8-letnia Mrusia - PROSI O POMOC!!!

Były podejrzenia, że może to być przepuklina, ale ta "gulka" się zmniejszyła,więc może to nie to. Z jednej dużej - zrobiło się jakby kilka małych... :roll:

Mrusia dostaje teraz zastrzyki - jutro i w czwartek, a w następny czwartek mamy się pokazać na sprawdzenie. Chyba, że działoby się coś niepokojącego...
Mam nadzieję, że nic takiego się nie stanie.

Ciekawe co to...może jakis wylew podskórny...

Kciuki za Kicie!

moze byc to uczulenie na nici,niekiedy koty tak maja

Wynik badania moczu Mrusi (z wczoraj):
Obrazek

<+ Powększ

Dzięki wielkie :1luvu:

Ja się na tym kompletnie nie znam... :roll:

Ale chyba bardzo źle nie jest?

No ja się też nie znam

ale Pani Dr powiedziała (mam nadzieję że nie przekręcam :roll:

) że piasku nie ma, no mooooże coś drobnego skoro są (chyba...) erytrocyty, że nie ma zapalenia pęcherza ani kłębuszkowego (?) zapalenia nerek. Aha, i jeszcze że stosunek białka do kreatyniny jest ok.
Oczywiście to jest wyłącznie wypowiedź o samych wynikach, bo Mrusi Pani Dr nie zna.

Anetko, wynik Ci wysłałam też mailem gdybyś chciała Aniom przekazać w lepszej postaci niż tu jest

Georg-inii tu trzeba, una się zna :mrgreen:

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

magdaradek pisze:Georg-inii tu trzeba, una się zna

O!

te wyniki wcale nie są takie fajne. Wg standardów - zbyt duży cieżar właściwy, ale to akurat łatwo wyjaśnić, bo ona chyba siusia mało i po kropelce, tak?
Nie powinno być wcale bilirubiny - u kotów jest zawsze patologią. Białka też być nie powinno.
Świeże erytrocyty mogą wskazywać na drobne krwawienia w drogach moczowych, chociaż nie ma nabłonków... pH w dolnej granicy normy... Może małe, może piasek, ale coś tam się dzieje. Kamienie moczanowe ? Szczawiany ?

skąd ten mocz był? tzn. jak go łapano? mocz na bakteriologię pobiera się jałowo, z pęcherza, a nie drogą łapania siuśków, więc ten wskaźnik (liczne bakterie) jest totalnie bez sensu...

Czy ona w tej chwili siusia mało i po kropelce to nie wiem, ale chyba raczej nie, siuśków było sporo więcej niż kropelka. Po kropelce siusia chyba wtedy kiedy ma problem. Tak normalnie (czyli chyba np teraz) podobno zazwyczaj siusia dwa razy dziennie - rano i po południu.

Mocz był pobierany na wyparzoną łyżkę podłożoną pod kota, potem wyparzony słoik i potem pojemnik apteczny. Może ewentualnie źle zrobiłam że przelałam, ale nie chciałam dawać w lecznicy słoja po dżemie

a uznałam że pojemnik jest z założenia równie jałowy jak słoik. Siuśki z ok. godz. 8, w międzyczasie w lodówce (oddane po 10 bo tak zaczynają pracę). No ale skoro ma być pobierany jałowo z pęcherza a nie łapany, to jak rozumiem i tak nie ma sensu nosić żadnych pojemników, tylko trzeba zanieść kota?

włóczka pisze:Czy ona w tej chwili siusia mało i po kropelce to nie wiem, ale chyba raczej nie, siuśków było sporo więcej niż kropelka. Po kropelce siusia chyba wtedy kiedy ma problem. Tak normalnie (czyli chyba np teraz) podobno zazwyczaj siusia dwa razy dziennie - rano i po południu.

Mocz był pobierany na wyparzoną łyżkę podłożoną pod kota, potem wyparzony słoik i potem pojemnik apteczny. Może ewentualnie źle zrobiłam że przelałam, ale nie chciałam dawać w lecznicy słoja po dżemie a uznałam że pojemnik jest z założenia równie jałowy jak słoik. Siuśki z ok. godz. 8, w międzyczasie w lodówce (oddane po 10 bo tak zaczynają pracę). No ale skoro ma być pobierany jałowo z pęcherza a nie łapany, to jak rozumiem i tak nie ma sensu nosić żadnych pojemników, tylko trzeba zanieść kota?

nie

do badania fizykochemicznego wystarczy złapać - i to zostało zrobione. Mocz był świeży - widać z wyników

czyli tu wszystko zostało zrobione dobrze. Natomiast badanie na obecność bakterii przy moczu "łapanym" jest bez sensu, te "liczne bakterie", które są na wyniku mogą pochodzić z zewnątrz - z cewki moczowej, z futerka, z łyżki, itd

tylko o to mi chodziło.

Mruniu, zdrowiej szybciutko! :1luvu:

Georg-inia pisze:Natomiast badanie na obecność bakterii przy moczu "łapanym" jest bez sensu, te "liczne bakterie", które są na wyniku mogą pochodzić z zewnątrz - z cewki moczowej, z futerka, z łyżki, itd tylko o to mi chodziło

Aha, oki, myślałam że Ci chodziło o to że pod kątem tego co potrzeba żeby było przebadane to co jest jest nie tak i trzeba jeszcze następny raz powtarzać "z kota"....

A tych bakterii to nie wiem czy ten lab tak "z automatu" nie sprawdza, bo jak miałam badania Lizki, to mimo że było wiadomo że siuśki są zbierane z kuwety, i że bakterii nie zamierzamy szukać ani na nie patrzeć (więc myślę że na kartce ze zleceniem nie było pisane żeby to badać) to i tak było w wynikach że "bakterie liczne"....

bazarek dla Mrusi:
viewtopic.php?f=20&t=124709

serwetniki wielkanocne i kubas decu z kotami.

8-letnia Mrusia - PROSI O POMOC!!!

Kto przegląda forum