Szalony Kot pisze:Asiu, ja Cię podziwiam, że Ty tak o nie walczysz, jak one wyraźnie faworyzują innych członków rodziny, niewdzięczne
Ja jestem dobra jako frajer co to je przyjmuje na łono rodzinne. Taki od czarnej roboty. Złap,przytrzymaj,wciśnij tabletkę... Ktos musi to robić. Reszta rodziny tuli je potem i uczestniczy w narzekaniach.
Ostatnio wet podawał Biskowi odrobaczanie i nie udało sie. Zrobiłam popisówkę i wzięłam tabletkę i sama podałam w jego obecności. Chciałam sobie oszczędzic w domu stresu a tu kot bunt robi i denerwuje sie jeszcze bardziej. Potem głupio mi sie zrobiło. Przy kolejnej wizycie dał Biskowi leki sporawe w gabarytach .Pytam czy mozna rozpuścic bo takich nie połknie i padły słowa "widziałem pania w akcji na pewno uda się je wcisnać do gardła "

