PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-JUTRO AKCJA, PROSIMY O KCIUKI!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 22, 2011 19:32 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Szalony, Ty to optymista jesteś..
Nie zawsze można przekonać człowieka, że jak nie ten Kot, to inny. Będę próbować ale nie zawsze się udaje. Poza tym na adopcję starszych Kotów trzeba dłużej czekać więc im wcześniej ich ogłoszenia zawisną, tym więcej mamy czasu.
Milorda trzeba ogłaszać (Wrocław się odezwał ale założenie jest takie, że Milord nadal szuka domu i jeśli nie znajdzie, to to jest ds ewentualne - tam jest starszy, bardzo terytorialny Kot), Karolcię raczej też (na 100 % dowiem się w czwartek).
Że o psach nie wspomnę........

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 22, 2011 20:02 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

A ja mam domek chętny na Misię, właśnie go magluję :ok: :ryk:

I pewnie, żem optymista. Ale wydaj młodziaki, odsapnij chwilę i zaraz powiesi się coś nowego.
Do starszego, terytorialnego kota dałabym kota młodszego, one są bardziej elastyczne, chętne do ugody. Może długowłose czarne półtoraroczne?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto lut 22, 2011 20:14 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

tak, jak obiecałam, ogłoszenia zrobione dla Rysia :ok:
Jak będzie trzeba, to zrobię dla następnego futrzaka :)
Dajcie tylko znać.

Myślę, że te starsze koty trzeba osobno poogłaszać, bo ludzie to wzrokowcy :) Chcą widzieć futro (dlatego dobre zdjęcia są takie ważne :D) i przeczytać ciekawy opis.
ObrazekObrazek

Ines_Chorzow

 
Posty: 693
Od: Nie sty 20, 2008 12:35
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto lut 22, 2011 20:17 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

dotarłam do domu i biorę się za ogłoszenia. Zaczynam od przeczytania instrukcji i podejrzenia jak powinno wyglądać takie ogłoszenie.

Podajcie mi proszę tylko info, którym kotom mam robić ogłoszenia. Dostęp do allegro jakby coś posiadam.

Jutro postaram się poszukać fantów na bazarek. Mam nadzieję, że do weekendu uda mi się coś wrzucić.
Ostatnio edytowano Wto lut 22, 2011 20:25 przez Beatta_82, łącznie edytowano 1 raz

Beatta_82

 
Posty: 205
Od: Sob sty 02, 2010 20:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 22, 2011 20:19 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Szalony Kot pisze:.
Do starszego, terytorialnego kota dałabym kota młodszego, one są bardziej elastyczne, chętne do ugody. Może długowłose czarne półtoraroczne?


jako "mama" pięciu kotów dziewięcioletnich i jednego młokosa ledwie ponad rocznego, oraz jako DT dla szeregu kotów w różnym wieku - nie polecała bym namawiania na adopcję młodziaka jako towarzysza dla kota starszego. To młodziaki dogadują się ze sobą na ogół niemal natychmiast, na zasadzie " a ja ci teraz pokażę co możemy jeszcze razem zmalować" i to koty starsze szybciej akceptują się wzajemnie na zasadzie "zobacz jaka ta poducha fajna do leniuchowania jest".
Takie jest moje doświadczenie - oczywiście wiem że są wyjątki ale u mnie akurat ich nie było...

Dziewczyny, działacie niesamowicie, jestem pełna podziwu
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Wto lut 22, 2011 20:26 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Beatko jak już zrobisz bazarek to ja przekopię szafę i może przesłałabym ci pare zdjęć? Bazarek dla Pani Basi jak mniemam bo koty już zaopatrzone tymczasowo w karmę.
Obrazek [b] Futrzak i Miszczu

KrufkaMała

 
Posty: 355
Od: Pon lis 16, 2009 21:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 22, 2011 20:43 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Beata wie, że zaraz jej poślę co i jak.

A teraz uwaga - patrzcie, co mam :mrgreen:

Pewna Pani Obiecująca pisze:Przelew poszedł, cieszę się, że mogę pomóc. Czy jest szansa na dowiezienie kotka (kocicy) do Gdańska?
pozdrawiam i trzymam kciuki! :)

ja pisze:Dowozimy kotki wszędzie, jeśli tylko domy są fajne :) Oczywiście, może to trochę potrwać, nim znajdziemy dogodny transport... ale Gdańsk nie jest jeszcze taki zły :)
Którego kociastego sobie Pani upatrzyła?

