Przygarnę kotka- Lunka już w moim domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 20, 2011 17:34 Re: Przygarnę kotka

daggie pisze:
Szalony Kot pisze:A i owszem, nikt stąd nie wydaje kotów do domów, które zamierzają karmić koty whiskasem.
Najlepszy dom, jaki mi się trafił to taki, który na wstępie (drugie zdanie naszej rozmowy) powiedział mi, czym będzie karmił koty. Byłam zachwycona tą listą.

Jak czytam takie odpowiedzi, to mi się słabo robi...
Mam kota. Karmię go karmą marketową. Nie stać mnie na drogie karmy. To co - lepiej, żebym tego kota oddała komuś, bo nie spełniam jakichś wyimaginowanych, kosmicznych warunków? 8O
Myślałam, że forum jest po to, żeby zachęcać ludzi do przyjmowania kotów, ale postawa niektórych z Was jest po prostu okropna. Zachowujecie się jak ostatnie zarozumialce, które pozjadały wszystkie rozumy.

Jeśli człowiek nie jest w stanie wydać kilku złotych więcej na karmę, to jak mam uwierzyć, że wyda kilkaset więcej na jego leczenie?
A co by się stało, gdyby u Twojego kota wyszły problemy nerkowe i wątrobowe i po prostu MUSIAŁBY być na specjalistycznej karmie? Dalej byś karmiła go karmą marketową wiedząc, że to skraca jego życie?

Marzy mi się sytuacja, w której zwierzę byłoby dobrem ekskluzywnym. Że za zwykłego buraska na wstępie trzeba by zapłacić przynajmniej pół tysiąca - to by może niektórym uświadomiło, że kot to także obciążenie finansowe.

Mnie nie stać na zwierzaka, zdaję sobie sprawę. I dlatego nie mam żadnego, chociaż bardzo bym chciała - mam "serce pełne miłości." Kocham zwierzęta tak bardzo, że wiem, że nie umiałabym patrzeć na ich agonię tylko dlatego, że nie jestem w stanie zasponsorować kolejnego badania.
Mam kota raz na jakiś czas na DT, bo mam sponsorów. Najczęściej na każdego z miejsca idzie ok. 500 złotych (badanie, leczenie, leki, karma, żwirek) - a są u mnie maks trzy tygodnie.

Zwierzęta są kosztowne, a miłość nie wystarczy.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lut 20, 2011 18:02 Re: Przygarnę kotka

Nie wszyscy są tutaj złośliwi. Ja nie jestem. Ja tylko chcę pokazać pewne rzeczy, tłumaczyć.

Anilewe, cieszę się że masz kotka. Podzielisz się skąd? Czy z ogłoszenia/forum/schroniska?

Co do kwot nie chodzi o przelicytowywanie się, ale utrzymanie zwierzęcia kosztuje.

Sheyren, A co ten kotek jadł zanim kupiliście mu Royala? Bo jeśli jadł marketowe karmy to, pewnie nie było alergii, bo tam tylko 4 % produktów zwierzęcopochodnych. Moja tymczaska jak jadła kiepską karmę przed przybyciem do mnie, nie miała alergii, jak ją przestawiłam na normalną karmę dość szybko miała alergię.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 20, 2011 18:04 Re: Przygarnę kotka

Szalony Kocie.

Nie zgadzam się z Tobą

Ze zwierzętami jest tak jak z dziećmi.
Są karmione na miarę możliwości danej rodziny.

Zwykle choroba dziecka powoduje mobilizację wszystkich skromnych środków finansowych rodziny.

Podobnie jest w przypadku naszych zwierząt. Oczywiście pod warunkiem, że się je traktuje jak członków rodziny właśnie.
A to zależy głównie od charakteru i serca.
Nie od zasobności portfela.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lut 20, 2011 18:15 Re: Przygarnę kotka

