Domek znalazł się z przypadku można powiedzieć. Pani Luiza napisała do mnie z zapytaniem o Nalę. W rozmowie wyszło, że szukają "parki". Skorzystałam z okazji i "sprzedałam" naszą Gówniarzerię

Oczywiście jak tylko Młodzi pojadą do Bydgoszczy, Nala trafi do nas, mam nadzieję, że uda nam się zwiększyć jej szanse na adopcję.
Forumowa Rudzielec zgodziła się dokonać zwiadu przed-adopcyjnego. Pozostało nam skończyć flukonazol, Józefinę ciachnąć i przetestować. No i wycieczka do Bydgoszczy.
Myślę, że to jest TEN dom i CI ludzie. Powiem Wam, że jak osoba zainteresowana pisze czy dzwoni i zaczyna rozmowę od "Dzień dobry. Nazywam się Jan Kowalski i chciałbym spytać o warunki adopcji Mruczka" to już dobrze wróży

(w przeciwieństwie do "a po ile są te koty?"

)