pisiokot pisze:Po raz kolejny widzę, że gulka z płynem, która robi się na karku podczas podawania kroplówki podskórnej, w momencie kiedy Kicia wstaje i idzie sobie przemieszcza się do prawej przedniej łapki

. Robi się tam woreczek z płynu i stamtąd się rozchodzi. Ki pies ?
Wbijam się tak samo i mniej więcej w podobne miejsce od zawsze (tj. od półtora roku), zawsze miała gulę na karku, która dosyć szybko znikała. Teraz "nosi" wodę w łapce

. Czy ktoś się spotkał z czymś takim ?
Tak miałam parę razy, ale zawsze po kroplówkach wykonywanych w lecznicy - Puśka tak miała i Smolik też. Natomiast jak sama w domu robię, to nigdy się nie zdarzyło, zawsze te 125ml dzielę na dwa boczki, może dlatego.
Slonko_Łódź pisze:... Yennefer chodzi z łapką jak ze słoniowacizną.
przepraszam, ale
Slonko_Łódź pisze:I powiem więcej- te kroplówki które tam spłyną wchłaniają się wolniej niż te które zostaną. Nie wiem od czego zależy czy spływa czy nie ale podejrzewam, że od głębokości wkłucia- wydaje mi się że te płytkie (jak się Yenna szarpnie i igła się wysunie) mają tendencje do przemieszczania.
Mam inne wrażenie, bo ja się na pewno wkłuwam płycej niż dziewczyny w lecznicy i nie robi się ta słoniowacizna (po raz kolejny

)
A Smolik dziś ma wyniki nie lepsze ale i nie specjalnie gorsze: kreatynina spadła odrobinę (5,99 było na początku lutego teraz jest 5,56), za to wzrósł mocznik (bo lepiej je), 204,42 było a dziś jest 255,67. Fosfor spadł z 6,94 do 5,7.
Morfologia z leciuteńką tendencja spadkową czerwonych parametrów, za to leukocyty odrobinę spadły.
Nastrój ma niezły.