koty jak maskotki. Nie widziałam, żebyś pomogła kotu z ulicy (dlaeczego? bo brzydki, nierasowy?), za to widzę, że zakupiłaś koty starannie wybrane co do wyglądu. W swoim wątku nie zamieszczasz informacji o profilaktyce i badaniach. Czy Ty swoje koty w ogóle badasz? Jest za to "n" stron wątku o zabawie maskotkami, jakimi są dla Ciebie Twoje koty.
Podsumowując, widzę Cię taką, jaką sama siebie przedstawiłaś.
Co więcej, mam nieodparte wrażenie, że koty są dla Ciebie namiastką dzieci, jakich nie posiadasz (te kąpiele, pudrowanie, noszenie na rękach, teksty o mamusi). Nic złego w posiadaniu instynktu macierzyńskiego, jednak kot to nie dziecko. Zastanów się nad tym, oraz nad tym, co zrobisz z kotami, jak naprawdę dziecko pojawi się na świecie.
Ponieważ ten wątek nie dotyczy dyskusji o anulka111 oraz o jej kotach, proponuję dalszy ciąg dyskusji przenieść na wątek anulka111.
Co mam zamiar uczynić.
Przepraszam, Mirko, za post nie w temacie głównym.
Użytkownicy przeglądający ten dział: crisan i 26 gości