wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 21, 2011 19:31 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Mam też problem z kotem struwitowym, jest tylko na RC Urinary i widzę, że kot chudnie i wygląda mizernie. Mięso odstawiłam zupełnie, bo wet zalecił tylko karmę leczniczą.

Kamari, jestem gotowa zrobić to co Ty z Omisią, napisz tylko, jakie leki dawać dopyszcznie, coby tych struwitów się pozbyć a kot nie marniał mi w oczach :(

Mam w domu tylko saszetki z żurawiną, czy podawać jeszcze coś ?
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lut 21, 2011 19:47 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kwinta pisze:Mam też problem z kotem struwitowym, jest tylko na RC Urinary i widzę, że kot chudnie i wygląda mizernie. Mięso odstawiłam zupełnie, bo wet zalecił tylko karmę leczniczą.

Kamari, jestem gotowa zrobić to co Ty z Omisią, napisz tylko, jakie leki dawać dopyszcznie, coby tych struwitów się pozbyć a kot nie marniał mi w oczach :(

Mam w domu tylko saszetki z żurawiną, czy podawać jeszcze coś ?

Mój wet nie zalecił odstawiania mięsa, tylko wskazał jako najlepszego kurczaka.
Najpierw daję Omi Rc Urinary, jak już jej nie chce (czyli szybko), to daję mięsko. Potem wpycham żurawinę dopyszcznie (to samo, co w saszetkach można kupić w tabletkach). I saszetki i tabletki są podobno pyszne, ale Omisia ma inne zdanie :roll: Więc kupiłam jej jeszcze pastę Uro pet, też bardzo smakowita, ale muszę ją wcierać w łapkę, żeby chciała jeść. W przypadku Omi najpewniejsze (choć i najbardziej bolesne) jest podanie tabletek. Obie nie jesteśmy szczęśliwe, ale nie ma wyjścia, jeżeli chcę, żeby wyzdrowiała.
Po kilku dniach wpychania w nią wszystkiego nie ma już kryształków wokół narządów moczowych.

Z porad technicznych - poświęciłam jedne skórzane rękawiczki, w których obcięłam palce.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon lut 21, 2011 19:55 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

To w takim razie pędzę rozmrozić kurzą pierś i Marcela porządnie nakarmię :D .

Żurawinę kupię w tabletkach, bo mnie z kolei lepiej podaje się kotu tabletkę jak wlewa strzykawką żurawinowy płyn.

Tabletki obtaczam w maśle i wkładam do zamrażalnika a potem głęboko do pysia i poooooszło :D

Pastę Uro pet też kupię i dużo mięska kupię ..... :piwa: :lol:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lut 21, 2011 19:56 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari a jak z zakładaniem pampersa Omisi?
Już troszkę lepiej?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 21, 2011 20:02 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kwinta pisze:To w takim razie pędzę rozmrozić kurzą pierś i Marcela porządnie nakarmię :D .

Żurawinę kupię w tabletkach, bo mnie z kolei lepiej podaje się kotu tabletkę jak wlewa strzykawką żurawinowy płyn.

Tabletki obtaczam w maśle i wkładam do zamrażalnika a potem głęboko do pysia i poooooszło :D

Pastę Uro pet też kupię i dużo mięska kupię ..... :piwa: :lol:


Niestety nie zapamiętuję dokładnie słowa mówionego :roll: ale to nie chodzi o to, że szkodzi im normalne jedzenie, tylko ich organizm potrzebuje czegoś jeszcze, żeby dobrze funkcjonować :ok:

gosiaa pisze:kamari a jak z zakładaniem pampersa Omisi?
Już troszkę lepiej?