Pewna Pani Obiecująca pisze:Super! Upatrzyłam sobie Misię, ale będę się cieszyć z każdego kotka (jeszcze bardziej z kotki), który NIE będzie czarny i/lub długowłosy, ale będzie spokojny, łagodny i wykastrowany.
pozdrawiam i czekam na informacje! mój tel...

ja pisze:A mogę przeprowadzić wstępną rozmowę tutaj? Przepraszam, ale jestem z osób, które potrzebują widzieć słowa, żeby je dobrze interpretować ;) Poza tym dzięki temu od razu wynik naszej rozmowy przekazałabym dalej i to oszczędziłoby Pani następnych zmagań :D Tym bardziej, że odkąd ogłosiliśmy dzieciaki, to telefony i maile się urywają...
Po prostu spisałabym listę pytań, a Pani odpowiedziałaby zgodnie ze swoim sumieniem :)

Pewna Pani Obiecująca pisze:pewnie, mi też wygodniej przez internet :) proszę pytać.

ja pisze:Jakie są Pani doświadczenia z kotami? Czy już Pani jakieś miała/ ma? Co - jeśli były - stało się z poprzednimi? W jakim wieku są aktualne?
Czym Pani karmi?
Czy kot byłby wychodzący? Czy ma Pani zabezpieczone okna/ balkon? czy jeśli nie - planuje to Pani zrobić lub wie Pani, że należy szczególnie uważać przy nich z kotami?
Czy zdaje sobie Pani sprawę z corocznego obowiązku szczepienia kota (czyli od tego, co teraz dostanie, za rok byłaby kolejna dawka dopiero :))?

Czy rozumie Pani, że Misia to kot z gromady, co oznacza, że pierwsze dni w nowym miejscu mogą być dla niej trudne - może się wycofywac lub być agresywna (chociaż teraz nie wykazuje takich cech) i będzie wymagała specjalnej uwagi (np dokarmianie czy ewentualne wzmacnianie odporności)? Czy rozumie Pani, że w pierwszych dniach swojego pobytu w nowym miejscu kotka może być np głośna (wołać "swoich") lub próbować uciekać czy też atakować Pani rezydentów?
Czy rozumie Pani, że na przyjazd Misi trzeba będzie trochę poczekać (pewnie ok. 2 tygodni) nim zostanie zaszczepiona i kontrolnie zbadana, odrobaczona, nim zorganizujemy transport? To nie jest kotek na już i teraz, wszystkie koty od p. Stanisława przejdą przez przegląd - a te do adopcji w pierwszym rzucie. Czyli Pani wybór Misi spowoduje szereg naszych działań zmierzających do adopcji - ale one trochę potrwają. Czy jest Pani gotowa czekać?
Co w razie gdyby z Misią jednak się Pani nie ułożyło po drodze? Czy będziemy musieli odebrać kotka (co będzie oczywiście możliwe) czy pomoże Pani w szukaniu Jej nowego domu?

To chyba wszystkie najczarniejsze scenariusze, jakie mi przychodzą do głowy :D wiem, że niektóre pytania są oczywiste, ale rozważamy przewiezienie biednego stworzenia przez pół kraju - więc musimy być zdecydowane i pewne :)

Pewna Pani Obiecująca pisze:Oto moje odpowiedzi:)
Nie miałam nigdy kota. Od pewnego czasu zastanawiałam się nad adopcją, więc dużo czytałam na temat kotów i opieki nad nimi. Mieszkam w domku dwurodzinnym na pierwszym piętrze, wiem, że balkon ma być zabezpieczony i planuję to zrobić. Mam ogród i jeśli kotek będzie wychodził to tylko z kimś, kto go będzie pilnował. Mieszkam z rodzicami, sama jestem już dorosła (;)), więc odpowiedzialnie podchodzimy do tego. Wcześniej mieliśmy pieska, jamnika szorstkowłosego, który żył z nami 17 lat w doskonałym zdrowiu, samopoczuciu i radości :) Z nim też trzeba było chodzić regularnie do weterynarza, więc z Misią też będę chodzić.
Rozumiem, że kotek będzie w pierwszych dniach potrzebował szczególnej opieki i troski i na pewno mu ją zapewnimy. Ja pracuję (etat 7:00-15:00), ale rodzice są już na emeryturze i chętnie pod moją nieobecność będą zajmować się kotkiem.
Z czekaniem nie ma problemu, przez ten czas zdążę się nacieszyć i zrobić niezbędne zakupy (tu ja proszę o ewentualne sugestie co do transporterka, kuwety, smakołyków, jakie Misia lubi...)
Jeśli ewentualnie coś by było nie tak, to oczywiście pomogę w szukaniu jak najlepszego domu dla Misi.
w razie dalszych pytać proszę zadawać :)

ja pisze:Super, póki co jest świetnie :)