Co do miłości ... trochę obok tematu, bo nie odnoszę się w żadne sposób do Autorki.
Mam w pracy koleżankę, ma yorka (czy coś zbliżonego :wink: ). Bardzo go kocha, opowiada o nim. Od 1,5 roku (jak nie dłużej) nie może dojść na szczepienie (w tym obowiązkową wściekliznę!) i zdjęcie kamienia z zębów (ale użala się, że mu z pyszczka czuć). Latem był (chyba) u fryzjera, no ale to widać na zewnątrz. Cały czas nie ma kasy, bo kredyt, wakacje, rok szkolny ... chciałabym wierzyć, ale nie bardzo wierzę, że jak psu będzie coś poważnego, to zmobilizują się i kasę na leczenie, o ile na czas dojdą do weterynarza. Bardziej się liczę z płaczem, że pieseeeek taaak zaaachorował, że trzeba go było uśpić. A oni tak go kochali ...
Zgadzam się też, że zwierzęta są utrzymywane na poziomie możliwości rodziny - tylko, że jeśli ktoś ledwo e ma na bieżące utrzymanie tego, już jest, nie powinien się starać o kolejne. Na posiadanie dzieci przez innych wpływu nie mamy, ale też nie musimy wydawać im zwierząt w wypadkach wątpliwych - sama kiedyś nie oddałam kota do domu, super wyglądającemu i kotu się podobał! - z powodów ekonomicznych ...
Powtarzam, to do dyskusji a nie do Anilewe :wink: - pokaż nam kotka!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie lut 20, 2011 18:18 Re: Przygarnę kotka

Mulesia tylko co to znaczy w miarę możliwości, czy to musi być akurat W czy KK które mają 4% a nie Purina one która ma bodajże 10% czy Perfect fit który ma 24 % i nadal mówimy o karmach marketowych w podobnym przedziale cenowym. Nikt nie wymaga BARFu, ale przynajmniej średnią półkę karm, z cenami niewiele wyższymi niż w/w. Nie musi to być RC, który jest drogi, może to być Sanabelle, czy IAMS.

nalin, niestety alergie się zdażają, mamy kota z hodowli, karmionego cały czas dość dobrymi karmami, ale niestety ma alergie na Acane/Orijen. Nie próbowaliśmy jeszcze TOtW, ale jak będę robił zamówienie, zamówię małą paczkę testowo.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Nie lut 20, 2011 18:21 Re: Przygarnę kotka

Anilewe pisze:Jutro wprowadza się do mnie niespełna 4-miesięczna kotka :D :kotek: Tym samym ogłoszenie staje się (szczęśliwie dla mnie) nieaktualne.

Kciuki za aklimatyzację. :ok:

I zostań na forum.
Mimo wszystko. :wink:

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 20, 2011 18:21 Re: Przygarnę kotka

Mulesia pisze:Szalony Kocie.

Nie zgadzam się z Tobą

Ze zwierzętami jest tak jak z dziećmi.
Są karmione na miarę możliwości danej rodziny.

Zwykle choroba dziecka powoduje mobilizację wszystkich skromnych środków finansowych rodziny.

Podobnie jest w przypadku naszych zwierząt. Oczywiście pod warunkiem, że się je traktuje jak członków rodziny właśnie.
A to zależy głównie od charakteru i serca.
Nie od zasobności portfela.

Wybacz, zbyt wiele już naczytałam się o tym, jak to przyniesiono kotka do lecznicy uśpić, bo zachorował. Za wiele kotów trafia do schronu właśnie przez to, że właściciel nie ma czasu/ kasy leczyć.

Jakoś tak przy dzieciach człowiek wie, że robi sobie obciążenie finansowe na ok. 20 lat, jeśli nie na całe życie. I wielu ludzi to własnie powstrzymuje od robienia sobie dzieci - nie mamy na to jeszcze pieniędzy. To co? Może weźmiemy sobie jakiegoś zwierzaka?
Przy zwierzętach nie ma świadomości długości życia, mało kto w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, że kot tyle może żyć. I nie ma świadomości, ile może kosztować.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lut 20, 2011 18:24 Re: Przygarnę kotka

Zrobił nam się mały off topic w wątku.

Anilewe ja też mam nadzieję, że z nami zostaniesz :D .
No, i ciekawa jestem jak wygląda Twój kociak.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lut 20, 2011 18:34 Re: Przygarnę kotka

Satyrze, ja wiem że się zdarzają alergie, ale chyba jak jest więcej alergenu np. mięsa z kurczaka, jej wystąpienie jest bardziej prawdopodobne. Kotka kojarzę, bo podglądałam wcześniej na wątku :) A Orijen Fish też uczula? Ja z alergiczką jesteśmy na alergicznej, ale będę później próbowała dojść drogą eliminacyjną na co jest uczulona.

Szalony Kocie, my wiemy jak to wygląda w schronisku. Niektórzy nie wiedzą. Wniosek tego wątku jest chyba, że każdy DT ma inne wymagania. Nikt nie ukrywa, że o kota łatwiej ze schroniska/ulicy/zwykłego ogłoszenia bez umowy niż z DT.