Ja jestem coraz sprawniejsza :ryk: ale krzyki Omini nadal wskazują na maltretowanie kota :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon lut 21, 2011 21:58 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Ja jestem coraz sprawniejsza :ryk: ale krzyki Omini nadal wskazują na maltretowanie kota :roll:


To tylko zdarza się na tym forum:
Kamari maltretuje kota a my ją nazywamy aniołem 8O :ryk:
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Pon lut 21, 2011 22:49 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

isabell36 pisze:
kamari pisze:Ja jestem coraz sprawniejsza :ryk: ale krzyki Omini nadal wskazują na maltretowanie kota :roll:


To tylko zdarza się na tym forum:
Kamari maltretuje kota a my ją nazywamy aniołem 8O :ryk:


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Amelia Poulain

 
Posty: 294
Od: Nie sty 16, 2011 13:58

Post » Pon lut 21, 2011 23:02 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze: Już od jakiegoś czasu czytając forum i ostre dyskusje na temat żywienia kotów, bardzo mnie korci, żeby zapytać - dlaczego, u licha, propagowane jest tu żywienie kotów fast-foodami 8O I to do tego drogimi :roll: I każdy, kto ośmieli się przyznać do innego żywienia, jest odsadzany od czci i wiary :mrgreen:
Kiedy zamieszkał z nami pierwszy kot, Kitłaś, dostawał na począku Kitekata i Whiskasa, to było w sklepie i wydawało się dobrym jedzeniem dla kota. Ale ja lubie sobie poczytać :roll: i okazało się, że to jak dawanie kotu chipsów. Znajoma powiedziała mi, że kot to przecież drapieznik, a drapieżniki jedzą surowe mięso. I po kupinach dobrze widać, czy jedzenie jest śmieciowe, czy dobrze przyswajalne. To samo zjawisko występuje u ludzi :mrgreen:
Zaczęłam stosować dietę naturalną i po dziś dzień chowam na niej zdrowe, piękne i wielkie acz nie grube kociarstwo.
Moja śliczna Omisia jako jedyna musiała przejść na dietę weterynaryjną (walczymy ze struwitami, a nie lubimy tabletek). Dostaje więc RC Urinary, którego bardzo serdecznie nie lubi :roll:
No ale to nie do lubienia tylko dla zdrowotności, wiec nie ma wyjscia. Pierwsza różnica po zmianie diety - zamiast normalnej kupiny mamy rozwolnienie 8O
Poczytałam oczywiście od razy skład tych super karm - 35 % mięsa, do tego ryż (lub pszenica) mączka kukurydziana, coś jeszcze zapychającego i w końcu coś na układ moczowy.
Mój wniosek - kupię więcej plastra i zacznę Omisi wciskać leki dopyszcznie. Mój kot nie krowa i nie będzie jechał na zbożach :roll:
Drapieznik ma jeść mięso, a siano tylko na odksztuszanie sierści :ok:

Krytykę przyjmę chętnie, ale zdania i tak nie zmienię :mrgreen:

Krytyki nie będzie, a wręcz przeciwnie. Też karmiłam przez lata koty whiskasem itp. Później doznałam szoku, jak zobaczyłam ceny RC i trochę poczytałam i też stwierdziłam, że koty nie są krowami i od 3 miesięcy bawię się w BARFa i stwierdzam, że są efekty. Mój grubas powoli chudnie, u wszystkich futer sierść się poprawia, a psy mają idealnie czyste zęby - kamień zniknął. http://chatul.pl/viewforum.php?f=50 - tu jest są wskazówki jeżeli chodzi o karmienie kotów z różnymi dolegliwościami. Mam nadzieję, że znajdziesz coś co może Ci się przydać. Koci BARF w odróżnieniu od psiego jest naprawdę super rozwinięty.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto lut 22, 2011 10:47 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Rzuciłam tylko okiem na BARF, ale wygląda to bardzo zachęcająco, dzięki :ok: Na pewno się w to zagłębię i będę korzystać. Link do strony dodałam do listy.

W sklepie zoo dostałam Chitopan w sprayu, łatwiej go stosować i lepiej penetruje ranki, bardzo polecam. Spray i żel kosztują po 20 zł.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lut 22, 2011 12:03 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Kamari co do żywienia to to samo mówił mój wet że po to Pan Bóg stworzył myszę aby kot miał dobre i zdrowe pożywienie :ok: :D
Anna Kubica
 

Post » Wto lut 22, 2011 12:48 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Anna Kubica pisze:Kamari co do żywienia to to samo mówił mój wet że po to Pan Bóg stworzył myszę aby kot miał dobre i zdrowe pożywienie :ok: :D


:ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lut 22, 2011 16:52 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

A ja kiedyś właśnie usłyszałam od "barfujących" forumowiczek, że podawanie samego mięsa kotom (tzn. takiego "oczyszczonego" mięsa, bez wnętrzności, kości, skóry - czyli np. piersi z kurczaka czy wołowiny) to zasadnicza różnica w stosunku do wyjściowej diety dziko żyjących kotów. Koty na samym mięsie pozbawione są wielu niezbędnych im witamin i składników mineralnych - wspominano np. o taurynie. I stąd suplementowanie mięsa w BARF-ie dodatkowymi preparatami....

Ale w efekcie nie zdecydowałam się na BARF-a - czasu brak, nie przepadam w ogóle niestety za kontaktem z surowym mięsem... :roll: :oops: - a poza tym moja Majorka niczego surowego do pyska niestety nie bierze :?

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto lut 22, 2011 18:36 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dużo jest czytania o BARFie, nie wiem, czy będę koniecznie wszystko wykorzystywać. Moje i tak już sa diecie miesnej, łacznie z żyłkami, tłuszczykiem, chrząstkami i grubymi koścmi z kurczaka. Ale skrzydełek kurczakowych już bym nie dała, kości są drobne i bałabym się zadławienia (kiedyś się o tym naczytałam).

Wiem jedno, Kitłaś jada tak u nas od 9 lat i nie ma żadnych problemów z układem moczowym, nerkami itd. Zęby ma białe, nigdy nie miał kamienia nazębnego. To samo Mała Czarna (7 lat), Ignac (ma przynajmniej 7-8 lat). To te najstarsze, dlatego mogą słuzyć za przykład.
Natomiast Ślepciu, który od malutkiego nie chce tknąć niczego poza czystym mięskiem, ma problemy z dziąsłami :roll:
Oprócz Ślepunia wszyscy jedzą też coś z nabiału i jarzyn - zaleznie od upodobań. Są wielcy, silni, z cudną sierścią.

BARF interesuje mnie pod kątem naprawy Omisi, chcę dopasować jej dietę, żeby po wyleczeniu zapalenia przewodów moczowych i struwitów antybiotykami i innymi lekami, zapobiec nawrotom. Jelitka dietą kurczakową z błonnikiem już się ustabilizowały. Wierzę, że uda się ja całkiem wyleczyć.
Jej brzuszek goi się ładnie, podsikiwanie się uspokoiło, a w pampersie wygląda bosko :roll:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lut 22, 2011 18:54 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Rzeczywiście, Omisia ślicznie wygląda w pampersie :1luvu: Bardzo się cieszę, że brzuszek już się goi :D
Niusieńka już biega bez pampersa i opatrunków, czy tylko pozowała bez nich do zdjęcia i filmu?
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lut 22, 2011 22:30 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Dużo jest czytania o BARFie, nie wiem, czy będę koniecznie wszystko wykorzystywać. Moje i tak już sa diecie miesnej, łacznie z żyłkami, tłuszczykiem, chrząstkami i grubymi koścmi z kurczaka. Ale skrzydełek kurczakowych już bym nie dała, kości są drobne i bałabym się zadławienia (kiedyś się o tym naczytałam).

Wiem jedno, Kitłaś jada tak u nas od 9 lat i nie ma żadnych problemów z układem moczowym, nerkami itd. Zęby ma białe, nigdy nie miał kamienia nazębnego. To samo Mała Czarna (7 lat), Ignac (ma przynajmniej 7-8 lat). To te najstarsze, dlatego mogą słuzyć za przykład.
Natomiast Ślepciu, który od malutkiego nie chce tknąć niczego poza czystym mięskiem, ma problemy z dziąsłami :roll:
Oprócz Ślepunia wszyscy jedzą też coś z nabiału i jarzyn - zaleznie od upodobań. Są wielcy, silni, z cudną sierścią.




Jak dobrze, że trafiłam na ten wątek. Dziękuję za tyle cennych rad, Kamari :1luvu:


Obrazek

Amelia Poulain

 
Posty: 294
Od: Nie sty 16, 2011 13:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 42 gości