zabers pisze:Agn,
1. Nie pisałam, że jesteś nadęta, zadufana w sobie, ani zarozumiała.
2. Co do realności działań - forum to nie konfesjonał. Piszę tu tyle ile chcę i o czym chcę.
3. Do niczego Cię nie zmuszam, a już tym bardziej do przyjęcia mojej optyki.
4. Koty jako takie, fakt, nie wymagają wyjaśnień, ale nieuczciwością opiekuna byłoby żyć dniem dzisiejszym. Właśnie dlatego i właśnie ze względu na ich przyszłość.
(idę spać. dobranoc wszystkim)
ad. 1. Nigdzie nie napisałam, że Ty tak napisałaś.
Napisałam dokładnie to:
Agn pisze:Jeśli jednak ktoś będzie chciał robić to samo, na takim samym poziomie - będę zadowolona. Nie jestem wyjątkowa i aż tak nadęta, żeby myśleć, że tylko ja tak mogę.
ad. 2. Pytania, które stawiałam były retoryczne. Nie oczekuję `spowiedzi` z Twoich działań. Jako pytania retoryczne miały nakreślić odbiorcy szerszą perspektywę, bo jak na razie z Twoich niektórych wypowiedzi wynika, że największe i całe zło tego świata, jakie spotyka koty, to dom Mirki [czy mój].
ad 3. Sforumołowanie pytania w następujący sposób:
zabers pisze:I dlatego, że piszeszpatrz podkreślone, mam uznać, że wszystko w porządku, bo masz świadomość zagrożenia?
A koty? Co z nimi? Im też to powiedziałaś, żeby były w razie czego przygotowane?
postuluje w sposób ukryty, że koty mają być przygotowane na najgorsze.
O takim `zmuszaniu` pisałam. Gdybym miała Twoją perspektywę - nie robiłabym tego, co robię.
I ma to związek z ad. 4. Czyli - moje działania nie skupiają się na tym, by jakoś szybko rozwiązać kwestię stada kotów u mnie. Moje działania skupiają się na tym, by móc robić to, co robię, na takim lub coraz lepszym poziomie jak dotychczas, jak najdłużej. Bo jestem przekonana o słuszności swoich działań w dłuższej perspektywie.