Megana pisze:Puk puk? Okruszki żyją, zdrowieją, szaleją?
Jejuś - dziękuję ! Okruszki żyją, szaleją ... Tylko Drakuniowa torpeda się trochę powiększyła, więc już nieodwołalnie będziemy się umawiać na zabieg. Nie wygląda jednak, żeby mu jakoś przeszkadzała. Bardziej dolegają mu łapki po łąkowych i leśnych szaleństwach

Nie pisałam, bo okazało się, że moja Mama "wyżarła" nam internet

W każdym razie Mama już wyjechała. Musiałam ją poprosić, żeby została jeszcze kilka dni, bo miała rozwalony łuk brwiowy, podbite oko i dziurę w policzku. Nie mogła w takim stanie jechać pociągiem

W sobotę przeżyłam chwile grozy. Otwieram oczy i tu nade mną przerażony Oktaw krzyczy, że Baltek uciekł i trzeba ruszać w pogoń. Temperatura spadła poniżej zera, on nie zamknął furtki na klucz.... w dodatku zerwała się wichura, która furtkę otworzyła. Baltiska nie ma



O, a na koniec obiecane zdjęcie przebiśniegów z 7 lutego. Kiepskie, bo je robiłam wieczorem - bałam się, że nie dożyją do rana

