Wątek dla nerkowców - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lut 23, 2011 21:36 Re: Wątek dla nerkowców - V

Slonko_Łódź pisze:(...)A jak się wkłuwasz to jaki robisz "namiot"? Może za mało odciągasz skórę? Możesz jeszcze spróbować trzymać strzykawkę za igłę w taki sposób, że wystaje około 1-1,5cm- wtedy jest mniejsza szansa że przebijesz Szczurusia "na wylot" (ależ to brzmi :wink: ). Kochany Szczuruś robi co może, je ładnie, trzyma się a tu takie praktyki :lol: Myślę o Was cieplutko

Szczuruś brawo Chłopie! Wierzę w Ciebie! Jesteś prawdziwym twardzielem!


Robię namiot, robię. Ja już bardzo dużo zastrzyków kotom zrobiłam :wink: , w tym Szczurkowi. On ma teraz straszliwie cieniutką skórę, jakby "przyschniętą" - trudno ją odciągnąć. I trudno wyczuć czy igła jest w środku, czy już na zewnątrz. Nawet wetka miała problem z zastrzykami.

ana - ja wkłuwam się w port podając kroplówkę, tak lepiej niż wkłuwać się kilka kolejnych razy, lek wchodzi razem z kroplówką.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lut 23, 2011 21:56 Re: Wątek dla nerkowców - V

Jana pisze:Robię namiot, robię. Ja już bardzo dużo zastrzyków kotom zrobiłam :wink: , w tym Szczurkowi. On ma teraz straszliwie cieniutką skórę, jakby "przyschniętą" - trudno ją odciągnąć. I trudno wyczuć czy igła jest w środku, czy już na zewnątrz. Nawet wetka miała problem z zastrzykami.


Że robisz namiot to wiem- dlatego pisałam JAKI ten namiot ;) Czasami trzeba kilka razy zebrać i puścić skórę- za każdym razem jest jej troszkę więcej... Może spróbuj z tym trzymaniem igły zamiast strzykawki. Może też dmuchnąć przed wkłuciem albo nawet zmoczyć palcem punktowo- tak żeby trochę się futro rozdzieliło i żeby widać było skórę... Jeszcze można zmienić miejsce- może gdzieś Szczuruś ma trochę luźniejsze futerko a nie takie slim line :wink:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 23, 2011 21:57 Re: Wątek dla nerkowców - V

Mój Kicek na koniec to już zatrzymywał wodę, więc może Szczuruś ma jeszcze szanse...
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lut 23, 2011 22:36 Re: Wątek dla nerkowców - V

PcimOlki pisze:Spadek jest znaczny. Proporcjonalnie zdecydowanie większy niż zaobserwowałem u większości futrzaków w tym wątku. Ile płukać? - prawdę mówiąc, zwykle do końca życia, ale niekoniecznie dożylnie. Jednak wasz przypadek jest inny - może to ONN. Jeśli tak, jest szansa, że kocurek wyjdzie z tego. Trudno przewidzieć.


Rozumiem ale chodzi mi o to najintensywniejsze, codzienne płukanie kroplówkami aby jak najszybciej wyjść z kryzysu, przy jakim poziomie mocznika/kreatyniny kot powinien się już poczuć w miarę dobrze, tzn wróci mu jako tako apetyt i nie będzie 90% swojego czasu spędzał na spaniu, pytanie czysto hipotetyczne ale chciałbym znać statystykę mniej więcej, żeby mieć punkt odniesienia.

fazer86

 
Posty: 9
Od: Nie lut 20, 2011 13:06

Post » Śro lut 23, 2011 22:50 Re: Wątek dla nerkowców - V

fazer86 pisze:
PcimOlki pisze:Spadek jest znaczny. Proporcjonalnie zdecydowanie większy niż zaobserwowałem u większości futrzaków w tym wątku. Ile płukać? - prawdę mówiąc, zwykle do końca życia, ale niekoniecznie dożylnie. Jednak wasz przypadek jest inny - może to ONN. Jeśli tak, jest szansa, że kocurek wyjdzie z tego. Trudno przewidzieć.


Rozumiem ale chodzi mi o to najintensywniejsze, codzienne płukanie kroplówkami aby jak najszybciej wyjść z kryzysu, przy jakim poziomie mocznika/kreatyniny kot powinien się już poczuć w miarę dobrze, tzn wróci mu jako tako apetyt i nie będzie 90% swojego czasu spędzał na spaniu, pytanie czysto hipotetyczne ale chciałbym znać statystykę mniej więcej, żeby mieć punkt odniesienia.

