nie pisałam bo nic szczególnego się nie wydarzyło, koty staly się aktywniejsze częściej spacerują po osiedlu, są na oko zdrowe i chyba szczęśliwe, apetyty im dopisują oby tak dalej
wczoraj na trasie zakupowej zauważyłam na terenie kościelnym dwa nieznane mi koty białego i burasię z ogromnym brzuchem

czarny wylegiwał się w krzakach, czarnej kotki nie widziałam kilka dni - też miała brzuch pewno ma kocięta

żebym potrafiła rozmawiać z przedstawicielami kościoła, ale nie potrafię, Pani Martyna i Pan Stanisław również nie mają pomysłu jak tam dotrzeć z kagankiem oświaty dot. sterylizacji