Co do smakołyków i jedzenia - tu właśnie jest taki problem, że ciężko stwierdzić, co jej najbardziej odpowiada. W domach takich jak u p. Basi koty bardzo często jedzą to, co ludzie - a co nie jest dla nich właściwe, np ludzka wędlina jest tak słona, że potrafi kotu rozjechać nerki totalnie...
Moje polecanie karm sprowadza się do: http://lew.wsinf.edu.pl/~klimek/rokcafe/karmy_polecane/
Tam jest kilka różnych, najlepiej poeksperymentować.
Na pewno nie może to być whiskas czy kitekat.

Musi też Pani wiedzieć, że Misia byłą w domu pełnym miłości (i jest kotem wypielęgnowanym i wykochanym), ale nie miała np regularnych badań. Póki co nic nie wskazuje na to, że jest coś nie tak, nasz przegląd zapewne ujawni ewentualne problemy - ale trzeba też pamiętać, że to koteczka wchodząca w wiek dojrzały. Co oznacza, że niedługo trzeba będzie zrobić jej choćby kontrolną morfologię czy badanie moczu, celem sprawdzenia nerek i wątroby.
Istnieje też spore prawdopodobieństwo, że będzie potrzebowała np. usunięcia kamienia nazębnego - ale tego wszystkiego dowiemy się w zasadzie w ostatniej chwili...
Teraz po prostu musimy brać pod uwagę, że tak MOŻE, ale nie musi się zdarzyć.

Rozumiem, że wszyscy członkowie rodziny zgadzają się na kota i nikt nie jest uczulony :)

Czy byłoby problemem podpisanie umowy adopcyjnej z fundacją, która obejmuje te koty opieką? Taka niestety jest procedura, bo oni zaświadczają, że wydają kota w jakimś stanie, a Pani zobowiązuje się do w zasadzie wszystkich tych rzeczy, które opisałam powyżej ;)


I teraz już rozmawiając na spokojnie - nie myślała Pani o dwóch kotach? :D
Aż żal marnować taki dobry dom na jednego :) A dwa koty są spokojniejsze, nie nudzą się - bo mają siebie, więcej domowników jest zadowolonych (bo ma "swojego" kota), mniej niszczą, są pewniejsze siebie i spokojniejsze (bo się wylizują, dają wsparcie, są razem i się znają).
Koszty zaś nie są większe, żwirku schodzi prawie tyle samo, jedzenia niewiele więcej.
To tak gwoli rozważenia :)

Obiecująca Pani pisze::) Na razie sprawdzimy jak radzimy sobie z jednym kotkiem, później ewentualnie pomyślimy o kolejnym :).
Wszystkie potrzebne badania będziemy robić, kotek będzie miału nas bardzo dobrze :) Jedzonka przetestujemy i wybierzemy najlepsze.
Nie ma problemu z podpisaniem umowy.
A czy Misia załatwia się do kuwety? Czy trzeba będzie ją nauczyć?

ja pisze:Na 99% jest kuwetkowa, tam te koty są niewychodzące w większości.
Ale szczerze - jeszcze nie spotkałam kota, który miałby z tym trwałe problemy. To zawsze kwestia przestawienia kuwety - zmienienia żwirku. Trochę roboty w to trzeba włożyć, ale pomogę w każdym kłopocie na pewno :)

Transport dwóch naraz byłby łatwiejszy, ale już nie namawiam ;) pozostawiam jednak do poważnego zastanowienia się - czasem dla kotów to też jest lepiej :)


To co, domek do zaakceptowania? :ryk:
Ostatnio edytowano Wto lut 22, 2011 21:14 przez Szalony Kot, łącznie edytowano 1 raz

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto lut 22, 2011 20:48 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

KrufkaMała pisze:Beatko jak już zrobisz bazarek to ja przekopię szafę i może przesłałabym ci pare zdjęć? Bazarek dla Pani Basi jak mniemam bo koty już zaopatrzone tymczasowo w karmę.