Nie znamy takich statystyk. Dotąd chyba nie widziano tutaj tak wysokiego początkowego poziomu kreatyniny, ani też tak wielkich spadków. Kreatynina ~9, to wciąż wysoki poziom, ale jeśli tendencja spadkowa utrzyma się, kocurek może jeszcze pocieszyć się życiem.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 23, 2011 23:02 Re: Wątek dla nerkowców - V

Po raz kolejny widzę, że gulka z płynem, która robi się na karku podczas podawania kroplówki podskórnej, w momencie kiedy Kicia wstaje i idzie sobie przemieszcza się do prawej przedniej łapki 8O. Robi się tam woreczek z płynu i stamtąd się rozchodzi. Ki pies ? 8O
Wbijam się tak samo i mniej więcej w podobne miejsce od zawsze (tj. od półtora roku), zawsze miała gulę na karku, która dosyć szybko znikała. Teraz "nosi" wodę w łapce :roll:. Czy ktoś się spotkał z czymś takim ?
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 23, 2011 23:04 Re: Wątek dla nerkowców - V

pisiokot pisze:Po raz kolejny widzę, że gulka z płynem, która robi się na karku podczas podawania kroplówki podskórnej, w momencie kiedy Kicia wstaje i idzie sobie przemieszcza się do prawej przedniej łapki 8O. Robi się tam woreczek z płynu i stamtąd się rozchodzi. Ki pies ? 8O
Wbijam się tak samo i mniej więcej w podobne miejsce od zawsze (tj. od półtora roku), zawsze miała gulę na karku, która dosyć szybko znikała. Teraz "nosi" wodę w łapce :roll:. Czy ktoś się spotkał z czymś takim ?

A podajesz jej coś moczopędnego? Może ma kłopot z wchłanianiem?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 23, 2011 23:09 Re: Wątek dla nerkowców - V

Phytophale.
To się wchłania szybko. Tyle, że jakby od razu po podaniu kroplówki "przelewało się" w okolice łapy. No nic, za jakieś dwa tygodnie planujemy badania krwi, podpytam wetkę.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 23, 2011 23:42 Re: Wątek dla nerkowców - V

pisiokot, to co opisujesz jest normalne. Skóra ma luz i kroplówka się pod nią przelewa zanim się wchłonie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lut 23, 2011 23:51 Re: Wątek dla nerkowców - V

pisiokot pisze:Phytophale.
To się wchłania szybko. Tyle, że jakby od razu po podaniu kroplówki "przelewało się" w okolice łapy. No nic, za jakieś dwa tygodnie planujemy badania krwi, podpytam wetkę.

Skoro szybko się wchłania, to nie ma problemu - jak napisała Jana.

Ja Puti zawsze nakłuwam boki i tez jej spływa - akurat w tył brzucha.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 6:37 Re: Wątek dla nerkowców - V

fazer86 pisze:Rozumiem ale chodzi mi o to najintensywniejsze, codzienne płukanie kroplówkami aby jak najszybciej wyjść z kryzysu, przy jakim poziomie mocznika/kreatyniny kot powinien się już poczuć w miarę dobrze, tzn wróci mu jako tako apetyt i nie będzie 90% swojego czasu spędzał na spaniu, pytanie czysto hipotetyczne ale chciałbym znać statystykę mniej więcej, żeby mieć punkt odniesienia.


Ja podaję kroplówki dwa razy dziennie podskórnie cały czas- Yenna wyszła z kryzysu około września ub. roku. A wiesz- wyniki wcale jej się nie poprawiły znacznie po kroplówkach na początku- maksymalny spadek CRE był z 5,4 na 4,8, mocznik generalnie ciągle rośnie ale powoli. Chodzi o to, że koty "przyzwyczajają się" do złych wyników i zaczynają funkcjonować coraz lepiej.... To niekoniecznie ma związek z poprawionymi wynikami.... Fazer a dajesz coś na poprawę apetytu? Bo Pimpuś musi jeść... Do wyboru masz peritol (ja osobiście polecam) i mitrazepinę (na moją nie działa ale na część kotów tak- podaje się tylko raz na 3 dni). Podpytaj weta.


pisiokot pisze:Po raz kolejny widzę, że gulka z płynem, która robi się na karku podczas podawania kroplówki podskórnej, w momencie kiedy Kicia wstaje i idzie sobie przemieszcza się do prawej przedniej łapki 8O. Robi się tam woreczek z płynu i stamtąd się rozchodzi. Ki pies ? 8O
Wbijam się tak samo i mniej więcej w podobne miejsce od zawsze (tj. od półtora roku), zawsze miała gulę na karku, która dosyć szybko znikała. Teraz "nosi" wodę w łapce :roll:. Czy ktoś się spotkał z czymś takim ?


