Hospicjum 'J&j'. ZAMYKAMY.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 21, 2011 14:18 Re: Hospicjum 'J&j'.

A wracając do Doca, to Go ostatnio widziałam w TV Bydgoszcz .
Sprawa dotyczyła królika ..ale dokładnie niewiem , bo w trakcie włączyłam..
Wiem,że biedulek nie przeżył i ludzie do tego rękę dołożyli :evil: jak zwykle..
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 21, 2011 14:45 Re: Hospicjum 'J&j'.

Kur by zapiał...ja odbierał "regionalną" TV Warszawa...a do Torunia jadę nie krócej i nie dłużej niż Agn "z lasu" :wink: . U mnie dziś o 7.30 był -20 :!: teraz cudne słoneczko i -15 8O ...Poza tym od 21.30 do 01.30 prądu niet wiec pompki od pieca nie chodziły i wychłodziło się z lekka :x


becia_73 pisze:
justyna p pisze:To Doc dzisiaj hurtem działał :ryk:

no i widać się szybko uwinął skoro Agn już w domu :lol:


To jak mojemu dziadkowi kastrowanie prosiaków :ryk: do dziś pamiętam ten specjalny kozik, denaturat i kwik choc byłam malutka...a i psa czatującego na te spadające jajca...

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon lut 21, 2011 16:12 Re: Hospicjum 'J&j'.

Żeby nie było że tak sobie tylko piszę.
Chleb upieczony dzisiaj
Z otrębami pszennymi, orkiszowymi, mielonym lnem, ziarnami słonecznika i dyni i z odrobiną żurawiny do smaku

Obrazek Obrazek Obrazek

Aby nie było tak ze to forum kulinarne
Przedstawiam jednego z kotów mieszkających z nami - Oto Gucio
Do niedawno kot niedotykalski , a teraz wiecznie pod ręką , pod nogami, czasami ciężko coś robić , bo nie zawsze kocia pomoc jest pomocą. Samemu na ręce to jeszcze go brać jest trochę strach, to on musi przyjść wtedy kiedy on chce i ma chęć. Tutaj z parapetu obserwuje i pilnuje czy wszystkie produkty użyte i we właściwej kolejności. Najchętniej sam by to ciasto wyrobił
Obrazek
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6650
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon lut 21, 2011 20:10 Re: Hospicjum 'J&j'.

Asia_Siunia pisze:To jak mojemu dziadkowi kastrowanie prosiaków :ryk: do dziś pamiętam ten specjalny kozik, denaturat i kwik choc byłam malutka...a i psa czatującego na te spadające jajca...

:ryk: śmieję się bo byłam z Agn i Doc najpierw coś o makaronie czterojajecznym wspomniał, a w poczekalni czekała amstafka :ryk: :ok:

Jak chłopaki bez klejnotów się mają? już na chodzie?

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pon lut 21, 2011 20:15 Re: Hospicjum 'J&j'.

Asia_Siunia pisze:
To jak mojemu dziadkowi kastrowanie prosiaków :ryk: do dziś pamiętam ten specjalny kozik, denaturat i kwik choc byłam malutka...a i psa czatującego na te spadające jajca...


Horror :strach:
Tak bez znieczulenia? Przecież to straszne...
Zgodziłabyś się, żeby ktoś tak wykastrował Twoje koty?
Niesamowite, ile w ludziach jest okrucieństwa.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lut 21, 2011 20:34 Re: Hospicjum 'J&j'.

vega013 pisze:
Asia_Siunia pisze:
To jak mojemu dziadkowi kastrowanie prosiaków :ryk: do dziś pamiętam ten specjalny kozik, denaturat i kwik choc byłam malutka...a i psa czatującego na te spadające jajca...


Horror :strach:
Tak bez znieczulenia? Przecież to straszne...
Zgodziłabyś się, żeby ktoś tak wykastrował Twoje koty?
Niesamowite, ile w ludziach jest okrucieństwa.



Było to ponad 20 lat temu na wsi...Nikt raczej wówczas nie myślał o znieczuleniu, wzywaniu do tego weterynarza. Chyba nie myślisz że tak chciałabym wykastrować swoje koty 8O

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon lut 21, 2011 20:41 Re: Hospicjum 'J&j'.

ale tak się robi do tej pory, robią to weci albo zootechnicy i najlepiej knurkom od razu po urodzeniu, tak samo przycina się kły, żeby się nie pokaleczyły..
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Pon lut 21, 2011 21:40 Re: Hospicjum 'J&j'.

Asia_Siunia pisze:
vega013 pisze:
Asia_Siunia pisze:
To jak mojemu dziadkowi kastrowanie prosiaków :ryk: do dziś pamiętam ten specjalny kozik, denaturat i kwik choc byłam malutka...a i psa czatującego na te spadające jajca...


Horror :strach:
Tak bez znieczulenia? Przecież to straszne...
Zgodziłabyś się, żeby ktoś tak wykastrował Twoje koty?
Niesamowite, ile w ludziach jest okrucieństwa.



Było to ponad 20 lat temu na wsi...Nikt raczej wówczas nie myślał o znieczuleniu, wzywaniu do tego weterynarza. Chyba nie myślisz że tak chciałabym wykastrować swoje koty 8O


W dodatku wyraźnie uważasz, że to humorystyczna sytuacja. Hmmm... Być może nie jestem normalna, ale mną wstrząsnęło.

Pierwszą myślą było, że taki facet zasługuje na to, żeby jego tak bez znieczulenia wykastrować. Jak tak można? No przecież trzeba być człowiekiem.

