Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lut 22, 2011 13:01 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Lunszpik pisze:będzie miała dzisiaj przeprowadzoną operację. Została porządnie nawodniona, jednak jest bardzo niedożywiona, im dłużej byśmy zwlekali tym gorzej dla niej. Ma całkiem zazębione szczęki, zaczęły się jej już zrastać.

Jak będziesz miala nowe wiadomości to koniecznie daj znac.
Jak będzie odżywiana po operacji?
Moja "sterylka" rozebrała się w nocy z kubraka. Będe jej mogła go założyć dopiero po pracy, mam nadzieję ze do tego czasu nie zdązy sobie rany rozlizać.

Miluś tą ranę miał już zabliźnioną? Może po kastracji wszystkich kotek sąsiada kocury przestaną się schodzić i nie będzie musiał bronić swojego terytorium?

Rana była zabliźniona ale mam wrażenie, ze dość płytko - delikatna skóra bez sierści w tym miejscu była.
Bardzo bym chciała, zebyś miała racje z tymi sterylkami. Moze to faktycznie coś pomoze bo przecież walki kastratów i kotek nie są tak radyklane jak w przypadku kocurów. Czas pokaże....

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Wto lut 22, 2011 15:05 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

nongie pisze:moze osoby które o kotach wychodzących na wsi mają wiedzę zerową (albo bliską zeru) zastosowałyby wobec siebie zasadę "wiecej czytam niż komentuję".

Jeżeli Twoim życzeniem jest, żebym nie pisała w tym wątku, proszę bardzo. Usuwam wątek z obserwowanych tematów, żeby nie kusiło mnie wchodzenie, podczytywanie, a już tym bardziej pisanie. Przyznaję, że wchodząc na ten wątek, a w dodatku ośmielając się pisać, mimo że moje koty nie są kotami wychodzącymi, popełniłam pomyłkę, za którą bardzo przepraszam.

Weź jednak z łaski swojej pod uwagę, że:

1. Kot wychodzący nie jest kosmitą, mutantem, jakimś odrębnym gatunkiem. Jest to normalny koci organizm, taki sam jak każdy inny kot, w tym kot niewychodzący. Różni się jedynie tym, że jest zaszczepiony dodatkowo przeciwko wściekliźnie i białaczce oraz jest częściej odrobaczany.

2. Jestem na forum już 4 lata, kotami zajmuję się od ponad 20 lat i jakoś nikt jeszcze nie zakwestionował mojej wiedzy merytorycznej na temat tych zwierząt.

3. Moja siostra ma 4 koty wychodzące. Jedzie się do niej asfaltem, potem 5 km polną drogą. Widujemy się przynajmniej raz w tygodniu. Koty są wysterylizowane, mają zainstalowaną w drzwiach wyjściowych małą uchylną klapkę, wychodzą na dwór kiedy chcą. W domu mają kuwety, miseczki z jedzeniem i wodą.

Ponieważ już tu nie wejdę, pozdrawiam Was i życzę zdrowia Waszym kotom.

Edit: literówka
Ostatnio edytowano Wto lut 22, 2011 15:49 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto lut 22, 2011 15:28 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

również życzę zdrowia kotom i również pozdrawiam.
aż sobie piwo kupię...

jeśli komuś ze zdumienia oczy wyszły z orbit po tym co napisałam o podnoszeniu kotów za głowę... zaraz... jak to leciało?

a kota można nawet za głowe podnieść i nic mu się nie stanie. ale tylko podnieść, a nie nosić ;)


...to tłumaczę, że nie łapię ich za szyję i nie bujam w lewo i w prawo, tylko jedną ręką unoszę na tyle, żeby drugą dosięgnąć do futra.

Rany boskie, tu ze wszystkiego trzeba się tłumaczyć. Nawet z tego, że owo piwo będzie bezalkoholowe...

AaaaKotkiDwa

 
Posty: 341
Od: Nie sty 30, 2011 21:59

Post » Wto lut 22, 2011 16:51 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

vega013 pisze:Jeżeli Twoim życzeniem jest, żebym nie pisała w tym wątku, proszę bardzo.


