BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 21, 2011 13:28 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Anna Kubica pisze:Hej Justinku :D jak dziś Bazyli i reszta gromady :D i jakie dziś samopoczucie? :D


właśnie właśnie co tam u Was słychać :D
Ludzi można podzielić z grubsza na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Oscar Wilde

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ogonia

 
Posty: 1297
Od: Pon gru 06, 2010 12:46
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 21, 2011 13:51 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Słuchać Trójkę, oczywiście ;)
A poważnie: zjadł, wypił, domagał się dokładki, dostał dziś pierwszy raz puszkę. Wczoraj ze stresu zrobił kupę w trakcie transportu do weta, przedwczoraj w tej samej sytuacji nasiusiał. Moim zdaniem to stres. Zobaczymy, co po tych antybiotykach. Kurczę, muszę mu ten mocz zbadać.
Ostatnio edytowano Pon lut 21, 2011 13:59 przez Justinek Warszawa, łącznie edytowano 1 raz
Pozdrawiam,
Justinek

Obrazek

Justinek Warszawa

 
Posty: 184
Od: Wto sty 04, 2011 22:40
Lokalizacja: Warszawa (przedmiejska ;)

Post » Pon lut 21, 2011 13:57 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Justinek Warszawa pisze:Słychać Trójkę,oczywiście ;)
A poważnie: zjadł, wypił, domagał się dokładki, dostał dziś pierwszy raz puszkę. Wczoraj ze stresu zrobił kupę w trakcie transportu do weta, przedwczoraj w tej samej sytuacji nasiusiał. Moim zdaniem to stres. Zobaczymy, po tych antybiotykach. Kurczę, muszę mu ten mocz zbadać.

:D Widzę że humorek dopisuje :mrgreen: bardzo się cieszę,trzymam za Was i za zebranie moczu :mrgreen: :ok: :ok: :ok: :ok:
Anna Kubica
 

Post » Pon lut 21, 2011 17:15 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ludzi można podzielić z grubsza na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Oscar Wilde

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ogonia

 
Posty: 1297
Od: Pon gru 06, 2010 12:46
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 22, 2011 23:45 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Jesteśmy po badaniu moczu. Nic nie wykazało, wszystko w normie.
Bazyli nie ma więc: zapalenia pęcherza, choroby nerek, wątroby ani cukrzycy.
Może mieć: zaburzenia behawioralne na tle stresowym, atrofię mięśni albo problemy z nogą, które powodują, że on wstrzymuje mocz tak długo, aż puści. Kał też puszcza pod siebie, a potem w tym siedzi, jakby nie czuł.
Dostaje od 2 dni jakieś zastrzyki na wzmocnienie przewodzenia nerwowego, będziemy to kontynuować. Zobaczymy, co dalej.

Łapka się goi, a kociak jest najgrzeczniejszy na świecie :) Nie widzieliście takiego grzeczniaka :)
A wczoraj go wykąpałam. Obraził się, ale leciutko ;)
Pozdrawiam,
Justinek

Obrazek

Justinek Warszawa

 
Posty: 184
Od: Wto sty 04, 2011 22:40
Lokalizacja: Warszawa (przedmiejska ;)

Post » Czw lut 24, 2011 15:38 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Trzymam za Bazylka ,oby jak najszybciej doszedł do zdrówka :D 8)
Anna Kubica
 

Post » Czw lut 24, 2011 15:42 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

ojjjj jaki ten Bazylek to miliś :1luvu:

mocno trzymamy za zdrowko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ludzi można podzielić z grubsza na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Oscar Wilde

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ogonia

 
Posty: 1297
Od: Pon gru 06, 2010 12:46
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 24, 2011 22:11 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Bazyli wypuszczony z garderoby wczoraj wieczorem. Spał ze mną, ale w nocy sobie poszedł. Koty średnio nim zainteresowane, poza drobnym syczeniem nie ma utarczek. Psa się nie boi, pies jego też nie. A to pies z gatunku pierdółek, moich się nieco boi, no, czuje respekt. Obecność tymczasów w domu to ważny element terapii mojego psa.
I - słuchajcie! - jest lepiej! Bazyli załatwia się pod schody, a nie pod siebie! Idzie gdzieś, żeby się załatwić. Czyli jesteśmy na dobrej drodze :)
Pozdrawiam,
Justinek

Obrazek

Justinek Warszawa

 
Posty: 184
Od: Wto sty 04, 2011 22:40
Lokalizacja: Warszawa (przedmiejska ;)

Post » Czw lut 24, 2011 22:25 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Super że już nie załatwia się pod siebie. Może zaczyna się coraz pewniej i lepiej czuć :ok:

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Czw lut 24, 2011 22:57 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Justinek Warszawa pisze:Bazyli wypuszczony z garderoby wczoraj wieczorem. Spał ze mną, ale w nocy sobie poszedł. Koty średnio nim zainteresowane, poza drobnym syczeniem nie ma utarczek. Psa się nie boi, pies jego też nie. A to pies z gatunku pierdółek, moich się nieco boi, no, czuje respekt. Obecność tymczasów w domu to ważny element terapii mojego psa.
I - słuchajcie! - jest lepiej! Bazyli załatwia się pod schody, a nie pod siebie! Idzie gdzieś, żeby się załatwić. Czyli jesteśmy na dobrej drodze :)

Strasznie się cieszę Justinek ,bardzo, bardzo :ok: a może wstaw mu tam kuwetkę :?:
Anna Kubica
 

Post » Czw lut 24, 2011 23:52 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Anna Kubica pisze:Strasznie się cieszę Justinek, bardzo, bardzo :ok: a może wstaw mu tam kuwetkę :?:


Ale on nie tylko pod schody robi. W każdym razie odchodzi od legowiska i załatwia się świadomie. Wcześniej to wyglądało, jakby wstrzymywał w nieskończoność, a potem spuszczał z siebie wszystko naraz. Np. w sytuacji stresowej: u weta załatwił się tak 3 razy. Nasikał przy tym tyle, że ja pozazdrościłam mu pojemności pęcherza :)
Moim zdaniem to brak poczucia bezpieczeństwa. Zresztą ona nadal nie czuje się pewnie. Siedzi grzeczniutko w 1 miejscu głównie dlatego, że się boi. A jak trochę pozwiedzał, od razu mu się poprawiło.
A kuwety może nie znać. Załapie, o co chodzi, spokojnie :)
Pozdrawiam,
Justinek

Obrazek

Justinek Warszawa

 
Posty: 184
Od: Wto sty 04, 2011 22:40
Lokalizacja: Warszawa (przedmiejska ;)

Post » Wto mar 01, 2011 22:56 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Hej Justinku :D co u Bazylcia słychać :?: Jak się chłopak miewa :?: :D
Anna Kubica
 

Post » Śro mar 02, 2011 12:03 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

halo halo co tam u mojego ulubienca slychac :1luvu:
Ludzi można podzielić z grubsza na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Oscar Wilde

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ogonia

 
Posty: 1297
Od: Pon gru 06, 2010 12:46
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 02, 2011 12:34 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

ogonia pisze:halo halo co tam u mojego ulubienca slychac :1luvu:


To dlaczego dopytujesz się o ulubieńca tak rzadko? Już myślałam, że wątek umarł :(
U Bazylego nie tyle coś słychać, co słychać Bazylego :) Łazi za mną po mieszkaniu i gada, miauczy, pomiaukuje, dogaduje, sprzecza się. Kotów się nie boi, psu już zajął legowisko, nasikał tam zresztą już 2 razy :(
Kuwety nie łapie. Obserwował pozostałe koty, co tam robią. Parę razy ja, kiedy czułam, że chce się załatwić, zaniosłam go do jednej z kuwet. Nic - poszedł narobić pod okno albo nasikał na worek z psim jedzeniem :(
Jakoś dziwnie z kocim nie... ;)
Jak ja mam umyć worek, Bazyli??
To nie kwestia żwirku: w jednej kuwecie jest silikon, w drugiej sanicat. Muszę mu ukopać piasku, ziemia odmarza, więc może mi się uda. Może musi być żółty piasek? Może o to chodzi?
Pozdrawiam,
Justinek

Obrazek

Justinek Warszawa

 
Posty: 184
Od: Wto sty 04, 2011 22:40
Lokalizacja: Warszawa (przedmiejska ;)

Post » Śro mar 02, 2011 14:44 Re: BAZYLI JUZ NA DOMOWYM TYMCZASIE U JUSTYNKI;))))))

Justinek Warszawa pisze:
ogonia pisze:halo halo co tam u mojego ulubienca slychac :1luvu:


To dlaczego dopytujesz się o ulubieńca tak rzadko? Już myślałam, że wątek umarł :(
U Bazylego nie tyle coś słychać, co słychać Bazylego :) Łazi za mną po mieszkaniu i gada, miauczy, pomiaukuje, dogaduje, sprzecza się. Kotów się nie boi, psu już zajął legowisko, nasikał tam zresztą już 2 razy :(
Kuwety nie łapie. Obserwował pozostałe koty, co tam robią. Parę razy ja, kiedy czułam, że chce się załatwić, zaniosłam go do jednej z kuwet. Nic - poszedł narobić pod okno albo nasikał na worek z psim jedzeniem :(
Jakoś dziwnie z kocim nie... ;)
Jak ja mam umyć worek, Bazyli??
To nie kwestia żwirku: w jednej kuwecie jest silikon, w drugiej sanicat. Muszę mu ukopać piasku, ziemia odmarza, więc może mi się uda. Może musi być żółty piasek? Może o to chodzi?

O Justinek no to widzę że Cię Bazyli wychowuje :ryk:
Cieszę się że już nie siedzi w garderobie :D ,a on ma jeszcze ten opatrunek na łapce?
Anna Kubica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 34 gości