Zrobiłam taką kalkulację kiedyś.
Średni Kot potrzebuje 300g mokrego whiskasa dziennie - puszka 400 g kosztuje 4 zł (w markecie)
Na miesiąc żywienie kota wychodzi 9 kg (=23 puszki). Koszt 92 zł.
To ja wolę kupować suchą karmę po 30 zł/kg przy miesięcznym zużyciu 2,5 kg = 75 zł
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 20, 2011 18:40 Re: Przygarnę kotka

Kiedyś też robiłem kalkulację, teraz tylko kupuję, ale poważnie zaczynam rozważać możliwość BARFu, tylko czy przy takim stadku da radę, tego nie wiem.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Nie lut 20, 2011 18:40 Re: Przygarnę kotka

mam przykład domu,który bardzo kocha zwierzątka tuz obok,po drugiej stronie ulicy. najcześciej pędzą do mnie -"bo wymiotuje"," bo ma rozwolnienie","bo może robaki";na ile jestem w stanie to radzę, pomagam.No niestety ostatnio kot zaczął utykać[prawdopodobnie spadł z wysokości} a po paru dniach prawie nie chodzi.Lezy,mało je,jest osowiały,wychódł a przy dotknięciu w okolice ogona płacze;ma coś w rodzaju częściowego niedowładu tylnych łapek;no i teraz pytanie do tych co mają mało kasy a "dużo miłośći" dla zwierzaków-kto ma dać pieniądze na diagnostykę koteczki,na badanie i pewnie kosztowne leczenie?Do tego wszystkiego trzeba byłoby jechać z kotką do weta do Białegostoku...Czy mam to zrobić ja bo ja potrafię odmówić sobie wszystkiego aby tylko pomóc zwierzakowi w potrzebie?Ta rodzina ma piękny dom,ślicznie utrzymane obejście i mnóstwo "pierdół" w domu i wokół domu,nowe meble,urządzenia i takie tam inne ale na kota to już tylko minimum przeznaczają ale oni za to mają dużo miłości tylko nie starcza jej już na kosztowne leczenie kota. Proszę uczciwie odpowiedzieć czy zastanawiacie się i myślicie czy dacie radę jeśli zacznie wam chorować zwierzę?Czy będziecie w stanie poświęcić się dla kota?Jeśli macie pieniążki to czy będzie w stanie wydać je na leczenie kota?Jeśli natomiast nie macie pieniędzy to czy będzie w stanie "zorganizować" i np.wziąć pożyczkę ? Wątpię w to bardzo.Raczej będziecie biadolić -"jaka tragedia nas spotkała a tak kochaliśmy to nasze zwierzątko :cry: " Nie jestem bogata,ja nawet nie mam pracy ale jak zachorowała mi suka na nerki to sam mocz do badań woziłam do Białegostoku 15 razy a to jest w obie strony 85km...nie piszę tego po to aby pokazać jaka to ja jestem wspaniała ale po to aby wam uzmysłowić,że wystarczy małe codzienne wyrzeczenie -np.rezygnacja z jakieś drobnej przyjemności i można uskładac na lepszą karmę dla kota,psa czy innego zwierzaka.Jeśli uważacie,że kot powinien jeść whiskas bo na nic innego was nie stać to wy jedzcie co dzień kaszankę albo samlec i poczekajcie na efekty zdrowotne :evil:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Nie lut 20, 2011 18:46 Re: Przygarnę kotka

Szalony Kocie, czy naprawde uwazasz, ze sprawdzajac jaka karme chce kupowac przyszly domek, wywnioskujesz ile bedzie mial kasy na przyszle zabiegi chirurgiczne, dajmy na to?

I chyba nie doczytalas, wyraznie napisalam ze kot problemowy (na Chaos, Omronie wybacz ze tak o Tobie pisze...) przeszedl na diete drozsza od RC, bo do tej firmy to wybitnie stracilam zaufanie.

J.D. kompletne juz bzdury wypisujesz. Ja im nie kupuje Whiskasa dlatego, ze mnie nie stac na inne zarcie. Kupuje ja dlatego, ze nie jest dalece gorsza od Puriny czy Acany (ktore to karmy dostaja wymiennie).
Przepraszam, ale juz mnie bulwers lapie, jak to mega promocje robia sobie okreslone firmy.