Przecież 20 lat temu też istniały humanitarne metody przeprowadzania takiego zabiegu. Mój pierwszy kot był kastrowany ponad 20 lat temu. Wyobraź sobie, że pod narkozą.
Ostatnio edytowano Pon lut 21, 2011 21:54 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lut 21, 2011 21:54 Re: Hospicjum 'J&j'.

vega013 pisze:



W dodatku wyraźnie uważasz, że to humorystyczna sytuacja. Hmmm... Być może nie jestem normalna, ale mną wstrząsnęło.

Pierwszą myślą było, że taki facet zasługuje na to, żeby jego tak bez znieczulenia wykastrować.

Przecież 20 lat temu też istniały humanitarne metody przeprowadzania takiego zabiegu. Mój pierwszy kot był kastrowany ponad 20 lat temu. Wyobraź sobie, że pod narkozą.


Wiesz...aż mną wstrząsnęło! Pamiętam to jako małe dziecko, nie było to dla mnie ani przyjemne ani zabawne skoro do dziś to tak pamiętam. Skojarzyło mi się z sytuacją w wątku i tyle. Robisz z igły widły, mój dziadek od ponad 3 lat nie żyje i bardzo za nim tęsknię i bardzo chciałabym aby był przy mnie bo był to bardzo mądry,oczytany i uczciwy człowiek, który gdyby nie wojna skończyłby uniwersytet i wsi na oczy nie widział. Nie znając totalnie sytuacji tamtejszych czasów oczerniasz człowieka bardzo bliskiego memu sercu na dodatek którego sama nie znasz...Przykro mi.

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon lut 21, 2011 21:57 Re: Hospicjum 'J&j'.

Asia_Siunia pisze:
vega013 pisze:



W dodatku wyraźnie uważasz, że to humorystyczna sytuacja. Hmmm... Być może nie jestem normalna, ale mną wstrząsnęło.

Pierwszą myślą było, że taki facet zasługuje na to, żeby jego tak bez znieczulenia wykastrować.

Przecież 20 lat temu też istniały humanitarne metody przeprowadzania takiego zabiegu. Mój pierwszy kot był kastrowany ponad 20 lat temu. Wyobraź sobie, że pod narkozą.


Wiesz...aż mną wstrząsnęło! Pamiętam to jako małe dziecko, nie było to dla mnie ani przyjemne ani zabawne skoro do dziś to tak pamiętam. Skojarzyło mi się z sytuacją w wątku i tyle. Robisz z igły widły, mój dziadek od ponad 3 lat nie żyje i bardzo za nim tęsknię i bardzo chciałabym aby był przy mnie bo był to bardzo mądry,oczytany i uczciwy człowiek, który gdyby nie wojna skończyłby uniwersytet i wsi na oczy nie widział. Nie znając totalnie sytuacji tamtejszych czasów oczerniasz człowieka bardzo bliskiego memu sercu na dodatek którego sama nie znasz...Przykro mi.

Sama zobacz, jak to napisałaś:
Asia_Siunia pisze:To jak mojemu dziadkowi kastrowanie prosiaków :ryk: do dziś pamiętam ten specjalny kozik, denaturat i kwik choc byłam malutka...a i psa czatującego na te spadające jajca...

Ta turlająca się ze śmiechu buźka wyraźnie świadczy o tym, że tę sytuację postrzegasz bardzo humorystycznie.

Nie oczerniam człowieka. Oceniam tylko jego postępowanie w stosunku do zwierząt - przyznasz, że okrutne. Sama jestem świadkiem, że i 20 lat temu znieczulano do kastracji.
Ostatnio edytowano Pon lut 21, 2011 22:01 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lut 21, 2011 22:01 Re: Hospicjum 'J&j'.

www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 21, 2011 22:02 Re: Hospicjum 'J&j'.

O kastracji świń bez znieczulenia też była mowa w gabinecie... :roll: I niestety, Haniu, w tej kwestii nic się nie zmieni - to jest zwyczajnie nieekonomiczne. To jeden z `dodatkowych aspektów` produkcji mięsa.

Towarzystwo się ładnie wybudziło. Najszybciej Dark, najwolniej Tanieczka.

Jarku - jaki ładny chlebek. :D I Gucio też niczego sobie. 8)
Idę coś zjeść. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 21, 2011 22:06 Re: Hospicjum 'J&j'.

Agn pisze:O kastracji świń bez znieczulenia też była mowa w gabinecie... :roll: I niestety, Haniu, w tej kwestii nic się nie zmieni - to jest zwyczajnie nieekonomiczne. To jeden z 'dodatkowych aspektów' produkcji mięsa.

Dlaczego wciąż musi się potwierdzać opinia, że chłopi, producenci mięsa, nie są ludźmi? To okrutni, prymitywni oprawcy bez uczuć wyższych, nic więcej. Wiadomo, że zwierzę trzeba będzie zabić. Ale po co znęcać się nad nim póki żyje? Właśnie wtedy trzeba robić wszystko, żeby oszczędzić cierpienia.
Ostatnio edytowano Pon lut 21, 2011 22:10 przez vega013, łącznie edytowano 2 razy

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lut 21, 2011 22:07 Re: Hospicjum 'J&j'.

smacznego!
dziś przyszły miseczki, przekażę w niedzielę na wystawie jakiejś dobrej duszy dla Ciebie.
idę zagrzebać się w ściółkę, czas na sen..
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Pon lut 21, 2011 22:17 Re: Hospicjum 'J&j'.

dolabra pisze:smacznego!
dziś przyszły miseczki, przekażę w niedzielę na wystawie jakiejś dobrej duszy dla Ciebie.
idę zagrzebać się w ściółkę, czas na sen..

To miłej nocki.
A miseczki - :1luvu: - justyna p będzie u mnie w przyszłym tygodniu. Na pewno się nimi `zajmie`. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 65 gości