TEN Kots&Fisio Żoliborski*PL['] - Mar-Lenka ma DOM

Maryla pisze:Jacus jest obslugiwalny, to MOJ kot
tylko on nie lubi niedobrych smakow i przemocy

A Ty lubisz? :mrgreen:

Choroba, jeśli to lamblie - współczuję... Ćwiczyliśmy to w zeszłym roku. Nawet się trochę bałam, że to ja Wam sprzedałam to świństwo, ale skoro biedny Jacuś s...a od pół roku, to raczej nie ja...

wczoraj pobrana druga porcja do badania
po leczeniu kup troche mniej, chyba ale konsystencja niezmieniona
dzis mam dzwonic do dr Ady czy kontynuowac leczenie
a jutro zawioze kupy do badania

kupy do badania do lab Felix zawiezione
nie mam sumienia dreczyc Jacusia lekami 5 razy dziennie bo to nie przynioslo efektu
dzis rano juz mu nic nie podalam
do Ady nie udalo mi sie dodzwonic wiec nie wiem czy dobrze robie odstawiajac leki

w lecznicy Felix na wyposażeniu tymczasowym są 2 dorosłe wykastrowane kocurki
ich pani nagle dostała alergii i porzuciła koty w lecznicy
są śliczne, bo jeden biały z czarnym ogonkiem :1luvu:

a drugi tygrysek marmurek, troche przestraszony
zdrowe i zaszczepione
ale warunkiem adocji jest znalezienie domu dla nich razem

białego oczywiscie wytarmosilam - chcial mi sie wpakowac do torby :lol:

kto pomoze im znalezc dom?
http://www.laboratoriumfelix.com/kontakt.html

w badaniu parazyto kupy Jacusiowej wyszły:
grzyby
lamblie :roll:

aczkolwiek nieliczne

no to wdrazamy leczenie

wczoraj bylam z Burusiem u weta, zeby sprawdzic krew
i choc marna ze mnie opiekunka :wink:

bo kroplowki nieregularne, lekow zapominam czasami podac (kto czytal moja historie remontowa ten wie dlaczego :roll:

) a diety stosowac sie nie da
to wyniki Burusia kreatyninowe były: 3,3 i są : 3,3
morfologia taka ze interwencja niepotrzebna na razie

ale niestety, mimo wyrwania zebow, stan dziąseł jest niestety niedobry

to dlatego tak Burusia boli w trakcie jedzenia
musze pilnować zeby jadł, bo schudł bardzo
ale widzę go że je, jak na razie

kuracja Jacusia (na lamblie i grzyby) została wydłuzona do 14 dni bo kupy choc lepsze to jednak rzadkie
tylko podawanie mu metronidazolu to najwyzszy chyba stopien wtajemniczenia w obsluge kota :roll:

takiego niemozliwca i cwaniaka jeszcze nie obsługiwałam
juz nie wiem jak mu ten lek podawac bo wszystkie tradycyjne i wymyslne sposoby zawodza
a jeszcze 4 dni :roll:

za wymyślanie jak najskuteczniejszych sposobów podawania leku

I jak poszło podawanie metronidazolu?
Juz koniec?

CoToMa pisze:I jak poszło podawanie metronidazolu?
Juz koniec?

chyba dociągnęliśmy tylko do 10 dni w sumie :roll:

zabrakło mi determinacji, niestety a i woli Jacusia do wspolpracy takoz

wczoraj wet mi powiedział ze to moze nie byl za szczescliwy pomysl z tym metronidazolem choc we wszystkich podrecznikach pisza ze w tym przypadku to standardowa kuracja
wiec strzelilam focha :foch: :wink:

w koncu tyle meki nadaremno :roll:

kupy aczkolwiek rozlane w dalszym ciagu i smierdzace to chyba troche rzadziej i nie takie kawowomleczne
tyle w ramach sukcesu

Maryla, lamblie tłucze też fenbendazol, tylko podawany dłużej. U nas dobrze zadziałał Fenbenat. Nie wiem, czy próbowaliście od tej strony?

Druga rzecz, to probiotyk - koniecznie i najlepiej enteroferment. Mam, mogę dać.

Marta, ja na razie nie mam odwagi mu czegos znow podawac
jego spokoj tez jest wazny

jesli mozesz mi podrzucic enteroferment, to poprosze - zobaczysz swoich wychowanków :lol:

w sobote po Jacusiowej kuracji wyszorowalam wszystkie 4 duze kuwety
zmiescilo sie ponad 50 kg zwirku na raz :strach:

Z wpadnięciem będzie trudno, bo ja, najzwyczajniej w świecie, nie mam czasu. Mogłybyśmy się ewentualnie gdzieś w przelocie umówić, kończę robotę o 15 codziennie.

Albo w tę niedzielę mogę spróbować przelecieć koło Ciebie.

Swoją drogą zastanawia mnie dawanie lekką ręką metronidazolu na lamblie... Z doświadczenia wielu forowiczów wiem (ze swojego również), że jego działanie w tym kierunku jest średnio skuteczne. O wiele lepszy i lżejszy dla organizmu jest właśnie fenbendazol...

wiesz, dostałam też info że jesli chce skutecznie to powinnam je przeleczyc furazolidonem

daj znac w sprawie niedzieli

tak mniej więcej rok temu zdiagnozowano u Puszi pnn
bałam się że mamy mało czasu, szczególnie że wyniki były straszne, kreatynina przekroczyła 10

a jednak Puszi wciaz żyje, choć wyglada jak cień, ma zanik mięśni na pewno - chwieje się gdy próbuje gdzieś wskoczyć
je to co chce, choć ilości znikome
kroplówki jej daję co kilka dni, choć jedna nerka wg weta już zupełnie nie pracuje
2-krotnie dostawała EPO na poprawę wyników krwi

cieszę się każdego dnia że z nami jest, choć zyje z wyrokiem
Puszi ma 14 lat

TEN Kots&Fisio Żoliborski*PL['] - Mar-Lenka ma DOM

Kto przegląda forum