Kasa na kota ma byc na szczepienia, na odrobaczanie, na diagnostyke, na dalsze leczenie. Kwestia karmy staje sie naglaca dopiero przy kocie, ktory potrzebuje karmy specjalistycznej. Bez robienia wody z mozgu.
"Jeśli uważacie,że kot powinien jeść whiskas bo na nic innego was nie stać to wy jedzcie co dzień kaszankę albo samlec i poczekajcie na efekty zdrowotne "
I strasznie powyzszym tekstem pojechalas, mowiac szczerze ;/

Sheyren

 
Posty: 283
Od: Śro cze 03, 2009 22:30
Lokalizacja: Przemyśl / Warszawa

Post » Nie lut 20, 2011 18:47 Re: Przygarnę kotka

Sheyren pisze:Ja im nie kupuje Whiskasa dlatego, ze mnie nie stac na inne zarcie. Kupuje ja dlatego, ze nie jest dalece gorsza od Puriny czy Acany (ktore to karmy dostaja wymiennie).

8O 8O 8O 8O 8O
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Nie lut 20, 2011 18:53 Re: Przygarnę kotka

Matko z córką 8O Acana mało lepsza od whiskasa?chyba naprawdę nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz dziewczyno :(

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Nie lut 20, 2011 18:53 Re: Przygarnę kotka

J.D. pisze:mam przykład domu,który bardzo kocha zwierzątka tuz obok,po drugiej stronie ulicy. najcześciej pędzą do mnie -"bo wymiotuje"," bo ma rozwolnienie","bo może robaki";na ile jestem w stanie to radzę, pomagam.No niestety ostatnio kot zaczął utykać[prawdopodobnie spadł z wysokości} a po paru dniach prawie nie chodzi.Lezy,mało je,jest osowiały,wychódł a przy dotknięciu w okolice ogona płacze;ma coś w rodzaju częściowego niedowładu tylnych łapek;no i teraz pytanie do tych co mają mało kasy a "dużo miłośći" dla zwierzaków-kto ma dać pieniądze na diagnostykę koteczki,na badanie i pewnie kosztowne leczenie?Do tego wszystkiego trzeba byłoby jechać z kotką do weta do Białegostoku...Czy mam to zrobić ja bo ja potrafię odmówić sobie wszystkiego aby tylko pomóc zwierzakowi w potrzebie?Ta rodzina ma piękny dom,ślicznie utrzymane obejście i mnóstwo "pierdół" w domu i wokół domu,nowe meble,urządzenia i takie tam inne ale na kota to już tylko minimum przeznaczają ale oni za to mają dużo miłości tylko nie starcza jej już na kosztowne leczenie kota. Proszę uczciwie odpowiedzieć czy zastanawiacie się i myślicie czy dacie radę jeśli zacznie wam chorować zwierzę?Czy będziecie w stanie poświęcić się dla kota?Jeśli macie pieniążki to czy będzie w stanie wydać je na leczenie kota?Jeśli natomiast nie macie pieniędzy to czy będzie w stanie "zorganizować" i np.wziąć pożyczkę ? Wątpię w to bardzo.Raczej będziecie biadolić -"jaka tragedia nas spotkała a tak kochaliśmy to nasze zwierzątko :cry: " Nie jestem bogata,ja nawet nie mam pracy ale jak zachorowała mi suka na nerki to sam mocz do badań woziłam do Białegostoku 15 razy a to jest w obie strony 85km...nie piszę tego po to aby pokazać jaka to ja jestem wspaniała ale po to aby wam uzmysłowić,że wystarczy małe codzienne wyrzeczenie -np.rezygnacja z jakieś drobnej przyjemności i można uskładac na lepszą karmę dla kot :evil:
i w tym sęk,zwierzatko zwierzatko ,nikt nie zakłada ,że zwierzatko moze zachorować i trzeba bedzie leczyc,moja młodsza kota ma przepukline,bedzie operowana i jednoczesnie sterylka , druga niestety sie rozchorowała ,drugi tydzien leki,kosztowana karma,od veta,tabletki wzmacniajace,bedzie rentgen ,kazdy kociarz wie jakie to koszty,mimo to za nic w swiecie nie oddałabym kota,chociaż kasa płynie przez palce,nie wyobrazam sobie kota nie leczyc i doprowadzic do smierci :roll: ,jesli bedzie trzeba wezme kredyt na leczenie a co :D wiele rzeczy sobie odmawiam,tłumaczac,ze na cholere mi jakis bibelot do domu ,bedzie stał i zbierał kurz,wole poglaskac moje futra :catmilk: i apeluje do ludzi,którzy chca miec kota,przemyslcie swoja decyzje bądzcie odpowiedzialni ,kot to nie przedmiot też czuje
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 84 gości