dwie godziny w drodze, żeby sie okazało, że jedne zajęcia odwołane, a z drugich odbyło sie 25 minut

extra, nie ?
Ale jestem w domku, z ktouszkami kochanymi, potem zakupki jeszcze, troszkę sprzątanka i łikendzik. Trzeba odpocząć po dwóch strasznych dniach na studiach

Bombi znów spała z M.oim. Do mnie rano się wtulała jak on poszedł. Xelmo też przyszedł rano. O 4 nawet przyuważyłam, że Bombillcia wtulona jest w w futro Xelmiego!! Oczywiście trwało to chwię, bo zaraz była bójka i koniec sielany

Wczoraj na wieczór strategiczne miejsca wypsikałam sprayem odstraszającym koty, co by Xelmo demolki nie robił z rana i z nudów. I podziałało. Miejmy nadzieje, ze tak bęzie dalej.
A dziś mnie pognębił tym, że wcisnął się na taki wąziutki parapet z moimi storczykami, gdzie dotychczas nikt z nich nie chodził. I siedział dupskiem w moich kwiatach pięknie kwitnących. A ja nie chcę sie ich pozbyć, to moja druga pasja...