Agn pisze:casica, teraz nie dość, że o samo zbieractwo mnie będziesz oskarżać, to jeszcze o wszystkie ewentualne przypadki zbieractwa [na forum], że są pójściem w moje ślady?
No proszę Cię... bez jaj.
Ciekawe, co jeszcze?
No nie
Napisałam tak
casica pisze:Czy akurat Twoim dosłownie, to nie wiem. Ale jest klimat pozytywnego myslenia o takich miejscach stwarzany przez niektórych- wystarczy poczytać ten wątek, więc i chętni są.
Ale tutaj mogę też dołączyć to, co napisała mirka_t i odpowiedzieć zbiorczo
mirka_t pisze:Czyli nie bierzesz z nikogo przykładu tylko kierujesz się własnym doświadczeniem. Dlaczego, więc sądzisz, że inni mają inaczej.
Bo jest takli klimat na miau, taka presja - brać, a im więcej tym lepiej. Może Wy juz tego nie widzicie?
Ja to odczułam najbardziej po zarejestrowaniu się na miau, swoistą miauową psychozę.
I omal jej nie uległam. W tym sensie, że uznałam, iz wszystko co kiedykolwiek dla kotów robiłam to w ogóle nic, zero, nic nie warte bo mam tylko dwa koty. Bo miau (a przynajmniej niektóre jego części czy wątki) taką właśnie atmosferę wytwarza.
Było juz o tym pisane wielokrotnie - o presji i klimacie na branie tymczasów. A nie wszyscy mają na tyle silny charakter (nie wiem zresztą jak to dokładnie określić), żeby te tymczasy wydawać, brać nowe itd.
Ja np nie mam i wiem o tym. Zakocić się mogłabym w ciągu bardzo krótkiego czasu. Przecież jak tak sobie pomyslę to moje dwa tymczasy (teraz rezydentki) Zawieszka i Rysia mogły znaleźć domy.
W każdym razie ja znam swoje ograniczenia w tym względzie. A klimat miau, a zwłaszcza postawa tej aktywniejszej kocio jego części taka własnie presję na wielu ludzi, zwłaszcza nowych wywiera. I to akurat uważam za fatalne, bo z tych wielu spontanicznych dokoceń wiele jest bezsensownych.
Żegnam, musze się skupić na pisaniu, więc pisanie tutaj mi nie idzie i mnie dekoncentruje. Mam nadzieje, że można zrozumieć o co mi chodzi.