Nic podobnego. Każdy jest tu mile widziany - pod warunkami które wymieniłam.
Żaden z nich nie przewiduje, ze opiekunom niewychodzących wstęp wzbroniony.
Jeśli już postanowiłaś - nic nie poradzę, mam jednak nadzieję ze kiedyś zajrzysz tu znowu i KKWW wróci na Twoją listę.
Oczywiście, ze wychodzące nie są odrębnym gatunkiem. Za to część dyskutantów która tu zagląda może trochę różnić się od wiekszosci na Miau.
I miło byłoby gdyby każdy tu znalazł miejsce dla siebie - bez negatywnych emocji.

Kotkidwa.
Podnoszenie za głowę - nawet na chwilkę - nie jest dla kota ani komfortowe, ani bezpieczne.
Zdarzyło ci sie parę razy w stanie wyższej koniecznosci, okej trudno - dobrze ze nic się nie stało.
Ale twoje słowa mogą czytać różni ludzie i odczytać mogą tak jak większość odczytała tutaj.
I będą łapać i dyndać, bo przecież na forum tak było napisane.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Wto lut 22, 2011 17:12 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

nongie, jako prowadząca ten wątek... jesteś wielka.Obrazek

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Wto lut 22, 2011 17:22 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Oj tam oj tam, zaraz wielka.
Jak nas Vega na powrót do ulubionych dopisze to sobie w nagrodę zjem czekoladkę ;)

Miluś przestał kuleć, kocia sterylkowa całkiem nieźle tylko kubraczki ją drażnią - za luźny zdjeła, ten co jej dziś zalożyłam jakiś za ciasny mi sie wydaje.
Chyba w koncu kupię u weta taki uniwersalny z troczkami.

Lunszpik, jakieś wieści o Milence? Już pewnie po zabiegu?

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Wto lut 22, 2011 17:37 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

nongie pisze:Ale twoje słowa mogą czytać różni ludzie i odczytać mogą tak jak większość odczytała tutaj.
I będą łapać i dyndać, bo przecież na forum tak było napisane.

ale patrz jacy skrajni ludzie.
jedni cię zlinczują, bo sami nie umieją czytać, a drudzy doprowadzą kota do tragedii, bo... nie umieją czytać.

jak pokazałam Panu reportaż, to Pan się zachwycił, powiedział że lepsze niż bardzo dobre i chyba trafiłam w jakiś jego czuły punkt, bo normalnie wzniósł się na wyżyny euforii. Polecił mi książkę "Teologia zwierząt" (Andrew Linzey, wyd. WAM). Może ktoś z was również skorzysta, bo książka podobno "obowiązkowa" dla wszystkich, którzy myślą, że dobrze znają zwierzęta, ich potrzeby i to jak im pomagać.

http://katalog.wydawnictwowam.pl/?Page=opis&Id=52831

AaaaKotkiDwa

 
Posty: 341
Od: Nie sty 30, 2011 21:59

Post » Wto lut 22, 2011 19:38 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Milenka już po zabiegu, ale jeszcze nie wybudziła się z narkozy. Udało się przywrócić szczękom ruchomość :D
Jutro wróci do nas, będzie potrzebowała dużo opieki. Najprawdopodobniej trzeba będzie karmić ją z łyżeczki lub strzykawką.
Biedulka nie miała łatwo, ale teraz już będzie tylko lepiej. Ważne, żeby nie złapała kk lub innego paskudztwa.

Nongie, a jak Twoje koty zareagowały na nowego lokatora? Moje się obraziły, zwłaszcza Fiesta chodzi po domu i burczy...
Aaaa, może uda się przekonać Pana do pomocy kotom 8) ? Domy tymczasowe są na wagę złota, a skoro leży mu ten problem na sercu to może akurat?
Krzysiekbolo - tak, jest w T. i operował ją dr I. Jak widać się spisał, nie każdy weterynarz by się tego podjął.
ObrazekObrazek
Chcesz zabić i zniszczyć, zniewolić nienawiść? Ja też...

Lunszpik

 
Posty: 971
Od: Czw lis 12, 2009 15:41
Lokalizacja: Pod Krakowem (okolice Myślenic). Obecnie Wrocław.