Podobną propozycję wysłałam Ci na pw. Tylko te wiadomości nie chcą mi się wysyłać od razu :D. Ja jestem za. Tylko ja wystartuję najwcześniej w weekend.

Beatta_82

 
Posty: 205
Od: Sob sty 02, 2010 20:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 22, 2011 21:11 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Kocie.............
ŁAŁ!!! O takie właśnie domy nam chodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!
I super, że nie gówniarza a piękną, dostoją i spokojną Misię!!!!!!!!!!!!!
:)

Jak już zakończysz rozmowę to only wyślemy Obiecującą Panią na telefon do Malgosi (mój guru adopcyjny) i szukamy transportu :)

Basia ciśnie weta, żeby do końca tygodnia pojechał do Pani Basi.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 22, 2011 21:13 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Szalony Kocie - możesz Pani napisać, że ja też miałam obawy czy dam radę z dwoma i nie zdecydowałam się na dwójkę od razu, a teraz jak mamy dwójkę dopiero widzę jak moja pierwsza kota się "poprawiła" i z jedzeniem i zachowaniem odkąd jest drugi kot. Nie trzeba się było obawiać i to zrozumiałe że takie obawy są na początku ale zupełnie bezpodstawnie a naprawdę duuużo łatwiej jest z dwójką. I odchodzi też proces dokacania, który może przebiegać różnie. Gdybym wiedziała to co wiem teraz i miała te doświadczenia myślę że duuużo szybciej o ile nie od razu bym się zdecydowała na więcej niż jednego kota. Szczególnie że jest okazja by Misia poszła z kotem którego już zna - i odpadnie dokacanie (bo mogę się założyć że będą się chcieli dokocić i to szybciej niż myślą ;) ) i do tego przeprowadzka do nowego domu będzie dla kotów łatwiejsza. Napisz Pani że jako osoba która miała identyczne rozterki co ona i wybrała tak jak ona teraz, namawiam ją szczerze do dwóch kotów na raz. I to naprawdę nie tylko dla kotów będzie lepiej ale dla niej samej i że nie ma się co bać :) i że na 200% sobie poradzi.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 22, 2011 21:19 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

O, jaki miły, obiecujący domek :) Oby same takie się trafiały :) Kciuki za Misię!
Cieszę się, że moja wpłata doszła.
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Wto lut 22, 2011 22:52 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Ogłoszenia dla Kubusia na:

- przygarnijzwierzaka.pl ( czeka na akceptację )
- ojej.pl ( czeka na akceptację )
- domowe-tygrysy.info ( czeka na akceptację )
- adopcje miau.pl ( czeka na akceptację )
- http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/odd ... Lodz,33782
- http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki- ... Z262537948
- http://www.koty.org.pl/ogloszenia/9272, ... domu-!.htm
- http://ale.gratka.pl/ogloszenie/1145138 ... curek.html
- http://warszawa.szerlok.pl/oferta/bialo ... D56no.html

Nie wchodzi mi OLX, MORUSEK I DO ADOPCJI :evil: Chyba dziewczyny działają pełna parą :mrgreen:
Ostatnio edytowano Wto lut 22, 2011 22:56 przez kinia098, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Wto lut 22, 2011 22:54 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

DZIĘKI KINIU!!!
Ja znów odpowiadam na miale.. Od 19 :evil:
Może zgłosi się ktoś chętny do napisania uzasa do praw autorskich co by mnie odciążyć?
Albo wezmę urlop, jak Bóg na niebie!

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 22, 2011 22:57 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

kinia098 pisze:Nie wchodzi mi OLX, MORUSEK I DO ADOPCJI :evil: Chyba dziewczyny działają pełna parą :mrgreen:


:ryk:
:ryk:
:ryk: :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lut 22, 2011 23:05 Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!

Niestety nie w temacie więc z góry za pomyłki przepraszam, ale mam wieści od odciętego od Miau Szalonego Kota:

Po pierwsze przeprasza, ale nie ma dostępu kompletnie do Miau, coś się pochrzaniło i nie może się nic załadować (przynajmniej tak zrozumiałam) więc nie da rady wysłać obiecanych rzeczy do Beaty.

Plus przemaglowała już Misiowy przyszły domek i jest "mega" :D:D

lottaa

 
Posty: 98
Od: Sob sty 29, 2011 10:36
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 237 gości