Uszatka i Mroczek - ja tego wcale nie chciałam...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lut 19, 2011 20:59 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

Uklepuje od godziny tekst do ogloszen :roll:

Przydaloby sie zrobic to allegro i trojmiasto juz dzis, bo w weekendy zawsze ogladalnosc duza, ale jeszcez wklejenie i przebranie zdjec to kolejna godzina dlubaniny a muszem konczyc :roll:
Jutro obiecuje allegro zrobic...
Mam nadzieje ze sie podoba?!

Witajcie Kochani!

Mam na imię Uszatka, pieszczotliwie mówią mi Usia. Jaka jest moja historia? No cóż, banalna, taka jakich tysiące.
Przez lata miałam dom, miałam ludzi których kochałam całym serduszkiem, bywało rożnie, jak to w rodzinie, czasem są waśnie, a czasem jest pięknie, ale to był dom, który niespodziewanie straciłam. Wyrzucono mnie jak stary niepotrzebny nikomu mebel i cały mój świat się zawalił . Dlaczego oni mi to zrobili??, przecież byłam grzeczna, przecież mruczałam im kołysanki do uszka. Tego się nie robi kotu, NIE ROBI!
Wyobraźcie sobie jak to jest trafić z ciepłego fotela na podwórko, walczyć o skrawek podłogi, skrawek ciepłego miejsca, głodować całymi dniami, żebrać wkoło o jedzenie. Czas ten wspominam jak najgorzej, podupadłam na zdrowiu, zimno i głód doskwierały, źli ludzi, groźne psy, to przez jednego takiego straciłam kawałek uszka, ale już nie chce wracać do tego wszystkiego bo pewnego dnia cały mój świat się zmienił. Pewnego mroźnego dnia poznałam JA, zagadała do mnie czule, pogłaskała, i przychodziła odtąd codziennie, jak to dobrze mieć kogoś kto o tobie myśli i co dzień wraca, specjalnie dla mnie!
aż w końcu powiedziała ze tak dłużej być nie może, żeby taka wspaniała kicia musiała się wałęsać.
Zabrała mnie do lekarza a potem do domu. Wyleczyła, otoczyła opieka. Jakie to piękne uczucie znów być czyjaś, znów mieć dom, i jedzonko w miseczce, mieć swój, własny prywatny fotel i oglądać padający śnieg przez okno! Jest cudnie u niej, ale powiedziała ze nie mogę tu zostać na zawsze, ze poszuka mi człowieka który pokocha mnie bardzo i otoczy opieka!

Usia, to wspaniała kotka, niezwykle ufna, przyjacielska, łagodna, spokojna, grzeczna, kocha ludzi ponad życie, pomimo krzywdy jaka jej wyrządzono. Od pierwszych chwil w domu wiedziała do czego służy kuwetka, ze fotel jest ulubionym meblem dla kota, Usia nawet nie chce spoglądać na okno, Ona naprawdę nie chce wracać na podwórko! Nie jest najmłodsza, bo ma ok 6 lat, ale ma tak wspaniały charakter ze zasługuje na dom, i na lepsze życie niz smietnik na jednym z blokowisk!

Bardzo prosze o odpowiedzialny i troskliwy dom dla niej!
Usia szuka domku gdzie bedzie jedynym kotem.

Kontakt:
tel. 502 123 693
e-mail: pomorzanka@poczta.onet.eu
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lut 19, 2011 21:03 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

Aha, a tytul: Usia, historia jakich wiele, Napisz jej zakończenie!
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lut 19, 2011 21:34 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

Marea pisze:

Uszatka, historia jakich wiele, napisz jej zakończenie!
Witajcie Kochani!
Mam na imię Uszatka, pieszczotliwie mówią mi Usia. Jaka jest moja historia? No cóż, banalna, taka jakich tysiące.
Przez lata miałam dom, miałam ludzi których kochałam całym serduszkiem, bywało różnie, jak to w rodzinie, czasem są waśnie, a czasem jest pięknie, ale to był dom, który niespodziewanie straciłam. Wyrzucono mnie jak stary niepotrzebny nikomu mebel i cały mój świat się zawalił. Dlaczego oni mi to zrobili??, przecież byłam grzeczna, przecież mruczałam im kołysanki do uszka. Tego się nie robi kotu, NIE ROBI!
Wyobraźcie sobie jak to jest trafić z ciepłego fotela na podwórko, walczyć o skrawek podłogi, skrawek ciepłego miejsca, głodować całymi dniami, żebrać wkoło o jedzenie. Czas ten wspominam jak najgorzej, podupadłam na zdrowiu, zimno i głód doskwierały, źli ludzi, groźne psy - to przez jednego takiego straciłam kawałek uszka, ale już nie chce wracać do tego wszystkiego bo pewnego dnia cały mój świat się zmienił. Pewnego mroźnego dnia poznałam JĄ, zagadała do mnie czule, pogłaskała, i przychodziła odtąd codziennie. Jak to dobrze mieć kogoś kto o tobie myśli i co dzień wraca, specjalnie dla mnie!
Aż w końcu powiedziała ze tak dłużej być nie może, żeby taka wspaniała kicia musiała się wałęsać.
Zabrała mnie do lekarza a potem do domu. Wyleczyła, otoczyła opieką. Jakie to piękne uczucie znów być czyjaś, znów mieć dom, i jedzonko w miseczce, mieć swój własny prywatny fotel i oglądać padający śnieg przez okno! Jest cudnie u niej, ale powiedziała ze nie mogę tu zostać na zawsze, ze poszuka mi człowieka który pokocha mnie bardzo i będzie o mnie dbał.

Uszatka to wspaniała kotka, niezwykle ufna, przyjacielska, łagodna, spokojna, grzeczna, kocha ludzi ponad życie, pomimo krzywdy jaka jej wyrządzono. Od pierwszych chwil w domu wiedziała do czego służy kuwetka, ze fotel jest ulubionym meblem dla kota, Uszatka nawet nie chce spoglądać przez okno, ona naprawdę nie chce wracać na podwórko! Nie jest najmłodsza, bo ma ok. 8 lat, ale ma tak wspaniały charakter, że zasługuje na dom i na lepsze życie niż przy śmietniku na jednym z blokowisk!

Bardzo proszę o odpowiedzialny i troskliwy dom dla niej!
Uszatka szuka domku, gdzie będzie jedynym kotem.

Kontakt:
tel. 502 123 693
e-mail: pomorzanka@poczta.onet.eu


Zrobiłam parę poprawek - literówek głównie (i nie podoba mi się Usia, sorry).

Tekst w ogóle śliczny.
Na allegro trzeba dołożyć tę formułkę, że nie licytować, skontaktować sie z ogłoszeniodawcą, który wybiera dom - jakos tak.
Ostatnio edytowano Nie lut 20, 2011 0:47 przez jaaana, łącznie edytowano 1 raz

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob lut 19, 2011 22:22 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

Jaaano widzę, że wszystko OKI.
Ja za to padłam dziś i nie jestem nic w stanie zrobić.
Pocieszam się, że jutro też jest dzień. :)
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob lut 19, 2011 22:40 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

Czy jest OK?
A bo ja wiem? Nie wiem, jak będzie, zobaczymy.

Fajna jest ta mała, taka drobniutka i leciutka i tak zawzięcie domaga się pieszczot.
I ten brzydki krzywy pyszczek :wink: I te łapki, które zaczynają ugniatać, gdy tylko człowiek na nią spojrzy.

Meldunek z placu boju: wszystko, co trzeba, było w kuwecie i ...Uwaga, uwaga! Biegunki nie stwierdzono!

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob lut 19, 2011 22:50 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

jaaana pisze:A ona działa?
Czy tylko uspokaja sumienie panikarza?
Próbowałaś?
Zaraz, a obróżka jest dla zwierza czy dla panikarza?