Post » Wto lut 22, 2011 20:57 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

AaaKotkiDwa, ponieważ jesteś "wyjątkowo złą kobietą" i usunęli ci poprzednie posty z tego wątku, czy mogłabyś przedstawić swoje Wiejskie Wychodzące Koty? Fotki chyba były, ale już nie ma... :roll:

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Wto lut 22, 2011 21:10 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

tak kurde zaraz przedstawie!!!
Normalnie musze to komuś napisać bo mnie *uj strzeli!

mieszkam z takim pop**** dziadkiem, co niestety jakimś straszliwie pechowym zrządzeniem losu jest moim starym. No zamorduje kiedyś, przysięgam.

I jak mu powiem żeby wypuścił/wpuścił koty, to nawet tego nie potrafi zrobić. Dzisiaj je zostawił w kuchni. Jak wrócił, dobierały się do surowego mięsa co się w zlewie odmrażało. I jak się na nie rzucił... no co tu dużo mówić, jak dziećmi rzucał w przeszłości to z kotami się tym bardziej nie będzie cackał. Koty spier*** za szafkę, po drodze wywaliły garnuszek i rozbiły szklanke. Oczywiście ja to musiałam sprzątać. Chyba z godzinę nie chciały wyjść zza szafki. Jedna, kolorowa, w końcu wyszła, chwilę się pobawiła, coś tam zjadła. Drugą - burą, zostawiłam, później po nią przyszłam to już sobie znalazła lepsze miejsce i na kanapie leżała. Chciała przede mną uciekać.Nie chce się bawić ani jesć. I teraz widzę, o co kaman - jedno oczko ma takie bardziejsze, nie może go otworzyć na całą szerokość. Pewnie się uderzyła jak spieprzała w panice. Bardzo smutna, nic ją nie interesuje. No nic tylko siekierę w dłoń i zaszlachtować *uja!!!!

Sorry za wulgaryzmy no ale sami powiedzcie jak tu inaczej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

AaaaKotkiDwa

 
Posty: 341
Od: Nie sty 30, 2011 21:59

Post » Wto lut 22, 2011 21:17 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

normalnie zaraz będę sama beczeć :placz: ja nie chcę żeby był bleszczaty na jedno oko :placz:

AaaaKotkiDwa

 
Posty: 341
Od: Nie sty 30, 2011 21:59

Post » Wto lut 22, 2011 21:20 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Tylko spokojnie, może po prostu coś jej wpadło do oczka?
Niestety może to być też koci katar - zwłaszcza jak koteczki nieszczepione :?
Na tatę się tak nie wściekaj, każdy ma prawo popełnić błąd.
ObrazekObrazek
Chcesz zabić i zniszczyć, zniewolić nienawiść? Ja też...

Lunszpik

 
Posty: 971
Od: Czw lis 12, 2009 15:41
Lokalizacja: Pod Krakowem (okolice Myślenic). Obecnie Wrocław.

Post » Wto lut 22, 2011 21:27 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

nie mów "tata", bo to dziwnie brzmi. No chyba że mówisz o swoim.

nie wiem, ona zawsze była taka kochana i wesoła, a teraz jak ma przejść koło mnie to się skrada tuż przy ziemi :placz:
koci katar się rzuca na oczy...?

nie on ma chyba gałkę przetrąconą bo jak się przyjrzałam to mu więcej białka oka wystaje od strony nosa :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:

AaaaKotkiDwa

 
Posty: 341
Od: Nie sty 30, 2011 21:59

Post » Wto lut 22, 2011 21:36 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Niestety się rzuca, kot może nawet stracić wzrok :(
http://www.vetopedia.pl/article24-1-Koci_katar.html

"Tata" to zwykły rzeczownik używany powszechnie.

Oczka są bardzo delikatne, lepiej żeby wet ją oglądnął.
Ostatnio edytowano Wto lut 22, 2011 21:38 przez Lunszpik, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek
Chcesz zabić i zniszczyć, zniewolić nienawiść? Ja też...

Lunszpik

 
Posty: 971
Od: Czw lis 12, 2009 15:41
Lokalizacja: Pod Krakowem (okolice Myślenic). Obecnie Wrocław.

Post » Wto lut 22, 2011 21:37 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Aaa, ona się wystraszyła i trochę ją ten strach będzie trzymał. Spokojnie. Kiedy będzie przy tobie to nie rób gwałtownych ruchów, uspokajaj ją, wymiziaj. Sprawdź oczko i jego okolice, czy nie ma jakiś uszkodzeń.

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], mraucia i 54 gości