Ja tak miewam- wbijam się te same okolice a raz na 10 razy Yennefer chodzi z łapką jak ze słoniowacizną. I powiem więcej- te kroplówki które tam spłyną wchłaniają się wolniej niż te które zostaną. Nie wiem od czego zależy czy spływa czy nie ale podejrzewam, że od głębokości wkłucia- wydaje mi się że te płytkie (jak się Yenna szarpnie i igła się wysunie) mają tendencje do przemieszczania.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 13:57 Re: Wątek dla nerkowców - V

pisiokot pisze:Po raz kolejny widzę, że gulka z płynem, która robi się na karku podczas podawania kroplówki podskórnej, w momencie kiedy Kicia wstaje i idzie sobie przemieszcza się do prawej przedniej łapki 8O. Robi się tam woreczek z płynu i stamtąd się rozchodzi. Ki pies ? 8O
Wbijam się tak samo i mniej więcej w podobne miejsce od zawsze (tj. od półtora roku), zawsze miała gulę na karku, która dosyć szybko znikała. Teraz "nosi" wodę w łapce :roll:. Czy ktoś się spotkał z czymś takim ?

Tak miałam parę razy, ale zawsze po kroplówkach wykonywanych w lecznicy - Puśka tak miała i Smolik też. Natomiast jak sama w domu robię, to nigdy się nie zdarzyło, zawsze te 125ml dzielę na dwa boczki, może dlatego.
Slonko_Łódź pisze:... Yennefer chodzi z łapką jak ze słoniowacizną.

przepraszam, ale :ryk:
Slonko_Łódź pisze:I powiem więcej- te kroplówki które tam spłyną wchłaniają się wolniej niż te które zostaną. Nie wiem od czego zależy czy spływa czy nie ale podejrzewam, że od głębokości wkłucia- wydaje mi się że te płytkie (jak się Yenna szarpnie i igła się wysunie) mają tendencje do przemieszczania.

Mam inne wrażenie, bo ja się na pewno wkłuwam płycej niż dziewczyny w lecznicy i nie robi się ta słoniowacizna (po raz kolejny :ryk: )

A Smolik dziś ma wyniki nie lepsze ale i nie specjalnie gorsze: kreatynina spadła odrobinę (5,99 było na początku lutego teraz jest 5,56), za to wzrósł mocznik (bo lepiej je), 204,42 było a dziś jest 255,67. Fosfor spadł z 6,94 do 5,7.
Morfologia z leciuteńką tendencja spadkową czerwonych parametrów, za to leukocyty odrobinę spadły.
Nastrój ma niezły.
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Czw lut 24, 2011 16:35 Re: Wątek dla nerkowców - V

malwina pisze:
Slonko_Łódź pisze:I powiem więcej- te kroplówki które tam spłyną wchłaniają się wolniej niż te które zostaną. Nie wiem od czego zależy czy spływa czy nie ale podejrzewam, że od głębokości wkłucia- wydaje mi się że te płytkie (jak się Yenna szarpnie i igła się wysunie) mają tendencje do przemieszczania.

Mam inne wrażenie, bo ja się na pewno wkłuwam płycej niż dziewczyny w lecznicy i nie robi się ta słoniowacizna (po raz kolejny :ryk: ).


No to ja już nie wiem.... Może mają tam worki....

Się śmiejesz ze słoniowacizny :oops: A nie wygląda tak?? :ryk:

Pamiętasz początki ze Smolikiem- kroplówki w mieszkaniu obok, ucieczki w panice itd? Wtedy martwiłam się, czy dacie radę z tym ancymonem chociaż troszkę... To już było trochę temu... I wyniki w zasadzie bz. Jesteście WIELCY ;) A Smolik to wielki panikarski twardziel :ok:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 17:10 Re: Wątek dla nerkowców - V

Slonko_Łódź pisze:...
No to ja już nie wiem.... Może mają tam worki....
..

Wielbłąd czterogarbny. :lol:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 24, 2011 18:05 Re: Wątek dla nerkowców - V

PcimOlki pisze:
Slonko_Łódź pisze:...
No to ja już nie wiem.... Może mają tam worki....
..

Wielbłąd czterogarbny. :lol:


:ryk:
Chyba że to są takie nienapełnione pływaki... Mój wielbłąd czterogarbny siedzi właśnie obok i gapi się jak na idiotkę :lol: Nie rozśmieszajcie bo tracę resztki autorytetu :ryk:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kitkunia i 10 gości