Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

Dać ukochanej koci URINARY :mrgreen:

Uuu, trudna sprawa, widzę że się panna uparła.
Nie wiem, co Ci doradzić, może Cioteczki coś wymyślą.

Jeszcze raz bardzo dziękuję za robótki, cudne są :1luvu:

Siostry Czarowne potrzebne na Pacie :idea:

Erin pisze:Uuu, trudna sprawa, widzę że się panna uparła.
Nie wiem, co Ci doradzić, może Cioteczki coś wymyślą.

Jeszcze raz bardzo dziękuję za robótki, cudne są

Ta OWIECZKA - to jedyna rzecz, jaka mi się z Twoją ulubioną Irlandią skojarzyła .

1. Na Pakcie byłam
2. Głos oddałam (powtórny)
:ok:

Poleciałam do wetki. Nie miała na stanie urinary, ale dała dwie saszetki i dwie saszetki Renala . Dosypałam do michy. Kota zadowolona i zaspokojona :mrgreen:

Skrzętnie wyjadła z miseczki ziarenka tego, co chciała i poszła w kimono. Znowu się zacznie lanie w kuwetę.

i prawidłowo

Nic się nie dzieje, moje koty zaniedbane, włażą mi na głowę i domagają się głasków, bo mam dla nich mało czasu, z powodu kociaków potzrebujących pilnej pomocy
Zapraszam na bazarki dla kiciów:

viewtopic.php?f=20&t=124570
viewtopic.php?f=20&t=124592

a to wątek kociaków ---> viewtopic.php?f=13&t=124615

No i stało się :evil:

MAŁA MA RUJĘ :strach:

Na szczęście w nocy śpi spokojnie i nie jęczy, ale trzeba myśleć o ciachnięciu. Na razie nie wchodzi w rachubę. Nie mam ani kasy, ani transporterka, bo oddałam TOCZCE

Akurat po niedzieli w budżecie płacą

A Ty teraz nie bardzo masz głowe do tego bo się w babcię zaangażowałas - co?

No - urlop pierwsza klasa wyścigowa :mrgreen:

U mnie już zapłacili :evil:

Tyle tego jest, że na rachunki i akademik wystarczy .
W babcię - no cóż, ktoś musiał, a u nas marnie z jakąkolwiek pomocą z innej strony. Może chociaż kocurki sie uda wykastrować na urząd miasta. Tyle, że kotki ważniejsze, bo kocury w ciążę nie zajdą.
Urlop faktycznie mam na obrotach, jak jeszcze nigdy. Pierwszy raz chyba z przyjemnością wrócę do roboty, a z drugiej strony - tyle zmarnowanego czasu, codziennie 8 godzin :mrgreen:

Tyle mam jeszcze do załatwienia, że dnia mi pewnie braknie, a urlopu na pewno.
Jeszcze żeby było weselej młody ze żoną-alergiczką dziś przejedzie (nie wiem po co). Koty trza pozamykać biedne - znowu więzienie w jednym pokoju. Matka po operacji oka, w domu bajzel totalny, co oni sobie o mnie pomyślą :oops:

Że matka już sfiksowała do reszty. Nie przyznam się, jaka działalność zabiera mi cały wolny czas.

hej

ciesz się, że syn Cię odwiedza :mrgreen:

pomyślą sobie, że jesteś kobietą z pomysłem na życie :ok:

Twoja mama miała operacje oka?

Patmol pisze:hej ciesz się, że syn Cię odwiedza
pomyślą sobie, że jesteś kobietą z pomysłem na życie
Twoja mama miała operacje oka?

Zaćmę tylko miała usuwaną , ale nie może nic podnosić, schylać sie i takie tam. Same krople 4 x dziennie sama sobie nie wkropi, chyba że nie ma nikogo w domu. No i zgryźna przy tym jak cholera

to się pewnie cieszy, że wnuk przyjedzie :ok:

a i wnuk trochę z babcią pogada- to i Ciebie odciąży

bo babci humor poprawi

No to fakt. Jeszcze, jak Anetka (żona wnuka :mrgreen:

) przyjedzie :1luvu:

Bardzo fajna dziewczyna, tylko ta alergia :evil:

Sama miała kiedyś kotki w dzieciństwie, ale potem sie pochorowała i teraz sie dusi nawet na widok kota na kalendarzu :mrgreen:

Jeden dzień, czasem dwa wytrzyma i musi odjeżdżać. Odczulała się, szczepiła, cuda wyprawiała, ale nic nie pomogło :evil:

Widać synowa chęci na wyzdrowienie z tej alergii nie miała :wink:

Ale nic to, najlepsze relacje teściowa - synowa są właśnie takie krótkotrwałe, a potem na odległość :wink:

A co do rujki, to i tak się ciesz, że kocura pełnojajecznego nie masz.
Dopiero wtedy byłaby jazda bez trzymanki :mrgreen:

Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

Kto przegląda forum