Mój wet twierdzi że połowa rzeczy jakich od niego żądam to jest dla mnie nie dla zwierza... ale ja będę twierdzić że to zbytni sceptycyzm :wink:
W związku z czym upieram się stanowczo że obróżka dla zwierza, setka dla panikarza.



jaaana pisze:Czy jest OK?
A bo ja wiem? Nie wiem, jak będzie, zobaczymy.

aaale ... co jest nie ok? :oops:

jaaana pisze:I ten brzydki krzywy pyszczek :wink:

jak przyjadę... jak dorwę... tak ręcznie wytłumaczę co może być brzydkie, bo NA PEWNO nie pyszcze Uszatki :evil:

jaaana pisze:Meldunek z placu boju: wszystko, co trzeba, było w kuwecie i ...Uwaga, uwaga! Biegunki nie stwierdzono!


NIE MOGŁAŚ FOTY STRZELIĆ? UUUH.... bo ja mam milion pytań, jaki kolor (DOKŁADNIE PROSZĘ!), konsystencja całkiem twarda, półtwarda, krowi placek? (bo wodnista papka pewnie nie skoro nie biegunka :> )

ja nie wiem wszystkiego się normalnie trzeba dopraszać noooo :twisted:


PS. w banerku zmienione pół na półtora. dorwał mnie taki jeden matematyk, mogłam się domyśleć że będzie po uszach, ech, czuję się jak w szkole 8)

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob lut 19, 2011 22:59 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

Ja bym do allegro dopisała (dla wzmocnienia efektu, a co! ludzie lubią takie story) że walczyła z psem o swoje kociaki (wiem, ckliwe, ale efektowne)

oraz że nie może zostać bo jej Opiekunka ma malutkie mieszkanie w którym są też inne koty.

oraz że nie rozrzuca jedzenia, nie wybrzydza, nie awanturuje się (wrzasków do rudzielca nie będę liczyć :P twierdzę że to chwilowe ), nie robi dzikich gonitw po mieszkaniu, używa drapaczek (mogę do niej dołożyć deskę obciągniętą wykładziną, jaką drapała), że właściwie może nie schodzić ze swojego fotela bo tam się czuje bezpiecznie... i że potrzebuje tylko czyjegoś czułego serca, kolanek i rąk, bo miejsca zajmie niewiele, tyle co jej fotel.

ale to moje subiektywne :)

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob lut 19, 2011 23:08 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

Poker71 pisze:
NIE MOGŁAŚ FOTY STRZELIĆ? UUUH.... bo ja mam milion pytań, jaki kolor (DOKŁADNIE PROSZĘ!), konsystencja całkiem twarda, półtwarda, krowi placek? (bo wodnista papka pewnie nie skoro nie biegunka :> )

ja nie wiem wszystkiego się normalnie trzeba dopraszać noooo :twisted:


PS. w banerku zmienione pół na półtora. dorwał mnie matematyk, mogłam się domyśleć że będzie po uszach, ech, czuję się jak w szkole 8)


Nie mogłam foty, bo byłam zajęta chwaleniem, że tak a ładna i że do kuwety i w ogóle.
Kolor trochę ciemniejszy od boazerii w przedpokoju i bardziej wpadający w szarość :mrgreen:
Trochę za jasna, jak na moje niewprawne oko.
Konsystencja nie kamienna, ale utrzymująca właściwy kształt od początku do końca (przy mnie raczyła ją wyprodukować, więc podglądałam bezczelnie) również przy zakopywaniu nie rozlazła się.
Starczy?

Na razie OK, ale jak dalej będzie, to nie wiem.

A to dzielenie wiadomej rzeczy, to coś w sam raz dla matematyka :roll:
Takiego, co się czepia, że półtora to nie pół :lol:

Małe brzydkie siedzi na stole i łypie na wchodzących :wink:


Tak, można to wszystko dopisać. Chociaż z fotela złazi - do michy, kuwety i miziania.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob lut 19, 2011 23:11 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

Uszata wciąż się drapie albo wylizuje.
Albo to nerwowe (wiem, że nie okazuje ale może jednak coś na nią działa), albo może ma uczulenie na Royala? Czytałam, że się zdarza.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob lut 19, 2011 23:15 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

jaaana pisze:Kolor trochę ciemniejszy od boazerii w przedpokoju i bardziej wpadający w szarość :mrgreen:
Trochę za jasna, jak na moje niewprawne oko.
Konsystencja nie kamienna, ale utrzymująca właściwy kształt od początku do końca (przy mnie raczyła ją wyprodukować, więc podglądałam bezczelnie) również przy zakopywaniu nie rozlazła się.
Starczy?


na razie tak :mrgreen: w każdym razie na pewno jest lepiej niż wczorajsze (była papka jaśniejsza od boazerii), czyli dieta i leki działają, to SUPER!


jaaana pisze:Na razie OK, ale jak dalej będzie, to nie wiem.

