Starszy kot jego właścicielki poważnie zachorował- na kk i leczy go już od 5 tygodni. Zaraził się prawdopodobnie od Bąbla, który jest nosicielem. Już myślała, że się wyleczył, ale znowu było to samo. I Pani przywiozła go do nas. Ale nie mogła tego przeżyć, płakała całą noci rano zadzwoniła, że jej mama zgodziła się Bąbla- Kubusia przetrzymać, dopóki tamten nie wyzdrowieje. I Bąbel pojechał z powrotem go Gliwic.

U nas był bardzo nieszczęśliwy, buraczał, furczał i nie jadł, a do Pani przytulił się n nawet nie mrugnął okiem.
Lusia też znalazła dom i dzisiaj pojechała do Zabrza. Państwo dzwonili z allegro. Zrobili bardzo dobre wrażenie, ale ja i tak płaczę.
A Czosnusia nikt nie chce.