ARONEK! Justinek Warszawa, proszę, zwróć KAN transporter :(

Aronek jedzie w sobotę do Warszawy na dt! :ok:

Aronek dzisiaj jedzie do Warszawu do DT u Justinek Warszawa :1luvu:

super

Aronek to najpiękniejszy kot (według mnie). Życze mu szczęścia w nowym DT i szczęścia w poszukiwaniu domu stałego. W takim razie będzie trzeba zmienić w ogłoszeniu kontakt w sprawie Aronka. Ogłoszenia będę wystawiac dopóki Aron nie zakotwiczy w stałym domu.

majka2222 pisze:Aronek to najpiękniejszy kot (według mnie). Życze mu szczęścia w nowym DT i szczęścia w poszukiwaniu domu stałego. W takim razie będzie trzeba zmienić w ogłoszeniu kontakt w sprawie Aronka. Ogłoszenia będę wystawiac dopóki Aron nie zakotwiczy w stałym domu.

majka2222

bardzo Ci dziękuję :1luvu:

majka2222 pisze:Aronek to najpiękniejszy kot (według mnie). Życze mu szczęścia w nowym DT i szczęścia w poszukiwaniu domu stałego. W takim razie będzie trzeba zmienić w ogłoszeniu kontakt w sprawie Aronka. Ogłoszenia będę wystawiac dopóki Aron nie zakotwiczy w stałym domu.

Nie ogłaszajmy na razie Arona. To kot nieadopcyjny. On ledwie dyszy ze strachu. A żaden z moich zwierzaków nawet do niego nie podszedł! 2 koty patrzyły tylko z daleka. Jedzenia nie tknął, wody też nie, pod wersalką siedzi.
Długie oswajanie nas czeka...
Niech siedzi. Znudzi mu się i wyjdzie. Nic na siłę.
Jest przepiękny. Tylko serducho mu tak wali ze strachu... :kotek:

O rany... Aron!

Jak minęła noc???

Bidulek .........zmiana miejsca to dla niego duży stres . Trzeba czasu i cierpliwości ..........na pewno będzie miziakiem :ok:

Justinek, w takim razie usuwam ogłoszenia Arona. Daj znać, jakbędą potrzebne.

szirra pisze:Bidulek .........zmiana miejsca to dla niego duży stres . Trzeba czasu i cierpliwości ..........na pewno będzie miziakiem

Bądźmy realistami - miziakiem może nigdy nie być.
Przesiedział pół nocy za pralką, potem siedział pod schodami, uciekł, kiedy się zbliżyłam. To ok, nie martwi mnie to. Bardziej to, że chyba jedzenia nie tknął, a podstawiałam mu i za wersalkę, i za pralkę.
Koty i pies nadal go olewają. To super. W KAN go biły, on się ich boi.

Musimy jeszcze wziąć pod uwagę fakt ,że Aronek kiedy do mnie trafił " chodził po ścianach" , dusił się jakby za chwilę miał mieć zawał. :oops:

Teraz jest raczej kotem trzymającym się podłogi. :mrgreen:

Kiedy jest dorwany do kontenerka podczas miziania najpierw spięty , przerażony , później rozluźnia się i daje głaskać. Ostatnio przy pożegnaniu dał się pocałować w nosek / a mógł odgryźć mój nochal/ :mrgreen:

andzelika1952 pisze:Musimy jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że Aronek, kiedy do mnie trafił "chodził po ścianach", dusił się jakby za chwilę miał mieć zawał. Teraz jest raczej kotem trzymającym się podłogi. Kiedy jest dorwany do kontenerka podczas miziania najpierw spięty , przerażony , później rozluźnia się i daje głaskać. Ostatnio przy pożegnaniu dał się pocałować w nosek / a mógł odgryźć mój nochal/

Nochal? Czyżbyśmy poznali szczegóły anatomiczne Andżeliki? :roll:

A poważnie: bardzo mi potrzeba jak najwięcej informacji. Dusi się nadal, jak go dotykam, jest gorący jak piec, tak mu serce bije. Oczy ma wielkie ze strachu, jak na niego patrzę. Nie zbliżam się za bardzo, żeby go nie stresować. Niech sobie siedzi. Przemieszcza się, był już 2 razy za szafą, 3 razy pod schodami, na schodach, teraz wszedł na piętro i siedzi pod kapą łóżka. Na 80 proc. zjadł puszkę i na 80 proc. załatwił się do jednej z kuwet w nocy. W nocy biegał, obudził mnie i koty ze mną śpiące kamiennym snem.
Efektem ubocznym tych wielkich ze strachu oczu jest to, że są piękne...

No cóż , jeśli Aronek ma nosek , to mój jest nochal :twisted:

Co słychać u mojego dziczka :1luvu:

Czy już troszkę lepiej oddycha?

Justinek, co słychać???

ARONEK! Justinek Warszawa, proszę, zwróć KAN transporter :(

Kto przegląda forum