Jaaana, ale w sensie? że się nie polubi z kotami? czy że to wszystko za dużo?

jaaana pisze:A to dzielenie wiadomej rzeczy, to coś w sam raz dla matematyka :roll:
Takiego, co się czepia, że półtora to nie pół :lol:

ja w ogóle nie komentuję :twisted:

jaaana pisze:Małe brzydkie siedzi na stole i łypie na wchodzących :wink:

oooo na stole? już nie na fotelu? kot [img]nostress[/img] po prostu uważa że wszystko jej wolno ja widzę:)

JA CI DAM BRZYDKIE!!!!!!!! może być pocieszne, się zgodzę, ale NA PEWNO nie brzydkie!

ps. a widziałaś jak śmiesznie ziewa/miauczy? haha

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob lut 19, 2011 23:19 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

jaaana pisze:Uszata wciąż się drapie albo wylizuje.
Albo to nerwowe (wiem, że nie okazuje ale może jednak coś na nią działa), albo może ma uczulenie na Royala? Czytałam, że się zdarza.


ale w jednym miejscu czy tak "po prostu"? pamiętaj że ona trochę w zapylonym nieco mieszaniu była, starałam się ograniczyć jej kurz ale nie ma siły, na pewno było go więcej niż jest normalnie. więc może się go stara pozbyć? a taki drobny kurz jest upierdliwy i czepliwy.

dopóki sobie nie robi łysych placków czy ranek z drapania, byłabym w miarę spokojna.
może też bardziej linieć bo w niedługim czasie z mrozów trafiła w ciepło, więc traci sporo sierści i może się chcieć pozbyć martwych włosów.
pamiętaj też że ma rujkę, słabą bo słabą, ale zawsze. więc to też ma znaczenie.

uczulenie powinno być ew. widac na wygolonym brzusiu.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob lut 19, 2011 23:25 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

Dobra, niech będzie.
Pocieszne krzywopyszczne :mrgreen:

Poker71 pisze:
jaaana pisze:Na razie OK, ale jak dalej będzie, to nie wiem.

Jaaana, ale w sensie? że się nie polubi z kotami? czy że to wszystko za dużo?

Tak na wszelki wypadek piszę.

Poker71 pisze:ps. a widziałaś jak śmiesznie ziewa/miauczy? haha

Nie - ale na pewno mi pokaże.

W ogóle ma brzydką sierść - nie krzycz na mnie, wiem, ma prawo mieć brzydką, po dobrym jedzeniu się poprawi.
Będę obserwować, jak z tym drapaniem.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob lut 19, 2011 23:30 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

patrz, ale nie może być spokojnie :( jak nie oskrzela to oczy, jak lepiej oczy to s..czka, jak nie biegunka to drapanie.... ech... znowu mam stresa :oops:

napisz koniecznie czy myje/drapie jedną okolicę, czy po całości.

jej się ta sierść pogorszyła też po tej biegunce. jak się da i będziesz mieć chwilę, to może ją powyczesywać wilgotną szczotką żeby lepiej syf pousuwać?

aaaha, kontroluj też nawodnienie, za każdą wizytą u weta żeby sprawdzić czy jest ok i czy skóra jest elastyczna.


ok, wpadam w tryb paniki. muszę na wódkę chyba.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob lut 19, 2011 23:33 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

po całości sie drapie.
Dobra, nie przejmuj się. Pilnuję.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob lut 19, 2011 23:39 Re: Uszatka - nie ma domu, ma FIV+ :(((

uff, po całości to nie jest źle.

ale i tak trochę sobie popanikuję. a co mi tam.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 6 gości